andrzej.budzyk andrzej.budzyk
121
BLOG

Przygnała mnie tu "wodna zaraza"!

andrzej.budzyk andrzej.budzyk Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

"WODNA ZARAZA" to hiacynt wodny (pływający)...

Pierwszy raz, w życiu, czytałem o tym "ziółku" w końcu lat 60 -tych. Ukazała się wtedy książka Wiesława Nasiłowskiego "Monoganga ZNACZY LEKARZ".

Ta publikacja to zbiór notatek z pobytu w Kongo od marca 1961 do listopada 1963 roku. Po latach wróciłem do tej książki z niezłej PRL -owskiej serii "NAOKOŁO ŚWIATA". Praca ma obwolutę zaprojektowaną przez Janusza Grabiańskiego, a w środku są rysunki    Vincenzo Bianchiniego, które uświetniają tę ciągle ciekawą i godną polecenia książkę.

Pod "linką" ( http://readaktor.blogspot.com/2013/07/kuracja-na-kolonializm-monganga-znaczy.html) przeczytałem krytyczną uwagę, że

"czytelnik który sięgnie po tą książkę musi się nastawić na trzysta stron wszechobecnej NUDY. Oczywiście bywają również ciekawe anegdoty, jednakże można je policzyć na palcach jednej ręki. Przez większość czasu dominują historię dotyczące życia codziennego, zdobywania pożywienia czy leczenia miejscowych. Żeby było jeszcze gorzej nie towarzyszą temu pogłębione opisy życia miejscowych, ich wierzeń czy przekonań.".

Nie zgadzam się z tym poglądem choć autor "Monganga..." zastrzega we wstępie:

"Nie jestem politykiem, nie jestem ekonomistą, nie jestem znawcą problematyki afrykańskiej - jestem lekarzem. nie jestem podróżnikiem i nie znam tropiku poza Kongiem. Nie jestem również pisarzem.".

Mnie "ruszył" przed laty i "rusza" dziś historia o zielsku z wtrąceniem o alarmie tajnych służb Środkowego Wschodu:

"Cała rzeka od Stanleyville do Leopoldville jest zanieczyszczona tym zielskiem, które rozpleniło się niebywale. Utrudnia żeglugę, utrudnia rybołówstwo, jest prawdziwą plagą rzeki (Kongo - A. B.). Belgowie walczyli dość zajadle z tym roślinnym wrogiem: za pomocą samolotów i helikopterów posypywano rzekę trującymi dla roślin chemikaliami, oczyszczano mechanicznie porty, dna statków, tworzono zapory, wydawano najrozmaitsze zarządzenia i przepisy, ale mimo kolosalnych kosztów i wysiłków wyniki były marne. Obecnie akcji niszczącej nie prowadzi się i zjawisko staje się prawdziwą zmorą.

Odpowiedzialni są jacyś misjonarze protestanccy, którzy sprowadzili roślinę w celach dekoracyjnych, bodajże z Ameryki Południowej. Nie przewidziano, że w ten sposób można zaburzyć równowagę w świecie roślinnym. hiacynt wodny znalazł w tropikalnym Kongu idealne warunki rozwojowe. Podobno z jednej rośliny można uzyskać tysiąc po upływie zaledwie pięćdziesięciu dni! Doprowadziło to do swoistej klęski. Ingerencja człowieka w przyrodę często daje żałosne wyniki i groźne skutki.

Historia jest niedawna, bo trwa zaledwie od kilkunastu lat. W roku 1957 problem się ożywił: misja państwa Izrael pobrała tu w Kongo próbki roślin. Wszystkie tajne służby Środkowego Wschodu zostały zaalarmowane, gdyż mniemano, ze Izrael planuje zainfekowanie rośliną Kanału Sueskiego w celach dywersyjnych. Chodziło jednak o cele czysto ekonomiczne: czy roślina mająca niewiarygodną siłę rozpłodu nie może przypadkiem posłużyć za pokarm dla bydła.".

Pomysł został potwierdzony:

"E. crassipes – samo zło? Niekoniecznie. Z jednej strony, ta piękna roślina, owszem, może przyczyniać się do klęsk głodu, ale z drugiej, i to coraz częściej, znajduje szereg dobroczynnych zastosowań. Tak na przykład w rolnictwie używa się jej jako nawozu. Wykorzystuje się ją też jako paszę dla świń i bydła oraz modne ostatnio biopaliwo. Hiacynt wodny może wreszcie pełnić nieocenione usługi w procesie oczyszczania ścieków, albowiem poprzez swój system korzeniowy absorbuje duże ilości zanieczyszczeń.". - http://www.zoolo.pl/artykuly/rosliny-plywajace-do-akwaterrarium-i-paludarium-czesc-ii.html

                                                                                                                                            Niesforne Dziecię Gutenberga



Ciekawy świata i życzliwy ludziom, ale nie pozbawiony szczypty złośliwości niezbędnej do przeżycia.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości