Nie pozostają bierni byli członkowie PiS, którzy opuścili partię w wyniku konfliktu z Jarosławem Kaczyńskim. Jednak zamiast typowej drogi jaką dotychczas obierali banici z ugrupowań politycznych czyli szybkie założenie nowej partii zdecydowali się na pracę u podstaw. Bowiem tak należy nazwać ich inicjatywę zakładania stowarzyszeń regionalnych. Działanie takie oznacza, że politycy o poglądach konserwatywnych nie chcą zniknąć mediom i społeczeństwu z pola widzenia ale jednocześnie mają duże obawy czy obecnie uzyskaliby wystarczające poparcie aby powołana przez nich partia miała szanse zaistnieć na naszej scenie politycznej.
Zatem wybrali inną alternatywę i według "Wprost" dwóch byłych członków PiS podjęło już tym kierunku konkretne działania - Paweł Zalewski wystąpił do sądu o rejestrację stowarzyszenia "Mazowsze XXI", a Kazimierz Ujazdowski zorganizował spotkanie założycielskie "Dolnego Śląska XXI", natomiast jeden - Jerzy Polaczek przygotowuje się do stworzenia stowarzyszenia o nazwie "Śląsk XXI". Nie ukrywają przy tym, że wszystkie te organizacje mają stanowić zalążki przyszłej partii prawicowej. Należy się zatem zastanowić, czy takie działania przyniosą oczekiwany skutek?
Zadanie to nie jest łatwe a w dodatku jest zupełnie nowatorskie i z tego względu zupełnie nieprzewidywalne. Niemniej wydaje się, że pomysłodawcy mogą oczekiwać sukcesu swego przedsięwzięcia ale wyłącznie w przypadku jeżeli do tej inicjatywy przyłączą się jeszcze inni popularni politycy o zbliżonych poglądach i stworzą podobne struktury w kolejnych regionach kraju. Przecież gdyby powstały stowarzyszenia: Małopolska XXI, którym kierowałby Jan Rokita, Ziemia Lubuska Kazimierza Marcinkiewicza, Pomorze XXI Macieja Płażyńskiego czy też Wielkopolska XXI firmowana przez jeszcze innego wybitnego polityka konserwatywnego to taka ogólnopolska sieć musiałaby przynieść wymierne skutki czyli zdobycie elektoratu.
Generalnie zatem pomysł tercetu polityków prawicowych należy ocenić pozytywnie chociaż oczywistym jest, że idea zakładania stowarzyszeń wynikła z ich koniunkturalizmu. Bowiem konserwatyści zdają sobie sprawę, że przy obecnym sposobie finansowania partii politycznych mieliby nikłe szanse na sukces tworząc teraz nowe ugrupowanie. Mając to na uwadze postanowili przekonywać wyborców do swoich racji na szczeblu lokalnym. Decyzja wydaje się być zatem jak najbardziej logiczna a w przypadku gdy pozyskają do współpracy innych wybitnych polityków prawicowych pozostających obecnie w głębokim politycznym cieniu to jest wielce prawdopodobnym, że w wyniku przyszłorocznych wyborów do Europarlamentu zasiądą w nim także członkowie partii pod nazwą Konserwatyści XXI.
Inne tematy w dziale Polityka
