
Politycy Platformy niczym folksdojcze biegają ze swoimi żalami do Brukseli i niemieckich kolegów donosząc na nowy polski rząd. Nie mogą ciągle pogodzić się z werdyktem wyborczym Polaków i nie mają żadnych skrupułów narażając na szwank imię Polski. Jeśli już tak koniecznie uparli się, aby osądzać i rozwiązywać sprawy polskie w Brukseli, czy Berlinie rękami unijnych komisarzy, to proszę bardzo. Zobaczymy kto na tym gorzej wyjdzie, tylko żeby nie było, że nie ostrzegałem.
Jest oto znakomita okazja, aby utrzeć im nosa w obliczu ostatnich wydarzeń i postawy jaką zaprezentowali. Premier Szydło i jej rząd powinni podziękować im w adekwatny sposób i dać odczuć na własnej skórze, jak kończą się takie hucpy rodem z Targowicy, bo inaczej historia będzie się ciągle powtarzać. Piszę o ostatniej, rozwijającej się aferze, gdy to rząd PO-PSL i jego organy angażowały się w podsłuchiwanie i szykanowanie dziennikarzy i ich rodzin, co jest wydarzeniem naprawdę bezpośrednio uderzającym w podstawy demokracji, a nie wydumanym, jak w przypadku ostatnich protestów KOD i tym czym właśnie zajmował się Europarlament.
Jak mówili w TV Republika Roman Osica (Radio Zet), Cezary Bielakowski („Wprost”) i Cezary Gmyz („Do Rzeczy”/Telewizja Republika) istnieją przesłanki, mówiące, że inwigilacją mediów zajmowały się także Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Służba Kontrwywiadu Wojskowego i Centralne Biuro Antykorupcyjne. Inwigilacja mediów szukających i publikujących niewygodne dla rządzących materiały, to złamanie podstawowych reguł świata demokratycznego.
Trwający w Polsce festiwal ataków na rząd jest absurdalny. Opozycja krzyczała kilka dni temu, że PiS będzie chciał inwigilować Polaków, ale to za czasów PO-PSL mieliśmy najwięcej podsłuchów w całej UE!! PO krzyczy o zamachu na Trybunał Konstytucyjny, ale sama pierwsza złamała dobry obyczaj i dokonała zamachu na TK. PO krzyczy o łamaniu reguł prawa demokratycznego, ale sama jak się okazuje niszczy jedną z podstawowych zasad, która każe się służbom trzymać z daleka od dziennikarzy.
Inwigilacja mediów w imię obrony interesów władzy w świecie demokratycznym jest skandalem. W USA skończyło się to odejściem prezydenta i wiceprezydenta oraz burzą, która przeszła do historii. Do tego można jeszcze przypomnieć i dołożyć prowokacje policyjne, strzelanie do uczestników z broni gładkolufowej i inne szykany podczas protestów górniczych, czy Marszy Niepodległości. O kolejnych aferach związanych z olewaniem społeczeństwa, czy korupcją w tle, nawet nie wspominam. Podobnie jak o traktowaniu opozycji za poprzedniej ekipy. Niemożliwe, aby oni sami tak szybko o tym zapomnieli. Może warto im poprawić pamięć?
Gdy PiS przejął władzę, świat stanął na baczność i ustawił się w kolejce do wyrażania oburzenia. Przoduje w tym Komisja Europejska i cała UE. Gdzie dziś jesteś Unio, gdy okazuje się, że za poprzednich rządów władza łamała podstawowe dla demokracji reguły współżycia mediów i rządu? Komisjo, UE, PE zabierzecie głos? Potępicie rząd Platformy? Czy będziecie strugać wariata?
Oczywiście wiem, że to tylko marzenia i ani PiS, ani rząd Beaty Szydło, czy wreszcie sam Jarosław Kaczyński tego nie zrobią, bo tak wygląda dojrzałość polityczna i odpowiedzialność za państwo. To właśnie różni polityków i mężów stanu od zgrai miernot i drobnych, cynicznych cwaniaczków.
P.S.
Właśnie przed chwilą Ewa Kopacz poprzednia premier rządu powiedziała, że nie miała pojęcia o podsłuchiwaniu dziennikarzy podczas jej rządów.
Po pierwsze, nie wierzę, że te ruchy nie były inspirowane odgórnie, tylko stanowiły spontaniczny akt i odruch szefów wszystkich służb.
Po drugie, jeśliby nawet tak było, to chyba jeszcze gorzej świadczy o niej i tym całym jej rządzie, z czego chyba nie zdawała sobie sprawy wypowiadając te słowa.