Mija miesiąc od ostatnich wyborów parlamentarnych. Wyborów, które przyniosły ogromny sukces Platformie Obywatelskiej. Jednak zgodnie z oczekiwaniami na Podlasiu zwyciężył PiS. Obie partie znacząco poprawiły swoje wyniki, zarówno procentowo jak i w liczbach bezwzględnych. PiS wprowadził do parlamentu 7 reprezentantów (tyle samo co dwa lata wcześniej), a Platforma 5 posłów (o dwóch więcej). LiD otrzymał poparcie wystarczające na dwa mandaty.
Jak wygląda sytuacja w PO na Podlasiu po wyborach?
Pierwsze miejsce w na liście PO zajęła "jedynka" Robert Tyszkiewicz - szef podlaskiej struktury. Wynik 30 tysięcy głosów nie jest imponujący jeśli się weźmie pod uwagę, wzrost notowań całej partii oraz frekwencji. Żadnej z pozostałych promowanych przez Tyszkiewicza osób nie udało się zdobyć mandatu. Najbliżej tego był Jacek Chańko. Wiceprezydent Arłukowicz, czy kandydatka do Senatu prof. Halina Święczkowska odpadli z kretesem. Ten wynik może osłabić pozycję przewodniczącego w partii.
Drugie miejsce zajął poseł Damian Raczkowski, którego obecność na liście do końca nie była pewna. Tyszkiewicz do ostatniej chwili walczył, aby wyrzucić Raczkowskiego z listy, a następnie osłabić jego pozycję. Dopiero interwencja centrali zapewniła posłowi poprzedniej kadencji ostatnie miejsce na liście. 15 tysięcy głosów to wynik 3 razy lepszy niż dwa lata wcześniej. To także drugi w Polsce wynik kandydata startującego z ostatniej pozycji, tuż po Jarosławie Wałęsie. Sprawa Raczkowskiego stała się jedną z linii frontu między Tyszkiewiczem, a częścią struktur niezadowolonych z jego stylu uprawiania polityki.
Trzecie miejsce z wynikiem niespełna 10 tysięcy głosów zajął Józef Klim - poseł poprzedniej kadencji, założyciel podlaskiej struktury PO. Jego pozycja osłabła w porównaniu do poprzednich wyborów. Również jego miejsce na liście do ostatniej chwili było przedmiotem sporów. Ostatecznie startował z niezłej, ósmej pozycji. Wynik wyborczy osłabia go jako lidera wewnętrznej opozycji wobec przewodniczącego Tyszkiewicza.
Czwarte miejsce przypadło burmistrzowi Augustowa Leszkowi Cieślikowi - symbolowi walki o obwodnicę tego miasta. Do końca nie było wiadomo, czy zrezygnuje z dotychczas sprawowanej funkcji na rzecz mandatu poselskiego. Ostatecznie wybrał jednak karierę parlamentarną. Jego miejsce zajęła pani komisarz z pisowskiego nadania, powołana jedną z ostatnich decyzji ustępującego Premiera.
Ostatni mandat stał się łupem radnego sejmiku wojewódzkiego, politycznej chorągiewce Jacka Żalka. Ten pan zwiedził chyba wszystkie partie po prawej stronie sceny politycznej. Dzięki sprawnie przeprowadzonej kampanii oraz ładnemu uśmiechowi udało mu się nabrać 9,5 tysiąca wyborców. Tak ciekawej osobowości poświęcę w najbliższym czasie cały wpis.
c.d.n.
Inne tematy w dziale Polityka