andrzej111 andrzej111
517
BLOG

Trwa proces zbiorowego zidiocenia

andrzej111 andrzej111 Polityka Obserwuj notkę 9

Tak wygląda "prawda" przedstawiana w polskich mediach, a ten pierwszy, to "wstrętny i agresywny pisowiec".

Trwa proces zbiorowego zidiocenia

Na naszych oczach trwa w kraju nad Wisłą proces zbiorowego idiocenia.

Jeśli zapytać osoby głęboko zaniepokojone stanem polskiej demokracji o to, co tak naprawdę je niepokoi, odpowiadają zgodnie: no bo przecież Trybunał Konstytucyjny. No i właściwie na tym dyskusja się kończy. Bo przecież nic nie jest ważniejsze, niż ten Trybunał. Tyle, że od sprawy sprzecznego z konstytucją zamachu PO na Trybunał tego lata ważniejszy był problem, czy pan prezydent podał pani premier rękę, a jesienią to, kto powinien lecieć na szczyt na Malcie i dlaczego. Być może więc powinniśmy gdzieś utrzymać proporcje. Przecież PO i PSL zamachnęły się wtedy na dwóch sędziów, a PiS obecnie co najwyżej na trzech. Czy to nie za mała różnica dla fazowego przejścia od demokracji do zamachu stanu?

Kto by jednak o to dbał? Od chwili, kiedy najpierw Andrzej Duda, a potem PiS wygrał wybory stają przed opinią publiczną tylko fundamentalne problemy, z których znaczenie każdego kolejnego jest jeszcze większe, niż poprzedniego. I tak bez końca. Kiedy sprawa Trybunału przycichnie, pojawią się kolejne. Wszystko dlatego, że nastrój wzmożenia w części elektoratu, która nie widzi potrzeby zmian, ani dobrych, ani żadnych mógłby z czasem zacząć słabnąć, a niektórzy uważają, że nie można na to pozwolić. Przecież nagle nawet ci miłośnicy integracji europejskiej za wszelką cenę mogliby zacząć dostrzegać, że oto usiłują nam za granicą dorobić jeszcze gorszą gębę, niż dorabiali do tej pory, a na zapleczu tych działań czają się interesy wszystkich, tylko nie nasze. I co wtedy?

Parlament Europejski zdecydował właśnie, że 19 stycznia będzie o sytuacji w Polsce debatować. Co będzie jeśli Polacy, nie tylko ci bardziej eurosceptyczni, ale też bardziej entuzjastyczni dojdą do wniosku, że to w tej chwili i tej sprawie naprawdę przesada? Tymczasem u nas całymi dniami trwa egzegeza tego co powiedział, albo "prawie-niemal-z grubsza" powiedział lub też "właściwie miał na myśli" Jarosław Kaczyński,  a Platforma Obywatelska zgłasza wniosek o ukaranie go przez sejmową Komisję Etyki Poselskiej. To, samo w sobie, jest już tylko ponurym żartem, a fakt, że niektórzy i to traktują poważnie pokazuje, że stan owego zidiocenia trwa i ma się dobrze. I będzie trwał. Bez silnych, dbających o ustalenie faktów, wiarygodność i starających się przynajmniej ważyć różne opinie mediów piekielnie trudno będzie to zmienić. A w jakiś sposób zmienić to trzeba. I to prędzej, niż później.

Internetowa aktywność prawicy zniwelowała do pewnego stopnia skrajny przechył sympatii w dominującej części mediów tradycyjnych w naszym kraju. Przyczyniła się w ten sposób do zmiany rządu. Na dłuższą metę jednak to nie jest sposób budowania publicznej debaty, której nam dramatycznie potrzeba. W dodatku, jak się każdego dnia przekonujemy, ta orkiestra rozpisana jest na wiele rąk, te krajowe, które "mają już dość miesięcznych  rządów PiS" i te zagraniczne nakręcane przez współczesną Targowicę, czyli ludzi gorszego sortu, jak ich właściwie określił Kaczyński. Bo jak nazwać osobników kalających bezrefleksyjnie własne gniazdo i upoważniających niemieckich propagandzistów do potępiania "polskiego faszyzmu". Czy może być większe kure..two?
http://fakty.interia.pl/swiat/news-faz-demokracja-w-polsce-jest-w-niebezpieczenstwie,nId,1940263
 

 

 

http://fakty.interia.pl/felietony/jasinski/news-uziemieni-w-bance-informacyjnej,nId,1940194

andrzej111
O mnie andrzej111

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Polityka