andrzej111 andrzej111
1854
BLOG

Czy nowa afera mięsna nie okaże się drugimi urodzinami Hitlera?

andrzej111 andrzej111 Rolnictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 27

image

„Obawiam się Greków, nawet gdy niosą dary” powiedział kapłan Laokoon  podczas oblężenia Troi, gdy ostrzegał przed przyjęciem drewnianego konia. Mam niestety podobne odczucia po każdej sensacji ujawnionej przez stację TVN, stanowiącej jej wyłączność, a dopiero później powielanej przez innych. Nie mam co prawda aspiracji bycia jasnowidzem, ale niczym bohater filmu "Trzy dni Kondora" obserwuję reakcje i skutki pojawiające się zarówno w mediach, jak i polityce, jakie ta informacja wywarła. Jak to bywa w przypadku TVN nie bez znaczenia jest zawsze czas, w jakim dana informacja się pojawia.

Jeśli chodzi o sławne już "urodziny Hitlera" w lesie pod Wodzisławiem, które nagrano wczesną wiosną, a jako news puszczono pół roku później, moje wszystkie negatywne obawy sprawdziły się w 100%. Kilka dni temu TVN jako jedyny namierzył kolejną sensację. Jakimś trafem dziennikarze tej stacji dostali cynk i udało im się namierzyć nielegalny nocny ubój zwierząt w jednej  z mazowieckich ubojni. Nie będę opisywał szczegółów reportażu, bo są one dostępne cały czas w sieci. Nie można całkowicie wykluczyć, że ktoś w początkowej fazie kierował się zdrowiem konsumentów, lub dobrem zwierząt, ale sprawa zaczęła żyć własnym życiem.

Udało się co do kilograma określić, gdzie zostało sprzedane mięso z zabitych w tym czasie krów (bo dotyczy to mięsa wołowego) i okazało się przy okazji, że było ono również wysyłane za granicę do kilku europejskich krajów. Organizacje branżowe zrzeszające producentów i hodowców bydła mięsnego przyznają, że są zbulwersowani przedstawionymi w TVN24 informacjami. Chociaż opisana ubojnia została natychmiast zamknięta, a mięso namierzone, wycofane i utylizowane, to  nie ma wątpliwości co do tego, że ujawniona praktyka niehumanitarnego traktowania i uboju chorych zwierząt wyrządzi spore szkody wizerunkowe polskiej branży mięsnej i może zachwiać naszym eksportem.

Odpowiadając na pytanie o sprawę mięsa z nielegalnego uboju krów w Polsce, które trafiło m.in. na rynek we Francji francuska minister ds. europejskich Nathalie Loiseau zaapelowała w niedzielę na antenie stacji radiowej RTL o utworzenie ponadnarodowej, unijnej inspekcji sanitarnej, która kontrolowałaby jakość produktów żywnościowych będących w obrocie w Unii Europejskiej. W jej ocenie konieczne jest rozszerzenie kompetencji unijnych w tej dziedzinie i przyznanie urzędnikom UE np. prawa do kontroli rzeźni i warunków sanitarnych, w jakich dokonywany jest ubój w poszczególnych krajach. "Europejczycy mają prawo wiedzieć, co trafia na ich talerze, a także - jaka jest jakość powietrza, którym oddychają i wody, którą piją" - zaznaczyła francuska polityk.

"Europa musi iść z postępem i przejąć odpowiedzialność za tę sferę" - podkreśliła minister. "To, co dzieje się teraz Polsce w tej kwestii, jest argumentem przemawiającym najsilniej za bardziej wydajną i kompetentną Unią Europejską. Dlatego, domagamy utworzenia unijnej inspekcji sanitarnej" - wyjaśniła. "To straszne oszustwo, oszustwo gospodarcze, oszustwo zdrowotne w polskiej rzeźni" - ocenił w miniony w piątek minister rolnictwa i gospodarki żywnościowej Francji, Didier Guillaume.
Zdaniem francuskiej polityk kwestia stworzenia ponadnarodowej struktury, która w ramach UE zajmowałaby się kontrolą jakości sanitarnej produktów żywnościowych trafiających na rynek wewnętrzny, to znakomity temat wiodący podczas zbliżającej się kampanii do Parlamentu Europejskiego. "Rozszerzenie prerogatyw UE w tej dziedzinie, a nie ich ograniczanie, jak chciałaby Marine Le Pen, pozwoli na lepszą ochronę ludności we Francji" - dodała.

Rolnictwo polskie jest dość mocną konkurencją dla tej ważnej dla Francji gospodarki. Teraz widać, że po dość nieefektywnej walce o praworządność i demokrację w Polsce zarówno Francja, jak i cała Unia, dostała nowy oręż przeciwko nam, którego zapewne nie zawahają się użyć, zwłaszcza że mają możliwość upieczenia kilku pieczeni przy jednym ogniu. Jest to też argument na to, że wbrew zapowiedziom i oczekiwaniom Europejczyków trzeba zwiększać wpływ Unii, a zmniejszać kompetencje poszczególnych państw członkowskich.
I tak to polska krowa ma stanowić barierę w spodziewanym zwycięstwie partii prawicowych i wypełniać hasła programowe w zbliżających się wyborach majowych do Europarlamentu. Jak nie wygrają z mięsem, to zostanie jeszcze powietrze i woda, a tu jak wiemy możliwości są nieograniczone. Niech ktoś teraz powie, że to wszystko brzmi nielogicznie, a moje obawy są bezpodstawne?

andrzej111
O mnie andrzej111

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka