Zobaczyłem w sieci 'wykład ' profesora Śloserbacha w Opolu. Smoleńsk. Jest mi smutno i przykro.
Nie o to chodzi, że Profesor ma swoje zdanie - inne niż inni i niż te najbardziej oficjalne. Od tego są profesorowie, aby mieć swoje własne zdanie.
Ale ten aparat pojęciowy, te argumenty, ta prezentowana wiedza na omawiany temat, ta umiejętnośc analizy i syntezy...
Już nie wspominając o zmaganiu się z językiem.
Do profesury brakuje mi i tak juz zostanie - duuużo. To jakiż ja muszę dopiero być prymitywny, wychodząc z tego punktu odniesienia...
Nie dziwi stanowisko PAN i jeszcze tam kogoś w sprawie organizowania konferencji tematycznej. Jeżeli Pan Ś. ma byc typowym przedstawicielem inicjatorów i polskiej nauki...
Sceptyczny racjonalista, ani dogmatyczny liberał ani tym bardziej jego przeciwieństwo, bardziej pozytywista niż romantyk, uzależniony od książek - wielbiciel tak Kafki jak Haszka, tak Ludluma jak i Prousta, tak Clancy'ego jak Lema. Fan żeglarstwa, nart, rajdów samochodowych, kiedyś czynny zawodnik - kolarz. Miłośnik Mazur i Puszczy Białowieskiej. Czuje głęboką niechęć do fanatyzmów i fundamentalizmów w każdej postaci. Może trochę kosmopolita - a już z całą pewnością daleki od nacjonalizmów każdego koloru. ABSOLUTNIE "GORSZY SORT" jak to wyraża "klasyk".
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości