an24 an24
613
BLOG

Oferty sojuszników, przeciwników a nowa Szwajcaria

an24 an24 Polityka Obserwuj notkę 3

Nie zmienimy naszego położenia, mapy nie da się zmienić. Graniczymy z dwoma niezwykle agresywnymi kolektywizmami: kolektywizmem protestanckim w wydaniu Kanta wypełnionego Lutrem i kolektywizmem w wydaniu samodzierżawia wypełnionego prawosławiem, z którego w razie potrzeby można zdjąć prawosławie i zastąpić zbrodniczą ideologią. Głównym przeciwnikiem Imperatora w wydaniu Pax Americana (indywidualizmu) jest też kolektywizm, ale już nie tak agresywny, konfucjanizm. Ponad 30 lat temu, 4 czerwca 1989 roku marksistowskie Chiny nie miały problemu z wysłaniem wojsk na Plac Tiananmen. Współcześnie konfucjanizm w aspekcie społecznym nie widzi większego problemu w demonstracjach rozpoczętych w Hongkongu w marcu 2019 roku. Żadne chińskie czołgi na ulicach się nie pojawiły. Imperia morskie (indywidualizm) do podboju i kontroli kontynentów potrzebowały kontroli portów, imperia lądowe (kolektywizm) oprócz kontroli stolic musi posiadać jeszcze dobrą ideologię.   
W przypadku działań lądowych bestialstwo i barbarzyństwo jest duże, bardziej widoczne, a niekiedy nawet masowe. W miarę ruchu wojsk, elity idą zazwyczaj dwa metry pod ziemie. Natomiast w przypadku operacji morskich bestialstwo i barbarzyństwo jest mniej widoczne i dotyczy małej grupy ludzi.
Samodzierżawie wypełnione prawosławiem działaniami Prezydenta Władymira Putina podważa współpracę marksizmu z nazizmem, sprawstwo bezpośrednie w doprowadzeniu do rozpętania piekła na ziemi, tak trzeba nazwać wybuch II wojny światowej - 1 września 1939 roku. Potomkowie republikanizmu wypełnionego personalizmem jako jedyny naród i państwo w ówczesnym świecie stanęliśmy w obronie nie tylko swoich granic. Powiedzieliśmy NIE dla mordowania narodu żydowskiego. Marksizm w wydaniu ZSRR dokonując agresji 17 września, ku rozpaczy narodu POLSKIEGO, z ochotą wsparł nazizm w wydaniu III Rzeszy Niemieckiej, uznając, że w ich interesie jest zagłada narodu żydowskiego na ziemi polskiej idąca z niemieckim nazizmem. Jednocześnie testuje reakcje naszych sojuszników, także art. 5 Paktu NATO, okazując jednocześnie swoją słabość. Jest też odpowiedź na sankcje w związku z budową Nord Stream II. Jest to też element toczących się negocjacji, bezradna próba bronienia swojej pozycji wobec planów imperiów morskich. Royal Marines jest już oficjalnie na Białorusi i w ramach Winter Partisan dokonują wspólnych ćwiczeń wojsk specjalnych. Są to w ciągu kilku miesięcy kolejne brytyjsko - białoruskie ćwiczenia (wcześniej Cambrian Patrol i Urban Ranger). Jego Królewska Mość, członek NATO może prowadzić wspólne działania z państwem, które jest strategiczne dla naszego bezpieczeństwa i zagrożenia wschodniego, natomiast Polska musi pilnować "demokracji" na Białorusi i mieć obok sprawy mniejszości polskiej na Białorusi i Litwie czy Ukrainie. Ponownie zamierzają za nas (Rzeczypospolitą Polską) prowadzić negocjacje, niczym w 1938 roku, a za rok była już wojna, nazywana II wojną światową. Niczym w 1921 roku wioząc naszą delegację do Rygi, aby przypadkiem nie zbładziła. Także w okresie II wojny światowej, gdzie cały czas za nas i oczywiście w naszym interesie prowadzili negocjacje. 

Jednak jest to przede wszystkim próba zablokowania przestrzeń nazywanej Rzeczypospolitą, jako przyszłego beneficjenta nadchodzących zmian geopolitycznych. Samodzierżawie wypełnione prawosławiem nie chce aby byty i ziemie od Odry po Bramę Smoleńską i Morze Czarne stały się beneficjentem nowej układanki geopolitycznej, która jest skutkiem pojawienia się w wyniku uzyskania przewagi technologicznej pretendenta do hegemonii. Strefą wyłączoną z dewastacji, czyli aby przestała być buforem czy kordonem sanitarnym, gdzie mocarstwa i imperia walczą krwią i mieniem zamieszkujących tą przestrzeń bytów. Chce aby ziemie i byty na których ma być m.in. tzw. koniec nowego jedwabnego szlaku zaproponowany przez Prezydenta Chin, były nadal przedmiotem (zmiennej podległości w zależności od potrzeby chwili) i nie zostało nigdy odbudowane państwo suwerenne. Aby nadal były nadzorowane i były elementem polityki imperiów. Podejmowane działania przez Pax Britannica na Białorusi wskazują, że Jego Królewska Mość też uważa iż papiści nie mogą być beneficjentami nadchodzących zmian. 

Tego aby potomkowie Goślickiego i republikanizm wypełniony personalizmem nie stał się ponownie wzorem dla całej Europy kontynentalnej (nie po to anglikanie i protestanci odeszli od łączności z Watykanem, aby katolicy współcześnie w oparciu o doktrynę Kościoła Powszechnego zbudowali ludzkości państwo dobrobytu, wzór do naśladowania). Istotą herezji jest zakwestionowanie obrazu Boga w drugim człowieku, wyłączenie mas z własności, zapędzenie mas do pracy za jak najniższe stawki i zdjęcie obowiązku dzielenia się bogatego z biednym. Aby te ziemie nie stały się strefą wyłączoną z dewastacji, bezpiecznym miejscem, gdzie każdy będzie mógł robić interesy i mieć interesy. Ze swobodnym dostępem nie tylko rodzimych kupców i biznesmenów, ale także biznesu i kupców od Konfucjanizmu, Kanta wypełnionego Lutrem, Pax Americana, Pax Britannica, Republic, samodzierżawie wypełnione personalizmem po biznesmenów i kupców żydowskich, greckich, włoskich, perskich i osmańskich. Rzeczypospolita Polska staje się wówczas państwem suwerenny, czyli nie podporządkowany żadnemu hegemonowi, terenem wyłączonym z jakiejkolwiek dewastacji. Takim terenem do chwili obecnej jest np. Szwajcaria. 

Putin doskonale zdaje sobie sprawę, że Polska może być suwerenna. Bez zgody konfucjanizmu agresja rosyjska na ziemie Rzeczypospolitej może tylko hulać w głowach niektórym politykom. Paradoksalnie stworzenie takiej strefy jest w interesie zarówno Pax Americana, jak i Konfucjanizmu. Najbardziej jest w interesie bytów zamieszkujących te ziemie. 
Radość na twarzy się pojawia, jak widzimy, jak to wszyscy nas w ostatnich tygodniach bronią: Pax Americana, Pax Britannica, nasi starsi bracia w wierze, Kant wypełniony Lutrem na którego ówcześnie (przed II wojną światową) nałożono rasizm a egzemplifikacją tego był nazizm, nawet Republic (która ścięciem głowy Królowi - Panu Bogu, odrzuciła katolicyzm i całe swoje dziedzictwo - w tym witraże i wizerunki świętych, mówiąc światu teraz dopiero narodziła się Francja, i tak wypełniają byty zamieszkujące te ziemie zamiennikami, gdzie Pana Boga zastępuje republika i trójpodział władzy a obrazy świętych i witraże kościelne - malarstwo, z prezentującą wdzięki kobiet ala z Pigalaku).
Szkoda, że nas tak nie bronili we wrześniu 1939 roku, kiedy zostaliśmy zaatakowani przez zbrodnicze systemy - nazizm niemiecki i marksizm w wydaniu ZSRR, i po 17 września 1939 r., oprócz tchórzowskich ucieczek generałów z pola walki, błędów w dowodzeniu, musieliśmy bronić naszych obywateli przed ponad 650 tysięczną armią sowiecką, osiągającą w późniejszym etapie agresji siłę około 2,5 miliona zgromadzonych żołnierzy. Kiedy pilnowali, aby władze polskie przypadkiem nie ogłosiły, że są w stanie wojny ze ZSRR. Także w okresie wojen o granice i po wojnie bolszewickiej, kiedy dopilnowali w Rydze aby przypadkiem granica południowa Polski nie oparła się o Karpaty i Morze Czarne a granica wschodnia była na Bramie Smoleńskiej. Trzeba jasno powiedzieć, Traktat Ryski był początkiem zwijania II RP. Jednym słowem, mają bogate doświadczenia w sianiu dewastacji i destabilizacji na tych ziemiach, od XVII wieku. 

Rozumiem, że każdy z nich po raz pierwszy ma poważny interes w tym, aby nas bronić. Jednak interes ten nie musi być zbieżny z naszym interesem, a tym bardziej tak samo pojmowany. 

Republic po opuszczeniu Unii Europejskiej przez Pax Britannica zapałała do nas tradycyjną miłością. Zdała sobie sprawę, że jest porządnie trzymana za gardziel przez Kanta wypełnionego Lutrem i nie ma z nimi najmniejszych szans, stając się jednocześnie celem ekspansji Pax Britannica, więc potrzebny jest im tradycyjny kozioł ofiarny, którego będzie można przehandlować, rzucić na pożarcie. 
Na trzech wielkich konferencjach z których wyłonił się nowy porządek po II wojnie światowej nie było to w ich (naszych tzw. sojuszników) interesie, więc problemem nie było zabranie KRESÓW, nie przyznanie Królewca, mimo, że ma się to nijak do prawa międzynarodowego i praw "zwycięzcy" wojny, na którego wcześniej pokonany dokonał agresji. Zgoda na zainstalowanie na tych ziemiach marksizmu, który miał na zawsze z nas wyplenić personalizm. Aby nigdy nie przyszło na do głowy, tak jak to się udało Rzeczypospolitej Obojga Narodów - panować nad obszarem Europy Środkowo-Wschodniej. Odbudować system organizacji państwa w aspekcie gospodarczym, gdzie tylko około 10% ludności nie będzie posiadało żadnej własności, czy w aspekcie społecznym - tak jak to zrobili księża i zakonnicy Kościoła Powszechnego - stworzyć na tych ziemiach, w Rzeczypospolitej Obojga Narodów, wręcz skuteczny i praktyczny powszechny system edukacji, gdzie chłopskie dzieci władały ówcześnie językiem łacińskim (czyli międzynarodowym), miały pojęcie o geografii, rachunkowości, rolnictwie, handlu i prowadzeniu firmy (gospodarstwa kmieckie, kuźnie, młyny czy handel) itd. (wszystkim, co było potrzebne do dobrego i praktycznego funkcjonowania w danej społeczności, i własnego rozwoju), opieki zdrowotnej oraz miłosiernych a zarazem w miarę sprawiedliwych sądów. Warto sobie odpowiedzieć, czy każdy z nas chciałby być karany surowo przez Pana Boga, za każdy grzech ciężki czy notorycznie powtarzane grzechy lekkie, mówione w konfesjonale? 

W końcu XVIII wieku, w Szwajcarii jedynym przemysłem na ich terenie, we francuskich kantonach były manufaktury zegarmistrzowskie. Od końca XIX wieku staje się krajem przemysłowo-rolniczym, a udział przemysłu precyzyjnego, maszynowego stanowił ponad 50%. Niepodległość Szwajcarii zatwierdził dopiero Pokój Westfalski z 1648 roku. W 1813 r. rząd Szwajcarii ogłosił neutralność, którą w 1815 r. zagwarantował kongres wiedeński. W 1848 r. uchwalono nową konstytucję, związek państw przekształcił się w państwo związkowe, od 1874 r. zwane republiką federacyjną z siedzibą rządu w Bernie. Współcześnie jest najbardziej konkurencyjną gospodarkę świata, a głównymi partnerami handlowymi są wysoko-uprzemysłowione rozwinięte państwa. 

Nie widzę problemu, i to jest nasz interes, aby na ziemiach Rzeczypospolitej powstawały nowoczesne technologicznie fabryki (w tym cała elektronikę, zdobycze cyfrowe, fabryki samochodów, samolotów, dronów, urządzeń medycznych czy urządzeń i narzędzi przyszłości XXI wieku). Nie wiedzę problemu w tym, aby firmy amerykańskie stworzyły taką produkcję nad Wisłą, najlepiej wchodząc w spółki z kapitałem polskim, wspólnie w ten sposób stając się konkurencją dla produktów niemieckich, trzymając gospodarkę niemiecką w ryzach.
Nie widzę problemu aby za tym w bankach działających na tych ziemiach lokowane były kapitały finansowe z całego świata. Nie widzę problemu, aby NBP, jak FED czy Europejski Bank Centralny mógł bez ograniczeń drukować złotego (np. do sfinansowania inwestycji infrastrukturalnych - połączenia kolejowe dużych prędkości, połączenia rzeczne i drogowe). Inaczej, choćbyśmy 24h na dobę pracowali, nigdy nie dorównamy gospodarce niemieckiej czy amerykańskiej. Bez tego w 10 lat nie wybudujemy 100 obwodnic, a 100 lat nam nie starczy na wybudowanie kolei dużych prędkości i śródlądowych dróg morskich. 

Nie widzę też problemu aby chińsko - polskie firmy budowały wspólnie G5 czy G6 oraz drukarki 4D i 5D, prowadziły badania w zakresie sztucznej inteligencji itd. Doskonaliły medycynę, w tym botanika. Wymaga to uzgodnień globalnych. Nie widzę też problemu, aby towary wjeżdżające z Chin do Unii Europejskiej były clone (także akcyza opłacana) w Polsce, aby w ten sposób 20% cła z tych produktów trafiałoby do polskiego budżetu. Wartość Planu Marshala to około 140 mld USD, kwota przewidziana na inwestycje w ramach Nowego Jedwabnego Szlaku to około 1,3 biliona USD. Obecne wpływy do budżetu państwa z VAT i akcyzy z tych około 6,7 tysiąca (w 2019 będzie około 8 tysięcy) pociągów w 2018 roku, co przełożyło się na najmniej 10 miliardów złotych wpływów z cła i akcyzy do budżetu w 2018 (tak mówi prezes PKP Cargo). To jest około 0,6% udziału w tym handlu dóbr płynących z Chin do Europy.
Teraz pociąg z Chin, na tej starej infrastrukturze dociera do Polski w 10 - 11 dni, pociągi nie mogą być dłuższe niż 750 metrów i są jednopiętrowe. Doprowadźmy w ramach UE, że będą mogły mieć więcej niż 2,5 km, dwupiętrowe i więcej, infrastrukturę nową - magnetyczną, gdzie taki pociąg będzie jechał przez Rosję i Polskę z prędkością stałą tylko około 250 km/h (domniemywam, że w Chinach są prowadzone znacznie zaawansowane testy), czyli skróci się jeszcze znacznie czas przejazdu. Doprowadźmy, że będziemy mieli wówczas 10% udziału w takim światowym handlu. Niech te transakcje będą rozliczane w złotych. Wartość eksportu z Chin do Polski jest szacowana w 2018 roku na około 100 miliardów złotych, natomiast do całej Unii Europejskiej około 700 miliardów Euro. Czyli podsumowując jesteśmy na etapie uczenia się siadania nowo narodzonego dziecka; mamy około 0,6% udziału w tym handlu, co przekłada się na wpływy do budżetu w kwocie co najmniej 10 miliardów złotych rocznie - i jest już porządny raban, próba narzucania swojej woli przez obecnego hegemona mórz i oceanów. W przypadku dojścia do poziomu 10%, mówimy o kwocie co najmniej 200 miliardów złotych rocznie wpływów tylko z cła i akcyzy do budżetu. To jest duży kapitał finansowy do odbudowy Rzeczypospolitej Obojga Narodów. 

Jest to w interesie Rzeczypospolitej?
Skoro jest w naszym, to z realizacji tego interesu powinni być rozliczani politycy. Politykom płacimy za bycie skutecznym przede wszystkim do zewnątrz, natomiast do wewnątrz za jak najlepsze zorganizowanie państwa dla społeczeństwa, kształciło przyszłe elity państwa (a nie do pracy w korporacji) i było sprawiedliwe w aspekcie społecznym, w oparciu o Społeczną Naukę Kościoła Katolickiego (nie ma lepszego porządku moralnego dla jednostek, czego nawet nie kwestionują ateiści) i dbanie i rozwijanie naszego dziedzictwa. Pójście kolektywistyczną drogą Republic czy Kantyzmu jest sprzeczne z naszą naturą personalistyczną i naszym bogatym dziedzictwem. 

Nie może być zgody naszych polityków na taką sytuację, że Pax Americana prowadząc swoją politykę imperialną rękami FED od 2008 r. drukuje co najmniej naście pustych bilionów dolarów (tylko w 2019 r. około 1,5 biliona USD, czy w 2010 r. około 16 bilionów USD dla banków z USA i Europy), a od Rzeczypospolitej oczekuje aby jeszcze dopłacała do bycia przedmiotem polityki imperialnej Pax Americana. Przy takim położeniu geopolitycznym, poprzez np. płacenie miliardów USD za uzbrojenie, które może okazać się nam zupełnie nieprzydatne (jak F35 ma się do broni hipersonicznej?). Aby stosowano wobec Rzeczypospolitej przymuszenia pałką antysemityzmu czy pałki w postaci ustawy 447 JUST, które mają nas dyscyplinować. Pałkę nie wymyśloną przez naszych starszych braci. Oni są jej jedynie beneficjentami. Pałkę stworzoną przez tzw. Wielką Trójkę, i ta pałka jest w ich interesie wspólnym. Rozumiem, że tak się prowadzi politykę skuteczną imperialną, ale My tu mamy swoje interesy na tych ziemiach. Mamy jeden atut, możemy im ten Harvard i Oxford zamknąć - czyli spowodować, że przegrają rywalizację indywidualizmu z kolektywizmem, Konfucjanizmu z Locke i te swoje wszystkie dyplomy będą musieli wrzucić do kosza, bo tyle będą warte.
Dorobek i doświadczenia Rzeczypospolitej Obojga Narodów pokazują nam, że w cale nie musi być to dla nas złe rozwiązanie. Tak więc drodzy sojusznicy, wiedząc, że macie możliwość obalania rządów, eliminowania przeciwników - 2020 rok, to rok waszych decyzji, jedynym w tym naszym interesem jest akceptacja przez hegemona, że ziemie Rzeczypospolitej to strefa nie podlegająca eksploatacji, destabilizacji i wojnom, a jest strefą dobrobytu i stabilności, w której każdy pragnie żyć. Tak jak to było do Powstania Chmielnickiego. 

Musimy trzymając się daleko od uznania polityki imperialnej Pax Americana za interes tożsamy i spójny z naszymi interesami. Miejmy nadzieję, że nasi politycy przestaną żyć i budować na mitach, a zaczną budować na faktach i nie podporządkują nas, niczym sanacja i Rząd Na Uchodźstwie (tylko sobie znanymi kalkulacjami uznał, że przelana na frontach krew polska będzie miała jakiekolwiek znaczenie w podziale ziem po pokonaniu nazistowskich Niemiec; że nasi sojusznicy nie będą się kierowali wyłącznie swoim interesem, a wartościami i sentymentalnie docenią wkład polskiego żołnierza w wygraną) bezmyślną i wasalną postawę ówczesnych przywódców.  

Nasi sojusznicy i przeciwnicy, także pretendent do hegemonii - Konfucjanizm, i ten, który zamierza być beneficjentem globalnym rywalizacji kolektywizmu z indywidualizmem (Pax Americana) - Pax Britannica, także samodzierżawie wypełnione prawosławiem, a nawet Republic (będą chcieli też coś ugrać) złoży swoje oferty Rzeczypospolitej. 

Stany Zjednoczone jako mocarstwo regionalne wchodzi do I wojny światowej, a wychodzi jako jedno z dwóch Imperiów morskich globalnych. Hegemonem staje się wraz z końcem II wojny światowej i powstaniem NATO a nie po rozpadzie marksizmu w wydaniu Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Fiaskiem kończy się wówczas projekt budowy nowego człowieka - homo sovieticusa, a więc człowieka bez duszy, całkowitego przedmiotu żyjącego instynktami i emocjami. Marksizm był imperium w aspekcie politycznym, w tym militarnym. W aspekcie gospodarczym jego rola była marginalna, natomiast w aspekcie społecznym nie miał nic do zaoferowania potomkom cywilizacji Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Osoba w marksizmie jest niczym. Jedynie medale w rywalizacji sportowej międzynarodowej (w tym wewnętrznej w ramach bloku marksistowskiego, wygrywanie klasyfikacji medalowej) na olimpiadach czy mistrzostwach Europy i Świata miały pokazywać, że projekt budowy nowego człowieka przynosi sukcesy "rodzinie" kolektywistycznej.
Republika Federalna Niemiec, Japonia, Korea Południowa stają się po II wojnie światowej narzędziami polityki imperialnej, takimi kolektywistycznymi lotniskowcami hegemona światowego w aspekcie politycznym, gospodarczym i społecznym - Pax Americana. Zderzakami indywidualizmu w rywalizacji z kolektywizmem w wydaniu marksizmu, o to, która wizja cywilizacji świata jest najlepsza dla ludzkości i globu. Choć nigdy nie przestały myśleć o wysiadce z pociągu - przedmiot polityki imperialnej. Nawet taka Korea Południowa od 2015 roku, kiedy nadarzyła się tylko możliwość postawienia wyłącznego na interes własnego państwa (nie przystąpiła do Partnerstwa Transpacyficznego i podpisała umowę o wolnym handlu z Chinami), po tym jak Pax Americana zażądała od nich 5 miliardów USD rocznie, za utrzymanie swoich baz wojskowych (mimo, że to jest w interesie Pax Americana) zdecydowała się w listopadzie 2019 r. na podpisanie dwustronnej umowy z Chinami o współpracy w dziedzinie obrony i bezpieczeństwa narodowego.
Kant wypełniony Lutrem w wydaniu Niemiec, od momentu zjednoczenia staje się beneficjentem na kontynencie zwycięstwa Pax Americna nad marksizmem (Darwinizmem i determinizmem), systematycznie zwiększając atrybuty swojej podmiotowość, a Traktatem Lizbońskim odkrywa Kant wypełniony Lutrem, jak na dłoni swoje imperialne aspiracje. Zgodziły się nasze elity na taką dominację, na budowę imperium Kanta wypełnionego Lutrem, nawet bracia Kaczyńscy (podpis pod traktatem śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego), wiedząc lub nie wiedząc, co mają w tradycji i z czym się ten Kan wypełniony Lutrem je. Natomiast suwerena nad Wisłą nikt o zdanie nie zapytał. Jak obecnie w kwestiach kształtującego się ładu geopolitycznego nie ma żadnej dyskusji np. w telewizji publicznej, tak wówczas też nie było poważnej i merytorycznej dyskusji w przestrzeni masowej publicznej. 

Pax Britannica wchodzi do I wojny światowej jako Imperator mórz i lądów. Tradycyjnie w celu ratowania swojej dominacji (w tym funta), swoich fundamentalnych interesów doprowadza cudzymi rękami do I i II wojny światowej, w których Kant wypełniony Lutrem (lądowy konkurent Imperium morskiego) jest w innym bloku politycznym, niż samodzierżawie wypełnione prawosławiem, które chwilowo zastąpiono marksizmem. Dwaj przeciwnicy zagrażający ich interesom. Trzeci, morski też szykował się do podjęcia rywalizacji o hegemonię, czyli Pax Americana. W okresie przed I wojną światową Kant wypełniony Lutrem i samodzierżawie wypełnione prawosławiem były uznane przez imperatora za największych konkurentów (zagrożenie) do całkowitej dominacji Pax Britannica przez kolejne dziesięciolecia, dla cywilizacji anglikańskiej i wizji świata, która z tej cywilizacji się objawia - Londyn jest centrum świata, i świat na Londyn musi pracować, bo tam jest następca Jezusa na ziemi, czyli Jego Królewska Mość. Tam jest podmiot, reszta to przedmioty które należ skolonizować. Samodzierżawie wychodzi z wojny zdewastowane. Jednak w aspekcie politycznym, Pax Americana postanowił wzmocnić swojego sojusznika. Powstają m.in. okręgi przemysłowe, do których zsyłani są ówcześni niewolnicy - skazańcy (prawo wypełnione etyką marksistowską) - tani pracownicy. Następuje wdrażanie wyjątkowo zbrodniczej inżynierii społecznej. Kant wypełniony Lutrem, mimo, że ich wojska stoją na kaukazie, wychodzi z I wojny jako przegrany.
Połączenie monarchii absolutystycznej, uchodzącej za katolicką, a faktycznie odległą od personalistycznej Rzeczypospolitej, nie mającą wiele wspólnego z cywilizacją łacińską kończy się likwidacją i rozpadem monarchii Austro - Węgier. Jak trzeba było wspierać monarchię w celu dewastacji ziem i bytów Rzeczypospolitej Obojga Narodów, to imperium morskie pozwoliło na rozkwit. Jak trzeba było doprowadzić do powstania państw narodowych (satelitów, kadłubowych), którymi będzie się można posługiwać dla realizacji interesów, w zasadzie obrony imperium morskiego Pax Britannica, to takie "mocarstwo" regionalne jak Austro - Węgry zostało zwinięte. Warto w związku z tym pośledzić, historię od XVIII wieku do Traktatu z Austrią 10 września 1919 r. w Saint-Germain-en-Laye, a w zasadzie do Traktat w Trianon z 4 czerwca 1920 w pałacu Grand Trianon w Wersalu pomiędzy Węgrami a państwami Ententy, czy Traktatu w Lozannie z 24 lipca 1923 r. zawieszającego działania militarne turecko-greckie (rywalizacja ciągle trwa, a dowodem tego są dążeniu Prezydenta Turcji do wypowiedzenia tego traktatu i wojska tureckie na granicy z Grecją; tak na marginesie oba państwa należą do NATO). 

Pax Britannica wychodzi jednak z obu wojen światowych, jako przegrany, traci hegemonię, ale z szansami i dobrymi pozycjami do odzyskania hegemonii. 
Wygranym obu wojen światowych jest Pax Americana, która staje się w aspekcie politycznym, gospodarczym i społecznym imperatorem mogącym rozgrywać państwa w dowolnej kuli ziemskiej, w zależności od własnych potrzeb i interesów już w trakcie I wojny światowej. Staje się jej największym beneficjentem. Staje się imperium. Po I wojnie światowej Pax Britannica musi się dzielić hegemonią z Pax Americana.
Młodszy brat Locke w wydaniu republikanizmu Pax Americana zachował się po bratersku wobec Pax Britannica, i po II wojnie światowej pozostawił Imperium Polityczne w postaci Wspólnoty Brytyjskiej (od 1931 r. Statut Westminsterski). W aspekcie gospodarczym pozostawił City London i funta, pozwalającego poddanym Jego Królewskiej Mości doceniać siłę funta na każdych wakacjach Last Minute, w każdym zakątku globu. W aspekcie społecznym utrzymał dla poddanych i Europy kontynentalnej Oxford i Cambridge, jako wiodące uniwersytety w tej części świata. Aby wiedzieli, że to Locke jest dominatorem, tym, czym mają się fascynować i do którego mają aspirować. Jego Królewska Mość, jako ten następca Chrystusa dla anglikanów z dumą ogląda rywalizację sportowców w ramach Igrzysk Wspólnoty Brytyjskiej – najważniejszych zawodów dla królowej i jej poddanych w ramach Pax Britannica, po Igrzyskach Olimpijskich (rywalizacji globalnej). Współcześnie z dumą obserwuje dominację globalną Premier League np. w piłce nożnej - najbardziej globalnej dyscyplinie sportowej, podbijającej trwale umysły i serca ludów w każdym zakątku świata. Do tego stopnia, że nawet kilkuletnie dzieci mażą o pracy (grze w Premier League) dla JKM, i astronomicznych zarobkach wypłacanych w funtach. Tak się prowadzi politykę. Współcześnie kapitał finansowy znajduje się także w Nowym Jorku, Frankfurcie nad Menem i Szanghaju. 

Rywalizacja o pierwszeństwo Locke w wydaniu Pax Americna z Locke w wydaniu Jego Królewskiej Mości ciągle trwa. Pax Britannica nigdy nie zapomniała, że była hegemonem i w tym zakresie też nie będzie miała żadnych sentymentów wobec młodszego brata, swego czasu wyjętego z pod prawa. Będą współpracowali tama gdzie mają wspólne interesy, a tam gdzie mają odrębne - rywalizowali, próbując ograć się na wzajem. Pax Britannica będzie zawierał umowy dwustronne, zawsze z myślą o własnym interesie i dążeniu do ponownego powrotu na miejsce dominujące – Locke w wydaniu monarchii protestanckiej parlamentarnej. W tym celu, jak było to wskazane i służyło to ich interesowi wstąpili do Europejskich Wspólnot Gospodarczych czy teraz opuszcza Unię Europejską, z tych samych powodów - nie jest to w ich interesie i szykuje się do gry globalnej o hegemonię -  w najbardziej dogodnym dla nich momencie, przy zrównoważonym budżecie. Natomiast za upokorzenia związane z prośbami o przesuwania Brexitu, na pewno wystawią słone rachunki do zapłaty, które wyegzekwują z wysokimi odsetkami i poniesionymi kosztami. Obyśmy tylko nie my, jako byty zamieszkujące obszar Rzeczypospolitej musieli za to zapłacić, jak bywało to od połowy XVII wieku. Pax Britannica zawrze sojusz bilateralny z Pax Americana.
Unia Europejska - kontynentalna stanie się dla nich największym przeciwnikiem. Konkurentem, który trzeba będzie przejąć i podporządkować. Natomiast samodzierżawie wypełnione prawosławiem, największym sojusznikiem, który będzie chciała kontrolować, czerpać profity i którym będzie się mogła także posłużyć.

Czego może dotyczyć sojusz dwustronny Locke w wydaniu Pax Britannica i Pax Americana? Przejęcia interesów Kanta wypełnionego Lutrem w wydaniu Niemiec. Nie da się tego uczynić bez rozpadu projektu o nazwie Unia Europejska. 

Pax Britannica będzie tworzyła nowe państwa na kontynencie, we Francji czy Hiszpanii. Lepiej niech tam to robią, niż mieli by to robić w naszej części świata. Nie najgorszym rozwiązaniem dla Rzeczypospolitej też będzie, jak Kant wypełniony Lutrem podejmie rzuconą im rękawicę, i to on zajmie się ekspansją w kierunku Republic i tam postanowi się zmierzyć z Pax Britannica. Być może po brexicie pierwszym krajem, któremu złożą propozycję wstąpienia do Wspólnoty Brytyjskiej będzie Izrael, który został wystawiony przez młodszego brata, a bez jego pomocy, szanse na utrzymanie państwa w związku z małym przyrostem naturalnym Izraelczyków, są z każdym rokiem coraz mniejsze. Odbudowę Wielkiego Izraela być może zdecydują się przeprowadzić, byle nie na nasz koszt, czego naszym starszym braciom należy życzyć. Na nikim poważnym w świecie nie robią wrażenia oskarżenia o antysemityzm pod adresem Trybunału w Hadze (główny organ sądowy Narodów Zjednoczonych), głoszone przez Premiera Izraela, w związku z otworzeniem śledztwa w sprawie zbrodni wojennych Izraela na zachodnim brzegu Jordanu, wschodniej Jerozolimie i Stefie Gazy. 

Nie ma znaczenia też, kto będzie Prezydentem Stanów Zjednoczonych. Każdy prezydent będzie miał jedno fundamentalne zadanie – uratowanie hegemonii imperialnej Stanów Zjednoczonych w aspekcie politycznym (narzucania swojej woli i zawieranie doraźnych sojuszy służących do utrzymania hegemonii), gospodarczym (dominacji dolara i zysków płynących z akumulacji pierwotnej kapitału) i społecznym (Harvardu jako tego uniwersytetu stojącego na szczycie globalnym, eksportu demokracji i wolności o ile jest pod kontrolą hegemona – jak nie jest, to może się okazać iż to są np. terroryści). Określa się to obrazowo w formie zwrotu "Po pierwsze Ameryka", czyli liczą się wyłącznie interesy Pax Americana a reszta to wypadkowa tych interesów, na różnych kontynentach, w różnych newralgicznych częściach globu, na różnych poziomach, w różnych aspektach. Wypadkowa tych interesów, będzie interesem państw przedmiotowych, już istniejących na mapach świata lub tych, które na tych mapach mogą powstać lub zniknąć, jak będzie to w interesie Imperium (tak uzna hegemon).
W naszej części świata fundamentalnym interesem hegemona jest rozerwanie współpracy Kanta wyplenionego Lutrem z samodzierżawiem. Jest to oczywiście też w naszym interesie. Rozerwanie tanich surowców z myślą technologiczną i kapitałem finansowym (Euro) i gospodarczym (rynek europejski) jest osłabieniem Berlina w wydaniu Kantyzmu i jednocześnie obniżeniem swojej oferty dla Warszawy. Potrzebujemy też Niemiec aspirujących do bycia hegemonem, choćby po to, aby uzyskać w ramach relacji bilateralnych jak najwięcej od Pax Americana. Dla Niemiec jesteśmy buforem oddzielającym ich od Rosji, natomiast dla Pax Americana kordonem sanitarnym dla uratowania hegemonii globalnej.  

Bez znaczenia też jest, kto będzie rządził Rosją, czyli samodzierżawiem wypełnionym prawosławiem. Optymalnym zadaniem dla każdego przywódcy Rosji będzie utrzymanie tego co się da utrzymać z mocarstwa lądowego politycznego. Kontrola handlu światowego (w tym szlaków komunikacyjnych - nigdy tego nie mieli); utrzymanie jedności państwa; powstrzymywanie przesuwania strefy wpływów Pax Americana, Konfucjanizmu i Pax Britannica w naturalne tereny ekspansji Rosji oraz porozumienie z Rzeczpospolitą w kwestii Europie Środkowo – Wschodniej, będą na liście każdego przywódcy samodzierżawia wypełnionego prawosławiem. Nie mam wątpliwości, że Rosja złoży Polsce ofertę współpracy. Najprawdopodobniej będzie to obszar na wschód od naszej granicy po granicę wschodnią II RP.
Musimy też pamiętać, że dopiero w latach panowania Iwana IV rozpoczęła się penetracja przez Rosję terenów północnej Azji na wschód od Uralu. W XVII wieku trwały wyprawy rosyjskich podróżników, naukowców i pionierskich osadników w głąb Azji na wschód od Uralu. W pierwszej połowie XVII w. Rosjanie skolonizowali Azję na północ od Mongolii i rzeki Amur, z wyjątkiem Półwyspu Kamczatki. Natomiast w 1689 r. Rosja zawarła wymuszony traktat z Chinami, w którym, w zamian za przywileje handlowe, odstąpiła Chinom - Kraj Nadamurski, czyli pas terytorium na północ od Amuru. Ówcześnie najbardziej eksploatowanym bogactwami Syberii były futra i skóry zwierzęce oraz drewno, stanowiące jedyny materiał budowlany. Rosjanie nie są idiotami, zdają sobie sprawę, że prawie 144 milionów obywateli w dłuższej perspektywie nie utrzyma tak obszernego państwa - 17,1 miliona km2, przy hegemonie takim jak konfucjanizm. Z drugiej mają swoje bogate doświadczenia z Pax Britannica i Pax Americana. 

Konfucjanizm umysłem i rękami każdego kolejnego CESARZA będzie przywracał pierwszeństwa cywilizacji chińskiej, która w historii globu była dominująca w aspekcie politycznym i gospodarczym, a do czasu przyjścia na świat Zbawiciela świata, także w aspekcie społecznym. Temu ma służyć dominacja Chin w zakresie najnowocześniejszych technologii i Nowy Jedwabny Szlak – czyli pozbawienie Pax Americana zysków płynących z kontroli mórz i oceanów, szlaków komunikacyjnych, handlu światowego i eksportu globalnego dolara, co przełoży się na słabszą projekcję siły w aspekcie politycznym (w tym militarnym).

Kant wypełniony Lutrem dwukrotnie wchodząc do I wojny światowej i rozpętując II wojnę światową był bardzo mocny. I wojny jest przegranym, mimo, że na swoje ziemie nie wpuścił wrogich wojsk, a jego wojska stacjonują na kaukazie. Z II wojny wychodzi jako przegrany, ale nikt ich nie podzielił na małe księstwa (państewka np. Bawaria jako odrębne państwo itd.), a po przegranej darwinizmu i determinizmu (protestanci nie wyrzucili Pana Boga, nie odcięli się od swego dziedzictwa tak jak republic, zostawili krzyż a księży zastąpili indywidualną spowiedzią) dostali zgodę na zjednoczenie - czyli rozbuchanie aspiracji imperialnych. Fundamentem przyszłej oferty Kanta wypełnionego Lutrem w wydaniu Niemiec będzie uznanie Polaków i Rzeczypospolitej jako ofiar nazizmu niemieckiego. Zobaczymy co za tym pójdzie dalej w aspekcie politycznym, gospodarczym i społecznym. 

Nasi politycy, suweren Rzeczypospolitej Polskiej też musi sobie odpowiedzieć na wiele pytań. Co My faktycznie chcemy? Jakiej tej Polski chcemy? Czy chcemy Polski, takiej jaką gwarantował Piłsudski i sanacja, a więc Polski laickiej zbudowanej na etatyzmie, gdzie wszechwładna biurokracja będzie elitą, która w momencie próby - 1939 r. czuła się silna (propaganda do wewnątrz widziała nas jako mocarstwo) wchodząc do wojny, o wiele silniejsza niż my obecnie, a skończyliśmy (wyszliśmy z wojny) jako największy przegrany.
Czy chcemy Polski aspiracji Sługi Bożego Edwarda Woyniłowicza – czyli powrócimy do republikanizmu wypełnionego personalizmem i odbudujemy cywilizację Rzeczypospolitej Obojga Narodów sprzed Konstytucji 3 Maja – uchwalenia przez tzw. „Sejm Skonfederowany" (zresztą działał za zgodą Carycy Katarzyny II - senatorowie i posłowie przystępowali imiennie do konfederacji, a jej uchwały zapadały większością głosów, taki, którego nie można zerwać i gdzie nie obowiązywało liberum veto, w podręcznikach określany Sejm Czteroletni - zwany też Sejmem Wielkim).
Państwem podmiotowym, korzystającym ze swojego położenia geopolitycznego. Może państwem administrowanym przez lokalne elity, stawiane do pionu przez hegemona globalnego lub mocarstwa regionalnego czy może krainą w ramach jednego państwa federacyjnego zbudowanego na Kancie wypełnionym Lutrem?

Czy interes Rzeczypospolitej jest faktycznie zbieżny z interesem globalnym Pax Americana (liczą się wyłącznie interesy Stanów Zjednoczonych, reszta interesików to wypadkowa interesów hegemona)? Może nasz interes jest w kontrze do tego interesu, ponieważ w ramach tego interesu hegemon chce być w sojuszu globalnym z samodzierżawiem wypełnionym prawosławiem, przeciw głównemu pretendentowi – Konfucjanizmowi, co oznacza, że interes Pax Polonia są również wypadkową interesów samodzierżawia wypełnionego prawosławiem oraz Pax Britannica, którego samodzierżawie staje się najważniejszym sojusznikiem w tej części świata, po wyjściu z UE, gdzie wejście Pax Britannica na Białoruś, to kolejny efekt negocjacji w świecie po Brexicie. 

Czy w naszym interesie jest doprowadzenie, że za plecami i na podbrzuszu Rosji, nie będzie silnego hegemona?
Nie jest w naszym interesie doprowadzenie do powstania nowej Rosji o znaczeniu Cesarstwa Rosyjskiego lub ZSRR. Tak się stanie, jak Pax Americana zdławi aspiracje Konfucjanizmu do powrotu na dominującą pozycję na kuli ziemskiej. W naszym interesie nie jest hegemonia Pax Americana, dla której samodzierżawie wypełnione prawosławiem będzie najważniejszym partnerem, z którym się rozmawia i ustala podział sfer wpływów. Tak było choćby w ostatnim stuleciu. Wówczas spełni się marzenie prezydenta Macrona i Erdogana (który szuka pretekstu do opuszczenia NATO i wolnej ręki w odbudowie Imperium Osmańskiego; tym też jest oświadczenie minister spraw zagranicznych Turcji, Mevlut Cavusoglu, tuz po szczycie NATO iż Turcja zablokuje plan NATO dotyczący obrony państw bałtyckich i Polski, dopóki kurdyjskie bojówki nie zostaną uznane za terrorystów czy groźba zamknięcia bazy lotniczej w Incirlik, gdzie stacjonują wojska Stanów Zjednoczonych wyposażone w głowice nuklearne). Nie przeszkadza też Turcji z jednej strony współpracować z Rosją, jednocześnie rywalizując na tych terenach, gdzie nie jest to w ich interesie np. Syria czy Libia. Turcja testuje swoich sojuszników i przeciwników na co będzie mogła sobie pozwolić.    

Każda próba zmuszenia Rzeczypospolitej do obrony krajów nadbałtyckich, to powtórzenie 1 września 1939 roku i konsekwencji jakie zrodzi realizacja interesów hegemona Pax Americana (wówczas Pax Britannica i Republic), a nie interesu własnego państwa i narodu. Nie jest w naszym interesie doprowadzenia do wyniszczenia kapitału ludzkiego, mienia, kolejna dewastacja ziem. To nie nasz interes. Natomiast w interesie hegemona i Pax Americana, Republic i Imperium Osmańskiego, to już jest w interesie. To Erdogan jasno daje do zrozumienia, że nie widzie problemu w dewastowaniu naszych ziem przez Rosję. Ja nie wiem, dlaczego minister Czaputowicz tak rzadko podróżuje do Mińska, Aten, Pekinu, Teheranu czy nawet Moskwy (jest na trasie nowego jedwabnego szlaku), ale na pewno jest to duży błąd.  

Dla Pax Polonia nie ma lepszej i wymarzonej sytuacji geopolitycznej, jak za plecami i na podbrzuszu samodzierżawia wypełnionego prawosławiem jest Imperium w aspekcie politycznym, gospodarczym i ze spojrzenia prawosławia – atrakcyjne w aspekcie społecznym. Konfucjanizm to nie szintoizm (Japonia), gdzie oprócz CESARZA, jedynym suwerenem jest - pracodawca, gdzie jednostka i rodzina jest w dalszym planie. Liczy się wdzięczność pracodawcy za pracę. 

Rosjanie wiedzą doskonale, że filozofia konfucjanizmu można określić w stwierdzeniu pokonać przeciwnika a nie upokorzyć, w zamian za utratę całkowitej kontroli nad częścią swojego terytorium elity (co i tak nie będzie łatwe do utrzymania) dostały ofertę partycypacji w zyskach ze światowego handlu, który będzie szedł przez Ich ziemie. Tego Pax Americana nie jest w stanie przebić. Oczywiście samodzierżawie wypełnione personalizmem będzie chciało utrzymać najwięcej co się da z kontrolowanego obszaru, jednocześnie zyskując maksimum, co się da.

Trzeba rozpocząć negocjacje z Białorusią i Ukrainą, proponując Prezydentowi Łukaszence (instrumentalnie poszukuje źródeł państwowości w Wielkim Księstwie Litewskim) i Prezydentowi Zeleńskiemu utworzenie Wspólnoty Gospodarczo – Społecznej. Dokonać sprawdzenia jednoczesnego Pax Americana i samodzierżawia wypełnionego prawosławiem. Pax Americana złożyła Królestwu Danii ofertę kupna Grenlandii. Uważam, że powinniśmy też złożyć ofertę Rosji dotyczącą kupna – obwodu Kaliningradzkiego. To może okazać się o wiele tańsze, niż nie przemyślane zakupy uzbrojenia. Zobaczymy co na to Rosjanie, i co na to powiedzą Amerykanie, także inni nasi sąsiedzi. 

Przesunięcie głównej strefy buforowej z ziem Rzeczypospolitej Obojga Narodów na obszar od Bramy Smoleńskiej do Uralu, jest możliwe w dłuższej perspektywie i powinno być celem naszej polityki w EuroAzji. Powinniśmy o tym nieustannie myśleć. Musi być za plecami samodzierżawia wypełnionego prawosławiem silny Imperator, musi też być nasza wola do myślenia i działania wyłącznie w naszych interesach. Obszary nazywane Księstwem Moskiewski, Rzeczpospolitą Nowogrodzką były strefą buforową oddzielającą budowaną przez Koronę cywilizację chrześcijańską, ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego (Unii personalna w Krewie 14 sierpnia 1385 roku) od cywilizacji Złotej Ordy, Białej Ordy, Wielkiej Ordy, potężnego Imperium Mongolskiego. Od 1054 roku księstwa ruskie są pod panowaniem tatarskim. Jedna z Armii Batu-Chana doszła do Legnicy w 1241, gdzie stawiły jej opór wojska niemieckie i polskie wojska Henryka II Pobożnego. 

Na bazie Wielkiego Księstwa Moskiewskiego (lenno Złotej Ordy aż do 1480 roku) powstaje w 1547 Cesarstwo Rosyjskie. Rafael Perestrello jako pierwszy europejczyk wylądował w 1516 na południowym wybrzeżu Chin i handlował w Kantonie. Od 1549 Portugalczycy wysyłali co roku misje handlowe na wyspę Shangchuan. Portugalczycy w 1557 za zgodą cesarza (Dynastia Ming) dostali zgodę na założenie stałego portu i osady w Makau, jako oficjalnej portugalskiej placówki handlowej na wybrzeżu Morza Południowochińskiego. Portugalski zakonnik Gaspar da Cruz (zmarł ok.1570), przybył do Kantonu w 1556, napisał pierwszą książkę o Chinach i dynastii Ming opublikowaną w Europie ok. 1585. Zawierała informacje o geografii, prowincjach, rodzinie cesarskiej, mandarynach, biurokracji, żegludze, architekturze, rolnictwie, rzemiośle, handlu, odzieży, religii i obyczajach, muzyce i instrumentach muzycznych, piśmiennictwie, edukacji i wymiarze sprawiedliwości (tak podaje Wikipedia). Po śmierci Czyngis-Chana, ze 120 milionów Chińczyków, mongolskie podboje przetrwała połowa ludności. Większość chińskiego importu stanowiło srebro. Chiny kupowały również żywność z Ameryki. Import obejmował bataty, kukurydzę, orzeszki ziemne; rośliny, które mogły być uprawiane na terenach, gdzie tradycyjne chińskie główne źródła pożywienia – pszenica, proso i ryż – nie mogły być uprawiane. Chiny eksportowały głównie jedwab i porcelanę. Sama Holenderska Kompania Wschodnioindyjska sprzedała w Europie w latach 1602-82 aż 6 milionów chińskich wyrobów z porcelany. Dzięki morskim wyprawom 1405–1433 Chińczycy dotarli do południowych Indii, cieśniny Ormuz, Adenu i Morza Czerwonego, wschodnie wybrzeże Afryki w okolice Mogadiszu. Dynastia Ming do połowy XV wieku rozciągnęła swoją władzę na cały Półwysep Koreański i wybrzeże Morza Japońskiego aż do ujścia Amuru, na dawne królestwo Nanzhao oraz Annam, czyli na terytoria cesarstwa z czasów dynastii Han i Tang. Jak widzimy w okresie największe zagrożeniem od północy dla Chin było Imperium Mongolskie i pozostałe po nich chanaty. W przeciwieństwie do nas, gdzie w miarę rozwoju potęgi Wielkiego Księstwa Moskiewskiego i Cesarstwa Rosyjskiego, byli niezwykle groźnym narzędziem, którym można było się posłużyć przeciw Rzeczypospolitej Obojga Narodów.  

Litwini, Łotysze i Estończycy wstępując do strefy Euro dokonali wyboru, czyli uznali ponownie, że gwarantem ich bezpieczeństwa i państwowości jest Kant wypełniony Lutrem, czyli Niemcy. Droga do Wspólnoty Gospodarczo - Społecznej z Rzeczypospolitą powinna być otwarta, ale póki co niech Kant wypełniony Lutrem ich broni, a nie Rzeczypospolita i Wojsko Polskie. Interesem spadkobierców republikanizmu wypełnionego personalizmem jest uniknięcie konfrontacji militarnej z przeciwnikiem o wiele silniejszym od nas, samodzierżawiem wypełnionym prawosławiem. 

Swoją grą, tradycyjnie Prezydent Republic położył na stole do zjedzenia samodzierżawiu wypełnionemu prawosławiem nie tylko państwa nadbałtyckie, ale także Rzeczypospolitę. Po raz kolejny Republic próbuje przenieść konflikt na ziemie Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Zdając sobie doskonale sprawę, że jest mało prawdopodobne, iż samodzierżawie wypełnione prawosławiem w ramach negocjacji z potomkami republikanizmu wypełnionego prawosławiem może położyć na stole negocjacyjnym ziem pomiędzy Bugiem a Bramą Smoleńską, Morzem Czarnym a Morzem Bałtyckim.

Oczywiście Pax Americana ma możliwości i narzędzia do zrobienia z Rzeczypospolitej mocarstwa regionalnego w przestrzeni bałtycko-czarnomorskiej, pytanie tylko, czy nasze elity tego chcą i czy Imperator tego chce?. Czy nasze władze domagają się tego od hegemona i czy zechcą zmusić hegemona do uwzględnienia pierwszeństwa w Europie środkowo - wschodniej interesów potomków Goślickiego? 

Zgoda na zahamowanie wyjazdu Polaków, jako rąk do pracy, dzięki podnoszeniu płacy zasadniczej minimalnej (zmuszenie pracodawców do podzielenia się z państwem i pracobiorcami przychodami) i program 500+ (stał się normą), to za mało. 

Ale jeżeli Pax Americana powie nie, wiemy wówczas na czym stoimy. Niech zaproponuje drastycznie niskie ceny surowców (ropy, gazu, elektrownie jądrowe, wodór itd.); lokowanie najnowocześniejszych technologii obecnych i przyszłych w centralnej, południowej i wschodniej Rzeczypospolitej; odbudowę śródlądowych dróg morskich czy zbudowaniem złotego jako silnej waluty, w tym emisja złotego; ekspansję polskich banków i firm w gałęzie i tereny strategiczne, w tym w państwach sąsiednich. 

Nasi politycy zachowują się tak, jakby marzyli o jednym, aby nasi tzw. sojusznicy i przeciwnicy nie składali im żadnych ofert, to jednak muszą pamiętać, że nie są to oferty dla nich, lecz dla Rzeczypospolitej, dla suwerena tych ziem. A to oznacza, że muszą je z nami skonsultować, czy to się im podoba lub nie podoba. Choćby w szczerej debacie ogólnopolskiej, ale nie takiej, jak w wypadku swego czasu planowanego przez Prezydenta Andrzeja Dudę - referendum konstytucyjnego.

Nie wiem kto broni założyć telewizję dla Kresów, nadającą w języku polskim, angielskim i rosyjskim? Kto broni zmienić ustawę o tzw. szybkim obywatelstwie polskim? Kto broni wprowadzić fundusze pomocowe gospodarcze i społeczne dla osób zamieszkujących Kresy np. na Ukrainie im. błogosławionego ks. bp Grzegorz Chomyszyn czy Anny Walentynowicz lub na Białorusi: im. Sługi Bożego Ewarda Woyniłłowicza czy im. Króla Polski Władysława Jagiełły?

PiS w wyborach parlamentarnych dostał poważne ostrzeżenie. Miliardy złotych popłynęły do społeczeństwa i polskiej gospodarki (bardzo dobrze się stało), ale utracił Senat i ma zaledwie 5 głosów przewagi.  

Największym problemem jest zła organizacja państwa do wewnątrz, oderwana od naszego dziedzictwa, bardzo odczuwalna na każdym szczeblu, w aspekcie gospodarczym, politycznym, społecznym - patrz choćby sądownictwo, edukacja czy służba zdrowia - gdzie lekarz onkologa staje się decydentem takiego dobra - jak podmiotowy dostęp pacjenta do wyleczenia; brak kontroli przez społeczeństwo pychy polityków na wszystkich szczeblach władzy: gminnym, powiatowym, wojewódzkim i krajowym oraz brak republikanizmu (w tym udziału szerokiego społeczeństwa w sprawowaniu sądów) w organach i instytucjach państwa. Od wewnątrz przebudowa państwa, ale nie na zasadach etatyzmu, lecz republikanizmu. Im więcej republikanizmu w aspekcie politycznym, gospodarczym i społecznym (wymiar sprawiedliwości - ławy przysięgłych i sędziowie pokoju w sprawach wykroczeń oraz sprawach wewnętrznych np. kwestie awansów, samorządności, system prezydencki w jednej turze), tym lepiej.  




an24
O mnie an24

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka