Po zastopowaniu afery reprywatyzacyjnej przez komisję Patryka Jakiego, ocalałym mieszkańcom Centrum zdawało się, że mogą w końcu odetchnąć z ulgą, Minęło jednak raptem 3 lata i już w 2021 roku w rejonie Chmielnej, Brackiej i Zgoda pojawiły się parkany, wjechał ciężki sprzęt budowlany, a alternatywna droga - ul. Szpitalna - została doszczętnie osłupkowana i pozbawiona miejsc parkingowych.
Okazało się, że to wstęp do budowy tzw. Nowego Centrum, którego pierwszym etapem miało być powstanie, całkowicie niezgodnego z historią tego miejsca, Placu 5 Rogów. W jakiś niejasnych okolicznościach, w czasie, gdy większość ludzi jest w pracy, odbyły się rzekome konsultacje społeczne, w których wzięli udział głównie tzw aktywiści miejscy, nieliczni przedstawiciele mieszkańców, omamieni reklamowymi folderami i hasłami, wyglądającymi jak wyobrażenie raju z czasopism świadków jehowych. Zaalarmowani tym co stało się na ul. Szpitalnej, już wtedy złożyliśmy pierwszą petycję podpisaną głównie przez mieszkańców ul. Zgoda. Ze względu na trwającą pandemię, odpowiedź na nią dostaliśmy po 3 miesiącach. Odpowiedź pełną arogancji i urzędniczej buty. Po 2 latach uciążliwości mieszkania na placu budowy, włodarze miasta odtrąbili swój sukces, otwierając z wielką pompą Plac z Kolorowym Jajem, ku uciesze ekologicznych fanatyków z pseudo zielenią w betonowej ramce. Obiekt szybko stał się sceną obcesowych występów pseudoartystów wymachujących tęczową flagą oraz miejscem noclegu osób w kryzysie bezdomności, zdegenerowanej młodzieży, jak i smakoszy tanich trunków pobliskiego dyskontu. Mieszkańcy za to zostali pozbawieni około 50 miejsc parkingowych oraz wyjazdu ul. Bracką w stronę Mokotowa i Pragi Południe.
Gdy myśleliśmy, że to najgorsze co może nas spotkać, okazało się, że to nie koniec ekologiczno-deweloperskiego szaleństwa. Nowotwór Nowego Centrum zaczął szybko się rozwijać. Społecznym impulsem wielu z nas zgłosiło się do pracy w Radzie Osiedla i dzięki poparciu mieszkańców uzyskało w niej miejsca. Przez prawie dwa lata złożyliśmy dziesiątki petycji, odbyliśmy wiele spotkań z pełnomocnikiem Panem Lejkiem, ZDM, Policją, Strażą Miejską i Radnymi naszej dzielnicy. Obiecano nam miejsca w prywatnym parkingu, który budowano na Pl. Powstańców Warszawy. Najpierw 100 takich miejsc, póżniej zaledwie 63 - “Cóż szkodzi obiecać”. Ostatecznie dostaliśmy rabat w wysokości 100 zł na 63 miejsca, przy koszcie 900 zł miesięcznie za jedno. Mając taką wiedzę i nie ufając w jakiekolwiek zapewnienia Ratusza, przeszliśmy do akcji protestacyjnej. Asumptem dla nas był likwidacja tunelu pod ul. Złotą. W ramach 5 akcji protestacyjnych sygnowanych przez Radę Osiedla, Stowarzyszenie Kierowców, nagłośniliśmy sprawę w mediach lokalnych, a później i ogólnopolskich. Gromadząc na pojedynczych pikietach nawet po 100 osób. Niestety rządząca Warszawą klika z Ratusza, związana z KO, pozostała głucha na nasze wołania i prośby. Nawet po otwarciu prywatnego parkingu na Pl. Powstańców, na skutek podpisania niekorzystnej umowy przez Miasto z prywatnym inwestorem - Ratusz płaci karę 1000 zł miesięcznie za każde nie zlikwidowanie naziemne miejsce parkingowe, równoważne temu podziemnemu.
Z tych miejsc, które miały być zapewnione mieszkańcom, znikają kolejne. Teraz likwidują je na ul. Sienkiewicza pod Filharmonią Narodową i na ulicy Jasnej. Tu miejsce miał nasz ostatni protest 02.06, zaraz po wyborach prezydenckich.
Nie odpuścimy! Walka trwa!
Karol Goliński - zastępca przewodniczącego Rady Osiedla
Inne tematy w dziale Społeczeństwo