
Wałęsa idzie na procesową wojnę z Cenckiewiczem, ale nie kwestionuje fragmentów o współpracy z SB.
Były prezydent domaga się przeprosin na pierwszych stronach „Rzeczpospolitej” i „Gazety Wyborczej”, a także wycofania ze sprzedaży książki. Chce też 200 tys. złotych na warszawskie hospicjum.
Co ciekawe, Wałęsa nie pozywa jednak za fragmenty poświęcone współpracy ze Służą Bezpieczeństwa. Byłego szefa „S” oburzyły fragmenty, w których Cenckiewicz pisze, że Wałęsa miał opinię chuligana i powtarzał siódmą klasę. Tymczasem tego, że współpracował z SB gołym okiem nie widać, zaś to, że nie jest błyskotliwym mistrzem intelektu, który zapewne nie był w szkole prymusem, coraz trudniej ukryć.
Czy ktoś jeszcze z salonowych obrońców cnoty byłego prezydenta ma w tym momencie watpliwości, że Wałęsa i agent o pseudonimie TW Bolek, to ta sama osoba?
Inne tematy w dziale Polityka