PiS: Jeśli przejmiemy władzę, obniżymy wiek emerytalny.
Wyrok TK, uznający za konstytucyjne podwyższenie wieku emerytalnego do 67 lat lekceważy prawa nabyte Polaków - ocenił Tomasz Latos (PiS), przewodniczący sejmowej komisji zdrowia. Zapowiedział, że jego partia obniży wiek emerytalny, jeśli przejmie władzę.
"Nie ukrywam rozczarowania, bo to znaczy, że można lekceważyć prawa nabyte i opinię milionów Polaków" - powiedział Tomasz Latos po ogłoszeniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego.
Dla mnie chociażby ten jeden argument jest przekonywujący, aby głosować wraz z całą rodziną na PIS w najbliższych i kolejnych wyborach. Trudno nie zgodzić się, że jest to pogwałcenie praw pracowniczych, a w szczególności praw nabytych.
Jeśli chodzi o służby mundurowe premier Tusk i jego rząd zachowali się nadzwyczaj delikatnie poddając proponowanym zmianom tylko przyszłe roczniki, które przystępowały do pracy już po ogłoszeniu powyższych zmian, znając warunki na jakie przystają.
Jeśli chodzi o pozostałych zachowali się, jak zwykli barbarzyńcy oszukując ich i dokładając znienacka po kilka lat dodatkowej pracy ludziom, którzy już od kilkudziesięciu lat odkładają do ZUS na swoją emeryturę i liczą w znoju czas, jaki do niej pozostał. Część z nich z tej zgryzoty po prostu wcześniej odejdzie i to nie na emeryturę.
Tu wydaje się sensowny nawet argument SLD, aby przyjąć jakieś kryterium składkowe, na przykład 40, czy 45 lat opłacania składek emerytalnych, które by uprawniało do przejścia na emeryturę i pozwoliło odpocząć przed śmiercią tym, którzy naprawdę długo pracowali i płacili ten ZUS-owski haracz.. Kryterium wiekowe, gdzie jeden przepracował kilka lat, a drugi z 50 jest bez sensu. Nie piszę tu o młodych łbach z różnych służb, którzy po przepracowaniu kilku lat w sile wieku odchodzą na "zasłużoną emeryturę".
Dzisiaj ciekawy dzień, z jezdnej strony "rządowy trybunał konstytucyjny" (bo trudno go inaczej określić) zalegalizował podłość i barbarzyństwo dotyczącą wydłużenia wieku emerytalnego i wydłużenia opłacania ZUS-owskiego haraczu, a z drugiej dowiedzieliśmy się, że nie ma takich pieniedzy, które są w stanie nasycić nienażartych notabli zusowskich.
Siedziby za miliony złotych, nagrody dla pracowników liczone w setkach milionów, reklama za pół miliona. Tak, mowa o Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Teraz ZUS postanowił sprawić swoim pracownikom nowe służbowe auta. I to nie byle jakie, bo przecież urzędnik byle czym jeździć nie będzie. W grę wchodzą Bentleye iJaguary.
http://niezalezna.pl/54918-szokujace-kryteria-wyboru-auta-dla-urzednika-zus-tylko-niektore-limuzyny-podolaja-zadaniu
Inne tematy w dziale Polityka