an24 an24
6121
BLOG

Prezydent Donald Trump przylatuje zwrócić Polsce Bramę Smoleńską?

an24 an24 Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 26

Prezydent Litwy Dalii Grybauskaite miała stwierdzić, że Białoruś jest zagrożeniem dla Litwy i Polski. Państwo należące do strefy Euro, budujące swoją tożsamość w kontrze do Polaków mieszkających u siebie (na Wileńszczyźnie), które w marcu 1946 roku odmówiła ustami Antonusa Snieczkusa przyłączenia do Litewskiej SRR części północno-wschodnich Prus (obecny obwód Kaliningradzki). Marksowi i Engelsowi w wydaniu PRL-u, tak dobrej propozycji nie złożono, mimo, że już w czerwcu 1945 roku batalion 14 Dywizji Piechoty wsparł powstawanie administracji w Królewcu wyznaczonej przez towarzyszy z Warszawy. Przywódca Państwa Litewskiego, które jak diabeł święconej wody nie chce bliższych związków z Rzeczpospolitą Polską, mimo wspólnego dziedzictwa kulturowego Rzeczypospolitej Obojga Narodów, wybiera patronat Kantyzmu (przyjęcie Euro), a teraz mówi, że Białoruś (klucz do kontroli Bramy Smoleńskiej) jest zagrożeniem dla Polski.

Podobnie należy traktować wszystkie głosy w Polsce nawołujące do zaostrzenia relacji z Białorusią. Wewnętrzne z tzw. autorytetów i mediów. Zewnętrzne – sojuszników z NATO (w tym samego Imperium Locke w wydaniu republikanizmu amerykańskiego), UE.

Dziwnym zbiegiem okoliczności wypowiedź pani Prezydent Litwy, zbiegła się ze słowami wypowiedzianymi przez Manfreda Webera, przewodniczącego frakcji Europejskiej Partii Ludowej (EPL) w wywiadzie dla „Die Welt” twierdzi, że Polska i Czechy muszą przyjąć Euro. Przyjęcie przez Polskę Euro, oznacza, że towary jadące lądem w ramach NJS do Berlina i strefy Euro, nie będą rozliczane w Złotych, a Euro - co oznacza, że Kant wypełniony Lutrem będzie miał nad tym kontrolę i profity.  

Musimy sobie odpowiedzieć dlaczego naszym sojusznikom, a więc temu Locke w wydaniu Imperium Brytyjskiego (od czasu gdy Muscovy Company w roku 1555 staje się protektoratem królewskim i otrzymuje wyłączność na handel z Rosją) i republikanizmu amerykańskiego, tak bardzo zależy, aby Bramę Smoleńską kontrolowało samodzierżawie wypełnione prawosławiem z Marksem i Engelsem na piersi (wcześniej oczywiście od I wojny światowej Marks i Engels w postaci ZSRR). Dlaczego dla tego Locke, Kantyzmu nie do zniesienia jest sytuacja w której republikanizm wypełniony personalizmem w postaci Rzeczypospolitej Obojga Narodów kontroluje Bramę Smoleńską. Kraj katolicki, dostatni w wszelkie dobra i bogactwa, o formie organizacji państwa w aspekcie politycznym, gospodarczym i społecznym, jakim Oni swego czasu marzyli – korytarz ok. 80 km szerokości umożliwiający ominięcie naturalnych przeszkód w postaci dużych rzek (Dniepr, Dźwina) oraz mokradeł i rozlewisk (np. Polesia).

Że kontrola Bramy Smoleńskiej przez Goślickiego jest dla samodzierżawia wypełnionego prawosławiem z Marksem i Engelsem na piersi trudna do przełknięcia, nie dziwi.

Brama Smoleńska znajduje się na linii głównego wododziału pomiędzy zlewiskami Morza Bałtyckiego i Czarnego. Stanowi odcinek łączący wyżyny tworzące ten wododział - Grzędę Białoruską i Grzędę Smoleńsko-Moskiewską.

Ekspansja Księstwa Moskiewskiego na zachód została zahamowana, gdy Litwini przejęli Bramę Smoleńską jeszcze przed 1326 rokiem. Kontrola tego obszaru umożliwiła im skuteczną rywalizację o podporządkowanie księstw ruskich w XIV wieku oraz dawała szansę na podbój Moskwy, którą dwukrotnie oblegali.

Na obszarze Bramy Smoleńskiej rozegrało się wiele starć pomiędzy I RP a Księstwem Moskiewksim (później Rosją): bitwa pod Orszą (1508 i 1514), oblężenie Smoleńska (1514) oraz 1609-11 (kiedy to 13 czerwca brama smoleńska wraca do Polski, a Król Polski Zygmunt III Waza nadał 6 listopada 1611 roku Smoleńskowi prawo magdeburskie, erygował katolickie biskupstwo smoleńskie i pozostaje brama pod kontrolą do I rozbioru). Jest to też tzw. wojna smoleńska z lat 1632–1634 i dwuletnia blokada Smoleńska przez Rosję.

Warto docenić intelekt Króla Zygmunta III, także Króla Stefana Batorego, którzy wiedzieli do czego potrzebna jest Brama Smoleńska państwu polskiemu. Wiedzą to też środowiska Gazety Wyborczej i jej bliskie. Nawet to akceptują i się z tym intelektem utożsamiają, co widzimy w postaci Fundacji Batorego a nie np. Fundacji Jagiellonów. Taki paradoks. Także przeniesienie stolicy państwa z Krakowa do Warszawy – czyż taką decyzję strategiczną nie podjęto po to, aby było lepsze wyjście na Bramę Brzeską.

Podczas wojny polsko-bolszewickiej, w końcu 1919 front wschodni na całej swej długości przebiegał: Uszyca (lewy dopływ Dniestru) – Płoskirów – Słucz (prawy dopływ Prypeci) – Uborć (prawy dopływ Prypeci) – Ptycz (lewy dopływ Prypeci), a dalej na północ przez Bobrujsk, wzdłuż Berezyny, a następnie przez Lepel i Połock do Dyneburga.  Polskie wojska na początku lipca 1920 cofnęły się ok. 250–350 km na zachód, utrzymując front na wysokości Równe – Tarnopol.

Zwycięstwo Wojsk Polski w bitwie niemeńskiej (12 października wkroczyło ponownie do Mińska) a 18 października 1920 weszło w życie zawieszenie broni (zawarte 12 października pomiędzy delegacjami Sejmu i rządu RP i rządu RFSRR w Rydze). Linia rozejmu biegła od Dźwiny aż po Niemen w przybliżeniu Dźwiną od punktu styku granic Łotwy i Rosji na wschód od Drui – do Dzisny, a dalej przez Orzechowno do linii kolejowej Połock – Mołodeczno, przez Dokszyce, Dołhinów, Radoszkowicze, Raków do linii kolejowej Mińsk – Baranowicze. Między Niemnem i Dniestrem wojska miały pozostać w miejscu, do którego dotarły 18 października (praktycznie o kilkadziesiąt kilometrów na wschód od przewidzianej granicy), obsadzając Słuck i Kapcewicze w pobliżu Ptyczy. Na południe od Prypeci linię tożsamą, w ogólnych zarysach, z pozycjami, jakie zajmowały przed ofensywą wiosenną.

Tak Piłsudczycy, Narodowcy, Chłopi, Socjaliści przehandlowali Bramę Smoleńską. Czy podobnie uczyni PiS i ich elity utożsamiające się z państwem etnicznym i sanacyjnym?

Brama Smoleńska, miejsce gdzie toczyła się bitwa pod Smoleńskiem (1708 - między Szwecją a Rosją) oraz 1812 - pomiędzy armią napoleońską a rosyjską. Bitwa  z 1941 w początkach Operacji Barbarossa oraz operacja smoleńska Armii Marksa i Engelsa w koalicji z Locke, przeciw Kantowi wypełnionemu Lutrem na którego nałożono rasizm a egzemplifikację tego był nazizm (sierpień-październik 1943).

Brama Smoleńska jest najważniejszą bramą do kontroli Heartlandu.

Locke w wydaniu Imperium Brytyjskiego i republikanizmu amerykańskiego oraz Kantyzm woli i chce aby Bramę Smoleńską kontrolowało samodzierżawie wypełnione prawosławiem z Marksem i Engelsem na piersi. Konfucjanizm nawiązując do dziedzictwa i dorobku I RP chce aby to Goślicki kontrolował najważniejszą bramę do Heartlandu. Tym jest „Jeden Pas. Jedna Droga.”

Ten Locke wiedział doskonale, że nie może popełnić błędu z wojny polsko-bolszewickiej, gdzie Armia Polska do której szlachta posłała na dowódców swoje dzieci (niekiedy jedynaki) i współpracujące z nimi pozostałe warstwy społeczne – zajdą i zdobędą ponownie Bramę Smoleńską. Nie pomagały wskazówki samego Premier – Imperatora David Lloyd George na konferencji w Spa, przekonanego o nieuchronnym zwycięstwie Marksa i Engelsa oraz liczącym już korzyści płynące ze współpracy Wielkiej Brytanii z Marksem i Engelsem. Widzącym granicę polsko-sowiecką na tzw. linii Curzona oraz zgodę na rozstrzygnięcie przez Radę Ambasadorów (bez udziału Polski) podziału Śląska Cieszyńskiego (bez zarządzonego uprzednio plebiscytu), kwestii przynależności państwowej Wilna, Galicji Wschodniej, konstytucji Wolnego Miasta Gdańska i traktatu polsko-gdańskiego.

Wszystkie plany sknociła ta szlachta Polska i trzeba było przywołać agenturę do porządku dziennego, dopilnować a nawet zawieść delegację na kontrtorpedowcu brytyjskim (przecież z Bramy Smoleńskiej to było tak daleko) do Rygi, aby nie daj co jeszcze do tej Rzeczpospolitej – Smoleńska nie przyłączyli i jeszcze ziem z dostępem do Morza Czarnego, a na reszcie ziem utworzyli jakieś kadłubowe państwo Kozackie, bo przecie państwa Ukraińskiego, sami tzw. Ukraińcy nie chcieli.

Imperium było tak wspaniałomyślne, że przysłało nam strażnika i to w stopniu generała Cartona de Wiart, aby na Bramie Brzeskiej werbował agenturę z ludności nie polskiej. Pilnował, aby tą Bramę Smoleńską kontrolował Marks i Engels. Planując strategię Imperium musiało zabiegać o stworzenie i rozbudowę agentury Imperium, zwłaszcza nie polskiej. Uwzględniono w tym element skłócenia na tych Ziemiach ludności polskiej i ukraińskiej, aby nie można było podejmować wspólnych działań i przedsięwzięć. Historia i związane z tym zaszłości w postaci mordów ludobójczych na Wołyniu i Polesiu – skutecznie wiąże nogi. Po to była misja wojskowa przy UPA, aby te ziemie nigdy nie wróciły do Polski, trzeba było poddać ludność Polską – eksterminacji – ubranej w barwy narodowe tzw. UPA i OUN. Jest mało prawdopodobne, że w tych mordach nie uczestniczyła agentura Imperium Brytyjskiego.

Zresztą sam Imperator Arthur Neville Chamberlain 31 marca 1939 roku swoim gwarancjami (gwarantował, że będziemy mieli państwo, ale granic nie gwarantował, wiedział też iż będzie to państwo marksistowskie), nie tylko dał znać, że projekt II RP należy zwinąć. Także uruchomił agenturę na tych ziemiach, która pilnowała, aby przypadkiem nie podpisano aktu kapitulacji z III Rzeszą Niemiecką i nie ogłoszono stanu wojny z Marksem i Engelsem. W zamian zostawiono korytarz ewakuacyjny dla elit sanacyjnych, które zostawił naród na pastwę losu i kazały walczyć narodowi za wolność naszą i waszą, czyli Interesy Locke oraz Marksa i Engelsa.

Dla Locke nie do pomyślenia jest sytuacja, że to Katolicy, republikanizm wypełniony personalizmem kontroluje Bramę Smoleńską. Współcześnie pilnuje tego Instrument utrzymania status quo i porządku światowego - ustanowionego poprzez niego wspólnie i w porozumieniu z Marksem i Engelsem – czyli tzw. NATO.

Bez kontroli Bramy Smoleńskiej i Brzeskiej nigdy nie staniemy się nawet krajem podmiotowym w aspekcie politycznym, gospodarczym, społecznym – zarówno od wewnątrz, jak i zewnątrz. Będziemy punktem na mapie. Do tego będzie co najwyżej sprowadzona nasza niepodległość.

Może nawet jej nie być wcale. Locke najchętniej widziałby te ziemie i byty pod butem niemiecko-rosyjskim.

Wtedy zostanie nam świętowanie kolejnych nieudanych powstań. Przecież jeszcze 10 miesięcy w roku mamy wolnych, więc na 10 kolejnych pokoleń jeszcze wystarczy.

Zostanie nam kształcenie dzieci, a nasi sojusznicy Tych – ubranych w patriotyczne koszulki poślą na śmierć, a resztę zapędzą do ciężkiej, niekiedy ponad ludzkie siły „niewolniczej” pracy ubranej w barwy „konsumpcji i wolności”, rozumianej tak jak u słynnego propagandysty William Szekspir doktryny Imperium szykującej się do ekspansji, wyzysku i rabunku. Całe clue w tym jest, że św. Augustyna zastępuje nominalizm William Ockham, a monarcha decyduje o wolności jednostki i zakresie tejże wolności (wyznacza granice wolności). Jednak będąc „wolnymi” dzięki temu monarsze, nigdy nie zostaną Zbawieni. Całe sens katolicyzmu, z którym różne herezje próbują sobie poradzić bezskutecznie (i nigdy sobie z tym nie poradzą) jest w tym, że Jezus Chrystus – Syn Boży, faktycznie na Ziemi Żył i faktycznie Zmartwychwstał.

Tak więc pod szczytnym hasłem wolności i miłości, de facto rozebrano osobę z podmiotowości i wolnej woli. Sprowadzają jedynie do ciała, biologii.

Strzeżcie się polityków i autorytetów nawołujących do zaostrzenia kursu wobec Białorusi i jej izolacji. Tych co nie widzą konieczności obecności Polski na Bramie Smoleńskiej. Pozostawienia Polaków na Kresach – samych sobie czyli oddania Ich na pastwę losu.

Także tych, co mają monopol na patriotyzm i opowiadają, że teraz po wystąpieniu Wielkiej Brytanii z UE, Polska będzie reprezentowała interesy Imperium Stanów Zjednoczonych w UE.

Prezydent Donald Trump przyleci na dzień przed szczytem G-20. Mamy już pierwsze nieciekawe echa. Odrzucając propozycję przemawiania na Placu marszałka Józefa Piłsudskiego, mimo wszystko – symbolu powracającej Polski na mapy świata. Odradzającej się, mówi nam jasno – Nie chcę samodzielnej i podmiotowej Polski. Drugorzędne znaczenie ma to, że wielcy ówczesnego świata wskazali – jako przywódcę odradzającego się Państwa na Józefa Piłsudskiego. Mimo, że symbol odrodzonego państwa, pozostał wierny Locke do samego końca. Podporządkował się woli Locke w wydaniu Imperium Brytyjskiego w Traktacie Ryskim, posyłając Polaków utożsamiających się z dziedzictwem kulturowym I RP na śmierć i grabież mienia, dokonaną ręką Marksa i Engelsa – tym było cofnięcie się z Bramy Smoleńskiej. Z ziem na których stał żołnierz Polski w imię odwołania się do Insurekcji Kościuszkowskiej a nie Rzeczypospolitej Obojga Narodów i zawężenia w ten sposób Polskości i naszego dziedzictwa z kulturowego do narodowego. Można Piłsudskiemu darować, że nie chciał granicy Rzeczpospolitej Polskiej z Morzem Czarnym – nie był wybitnym intelektem i strategiem.

Locke decyzją Prezydenta Donalda Trumpa uznał, że właściwym będzie (zapewne służby specjalne amerykańskie dobrze się nad tym zastanowiły, podsuwając taki pomysł a może lepiej znają historię, niż nasze elity) iż przywódca Imperium (co prawda upadającego i jeszcze walczącego o swoją pozycję nr 1) nie będzie przemawiał właśnie na Placu Piłsudskiego w Warszawie.

Wybrano inne miejsce na Placu Krasińskich w tle Pomnika Powstania Warszawskiego. Pomnika wybudowanego w celach propagandowych jeszcze przez Marksa i Engelsa, który tak wspaniale współpracował z Locke. Jeszcze w 1983 roku  towarzysze  rozpisali konkurs na pomnik, jednak żadna z 65 prac nie przypadła jury do gustu (nie było decyzji politycznej). W 1984 roku rozpisano nowy konkurs, a spośród trzech nadesłanych prac wybrano koncepcję prof. Wincentego Kućmy oraz inż. Jacka Budyna. Projekt zaakceptowano w 1985 roku, ale już 31 lipca 1984 roku położono kamień węgielny pod monument. W tle tej wersji pomnika rodem z bycia tych bytów i ziem pod nadzorem Marksa i Engelsa – zażyczył sobie przemawiać Prezydent Donald Trump. Minister dr Szczerski przekonuje jeszcze nas, iż ma to być ważne przemówienie.

Zapewne Prezydent Donald Trump uwolni nas (podniesie nałożonym nam na plecy kamień) od tego przygniatającego ciężaru, jakim obłożył nas Locke na trzech wielkich konferencjach i po 1989 roku, kiedy to nie widział potrzeby uczynienia z Polski podmiotowego i samodzielnego bytu w aspekcie politycznym (wolał pilnować aby to towarzysz Jaruzelski został Prezydentem III RP i miał kontrolę nad organami państwa poprzez powoływanie swoich ludzi, wolał przewerbować agenturę niż pozwolić Polakom ich posadzić), gospodarczym (wyprzedać i zamknąć produkcję – zamiast modernizować i stworzyć konkurencję dla kantyzmu – Konsensus Waszyngtoński mógł być inaczej ukierunkowany) i społecznym (zakończyć eksploatację żyjących tu bytów i nadać im znaczenie podmiotowe). Wolał Locke przejmując nadzór nad Międzymorzem, postawić właśnie na tego Kanta wypełnionego Lutrem, niż na Międzymorze. Oddać Polskę i całe Międzymorze na eksploatację (wychowanie) spadkobiercom, tych co weszli 1 września 1939 roku do Polski mordować bestialsko i bez opamiętania Żydów.  

Pomnika Powstania Warszawskiego przez towarzyszy był pomyślany, jako elementem tryptyku z pomnikiem Obrońców Poczty Polskiej w Gdańsku i pomnikiem Poległym w Obronie Ojczyzny (oczywiście marksistowskiej). Towarzysze dają pomnik bohaterów (zwykli młodzi żołnierze, nie dowództwo powstania) – bez których wymordowania pod szczytnymi hasłami patriotycznymi – marksizm tak łatwo nie zdobyłby władzy, a co byłoby problemem w przyszłości dla Locke. Z drugiej zabiera autorytet, który mógłby być przeszkodą w osiągnięciu planowanych przyszłych celów. Mógł stać się symbolem odradzającej Polski - czyli błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszkę.

Tym zrzuceniem kamienia byłoby oddanie Polsce - Bramy Smoleńskiej i zwrócenie Goślickiego. Pewnie też Locke w wydaniu Trumpa będzie miał ze sobą grubą walizką pełną setek miliardów dolarów, bo skoro jak mówi "monopolista posiadający patent na patriotyzm" w programie "Minęła 20" - 8 czerwca - mamy (Polska) reprezentować jego (Locke) interesy w UE, to chyba nie za friko.

Więc zapewne ambasador amerykański w Polsce już więcej nie będzie nocował w polskim Sejmie - pilnował właściwych wyborów i decyzji. Przeniesie się do Moskwy, Kijowa i każe przywódcom Ukrainy przeprosić za ludobójstwo wołyńskie, wszak ten Locke doskonale wie z pierwszych ust od samego syna "krawca" - Mykoła Łebeda (ich agenta od lipca 1947 - tak podaje Wikipedia – do tej daty się przyznają, nazistowskiej ABWERY). Będzie zachęcał Prezydenta Łukaszenkę do nowej Unii Białorusi z Polską - zejścia Jagienki i Jagiełły.

Niech Prezydent Donald Trump choć zapyta Prezydenta Andrzeja Dudę, ile i dlaczego tak drogo usługa będzie kosztowała - Imperium chcące utrzymać swoją dominującą pozycję w świecie globalnym (przepraszam, tak tanio). Natomiast Prezydent Andrzej Duda w ten rachunek powinien wliczyć, także nasze bohaterstwo w obronie Żydów i eksploatowane do dnia dzisiejszego nasze Kresy. Przecież byliśmy w gronie „zwycięzców” – walczących na wszystkich frontach za interesy Locke i Marksizmu. Pokonując nazizm  odzyskaliśmy tylko część Korony Królestwa, a straciliśmy Kresy. Niech Locke ustami Trump powie, co ma w tej kwestii do zaoferowania.

Przecież nie przylatuje uzgodnić nowego korytarza ewakuacyjnego dla całego państwa, elit państwa. Niczym ten z okresu ucieczki przez Kuty i Zaleszczyki. Taka też może być deskrypcja znaczenia tła pomnika na którym życzy sobie przemawiać Prezydent Trump. Byliście tak głupi, że walczyliście za nasze interesy. Walczcie dalej. Wasz naród się nie liczy. Liczą się interesy Locke. Nic więcej.

Z tym też może wiązać się chęć spotkania z uczestnikami Trójmorza, czyli narzędzia polityki amerykańskiej, w ich rozumieniu, wymierzonego w przyszłą politykę kontynentalną Kanta wypełnionego Lutrem z którego chwilowo zdjęto nazizm, opartego na posłuszeństwu jednostki państwu.

Jak Locke w wydaniu republikanizmu amerykańskiego zamierza sprawić, aby Trójmorze było zamożne i uzbrojone po przysłowiowe zęby, w najnowocześniejszą technologię w zakresie kontroli pola walki. Bez tego Trójmorze to istna utopia, a byty - nawet już nie ZASOBY, ale mięso armatnie rzucone na pożarcie. Doświadczenia historyczne pokazuje, że nie można dać choćby najmniejszego procenta, iż Locke nie dogada się z Kantyzmem, oferując im ziemie w tej części świata, gdzie stoi amerykański żołnierz (czyli zawsze cudze, jak Kresy – ZSRR, a następnie Ukrainie i Białorusi – nie powiedział, hola – wracają do Polski, nawet się nie zająknął). Uzgodni to oczywiście na linii z samodzierżawiem wypełnionym prawosławiem, które dla nich jest najważniejszym partnerem w rywalizacji z konfucjanizmem (indywidualizmu z kolektywizmem). Wiara, że Locke - wydaniu brytyjskim czy amerykańskim, przełoży interesy Trójmorza nad interesy swoje i nie uwzględni interesów samodzierżawia wypełnionego prawosławiem - jest najzwyklejszym utopią.

Wszak za Odrą mamy sojusznika, który ma wystarczająco dużo pieniędzy, aby ponownie stać się mocarstwem militarnym. Za Bugiem od południowego wschodu fundamentalistów etnicznych. Wschodzie – Rosję, modernizującą się od 2007 roku w szybkim tempie swoje siły zbrojne i testująca działanie "nowych sił zbrojnych Rosji" na Bliskim Wschodzie i Donbasie.

Dla Polski gra w Trójmorze i wojska amerykańskie w Polsce, powinna być kupowaniem sobie czasu – jeżeli nie będzie solidnego dozbrojenia za friko (póki co każą nam słono płacić za przestarzały sprzęt) i pełnej walizki pieniędzy na modernizacje gospodarki w najnowocześniejsze technologie, następnie wyprodukowane  produkty i surowce za atrakcyjną cenę – kupią amerykanie i tzw. demokracja liberalna w Europie, będąca pod patronatem amerykańskim.

Locke, pod którego skrzydłami jesteśmy od lat 80 ubiegłego wieku, gdzie Marks i Engels wspólnie z Locke w wydaniu republikanizmu amerykańskiego (przejmującego strefę wpływów) - wspólnie i porozumieniu nadzorował tworzenie nowego ładu na tych ziemiach i bytach. Organizując teatr pod nazwą "okrągły stół", niekiedy nazywane obaleniem komunizmu.  

Trójmorze w ujęciu Locke w wydaniu amerykańskim jest jednocześnie narzędziem, bytem zależnym od niego, nie samodzielnym – służącym jak bat na przyszłą politykę kontynentalną Kanta wypełnionego Lutrem z którego chwilowo zdjęto rasizm i jednocześnie ma za zadanie zablokować nowy porządek w aspekcie politycznym i gospodarczym, tworzony przez Konfucjanizm – czyli „Jeden pas. Jedną drogę”. Bez pieniędzy, bez nowoczesnej technologii, w tym w zakresie kontroli pola walki – będzie UTOPIĄ opakowaną w barwy patriotyczne (jak zwykle), według zasady: „Za waszą i naszą wolność, czyli jak zwykle nie naszą, za ich interesy”. Posługiwanie się życiem i krwią naszych przodków wychodziło Locke, zawsze najlepiej.

Międzymorze jest odwrotnością Trójmorza, ma być podmiotem. Bytem samodzielnym. Konfucjanizm proponuje pieniądze – min. na inwestycje w nowoczesne technologie, swój rynek dla produktów (pociągi pełne z Chin i do Chin – a więc przerzucenie obecnie dostarczanych towarów ze statków pływających po morzach i oceanach pod ochroną United States Navy – na ląd, pociągi – kolej magnetyczną). Oferują odejście od rozliczeń w dolarach i zastąpienie rozliczeń np. w Yuanach, Złotych, Rublach oraz dostarczanie towarów jedną drogą, za pośrednictwem spółek polsko-chińskich (czyli Polsce niech płacą za dostarczenie swoich towarów eksportowych, a nie Polska obecnym dostarczycielom towarów).

Konfucjanizm proponuje zyski z akumulacji pierwotnej kapitału – a więc pieniądze, aby Międzymorze stało się samodzielnym bytem zdolnym do samodzielnej obrony swoich interesów, ziem i bytów (także wobec polityki kontynentalnej Kanta i Locke oraz samodzierżawia wypełnionego prawosławie), pod przywództwem tych, którzy za czasów Rzeczypospolitej Obojga Narodów (jak wzór rozwoju republikanizm wypełniony personalizmem) – z wyjątkiem Mohacza – 29 sierpnia 1526 rok (Król Zygmunt Stary i Jagiellonowie się tu nie spisali – mieli wiele, przegrali wszystko i nazywa się to w propagandzie Locke i Marksa z Engelsem – Złotym Wiekiem), nigdy nie zostawili tych ziem i bytów bez pomocy. Tym też właśnie była słynna wiktoria wiedeńska, wygrana, ale taktycznie i w aspekcie politycznym, źle rozegrana. Więc niech się Locke w wydaniu Prezydenta Trumpa postara, bo inaczej ten swój Harvard będzie musiał zamknąć.  

Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania źródła z linkiem.

PS. Z tego blogu będę wyrzucał komentatorów, którzy nie używają w swoich rozważaniach definicji systemów politycznych. Także tych, którzy próbują zaciemniać obraz teoriami spiskowymi, a więc oszołomom dziękuję. Szarlatanom i innym tego typu, także dziękuję.

Będą usuwani, wszyscy którzy mają Polską Rację Stanu obok i chcą być elementem obcej doktryny i nie widzą potrzeby, aby Polska realizowała swoją doktrynę.

System polityczny czyli ogół organów państwowych, partii politycznych oraz organizacji i grup społecznych i interesu (formalnych i nieformalnych), uczestniczących w działaniach politycznych w ramach danego państwa oraz ogół generalnych zasad i norm regulujących wzajemne stosunki między nimi. Rozpatrujemy to w aspekcie politycznym, gospodarczym i społecznym w ramach struktury wewnętrznej i zewnętrznej.

an24
O mnie an24

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka