AndrzejR2 AndrzejR2
323
BLOG

Matka Kurka czyli stalinowski prokurator dał głos

AndrzejR2 AndrzejR2 Polityka Obserwuj notkę 9


Dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie, tak mawiali prokuratorzy w czasach stalinowskich i tak prawi Matka Kurka w swoim kazaniu prawnym na jutubie.

Chodzi oczywiście o wyrok 3 lat więzienia na Marikę Matuszak.

Ten wybitny znawca prawa karnego poucza nas maluczkich, że wyrok na Marikę to zasługa pana Zbyszka.

W zasadzie to nagranie MK to nic więcej niż występ elokwentnej patologii, ewentualnie transmisja live niedźwiedzia rozwiązującego zadanie z geometrii. A jest to, jak sam twierdzi jedno z najważniejszych jego nagrań.

Misiu ten (z całą odpowiedzialnością i oddając się do dyspozycji prawników pana Zbyszka i Ordo Iuris) twierdzi, że wyrok 3 lat więzienia na Marikę zapadł z tego i wyłącznie z tego powodu, że prokurator pana Zbyszka sporządził akt oskarżenia. A sąd w takim wypadku nie miał już innej możliwości jak tylko uniewinnić oskarżoną albo ją skazać, jeżeli uznał jej winę. No cóż, misiu najwyraźniej nie zapoznał się z obowiązującymi w tej materii przepisami albo są one dla niego zbyt trudne do zrozumienia.

Już art. 92 kpk stanowi, że podstawę orzeczenia może stanowić tylko całokształt okoliczności ujawnionych w postępowaniu, mających znaczenie dla rozstrzygnięcia. Słowo "tylko" jest tu najistotniejsze, bo wyklucza jakiekolwiek związanie sądu orzekającego kwalifikacją prawną czynu zawartą w akcie oskarżenia. Dalej jest art. 399 kpk, który potwierdza, że to sąd według własnego uznania decyduje o kwalifikacji prawnej czynu. (Art. 399 § 1 kpk: Jeżeli w toku rozprawy okaże się, że nie wychodząc poza granice oskarżenia można czyn zakwalifikować według innego przepisu prawnego, sąd uprzedza o tym obecne na rozprawie strony.)

To tyle odnośnie "winy" prokuratury pana Zbyszka. Przejdźmy zatem do szukania paragrafu, skoro człowieka (Marikę) już mamy.

Art. 280 § 1 kk stanowi, że: Kto kradnie, używając przemocy wobec osoby lub grożąc natychmiastowym jej użyciem albo doprowadzając człowieka do stanu nieprzytomności lub bezbronności, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.

To nie jest trudny tekst. Wg tego przepisu rozbój to kradzież plus użycie (lub groźba natychmiastowego użycia) przemocy wobec osoby. Dla misia usiłowanie wyrwania komuś torby z ręki to próba kradzieży tej torby. Misiu nie przeczytał albo przeczytał ale nie zrozumiał art. 278 § 1 kk, który zawiera legalną definicję kradzieży. Wg tego przepisu kradzież to czyn polegający na zabieraniu w celu przywłaszczenia cudzej rzeczy ruchomej. Dla wątpiących, że przepis ten zawiera definicję kradzieży, jest przepis § 5 tego artykułu, cyt. "Przepis § 1 stosuje się odpowiednio do kradzieży energii lub karty uprawniającej do podjęcia pieniędzy z automatu bankowego."

Nie potrzeba szczególnie lotnego umysłu aby pojąć, że sam czyn w postaci zaboru cudzego mienia ruchomego nie stanowi jeszcze kradzieży w rozumieniu kodeksu karnego. Musi to być zabór z zamiarem sprawcy przywłaszczenia zabranej rzeczy. I zamiar ten musi być w postępowaniu sądowym udowodniony. Akurat w tym postępowaniu taki zamiar wykluczono, o czym później. Już sam fakt, że przedmiotowa torba warta była kilkanaście zł i nie została poszkodowanej odebrana, powinien wzbudzić wątpliwości co do jakiejkolwiek możliwości udowodnienia zamiaru przywłaszczenia. Przecież w takim przypadku oskarżeni nie mieli nawet szansy dokonania jakichkolwiek czynów, które udowodnione, mogłyby pozwolić na sformułowanie wniosku, że mieli zamiar torbę przywłaszczyć. Np. schowali w swojej odzieży i zaczęli się oddalać. A przypominam, gdy nie ma kradzieży to nie ma rozboju. No ale nie u misia.

Przemoc. Art. 280 kk nie mówi o przemocy jako takiej, ale o przemocy wobec osoby. Słuchając misia nie mamy wątpliwości, że każdego kto zrywa na ulicy złoty łańcuszek z szyi właścicielki/właściciela i ucieka, skazałby on za rozbój na 3 lata pierdla albo i lepiej. Zauważmy w tym miejscu, że pan Zbyszek przy naszym misiu to łagodny aniołek. Oczywiście sytuacja jest inna, gdy ofiara, której ktoś próbuje wyrwać torbę z ręki zaczyna stawiać opór. W tym momencie można założyć, że napastnik zaczyna stosować przemoc wobec tej osoby. W tym konkretnym przypadku, pomimo że sprawców było czworo, torby nie odebrano. I w takim stanie rzeczy rodzi się oczywiste pytanie o przyczynę takiego stanu rzeczy. A konkretnie, czy ofiara przemogła przemoc czwórki rozbójników, czy też oni sami zdali sobie sprawę, że kontynuowanie próby zaboru torby wobec oporu stawianego przez ofiarę, będzie już stosowaniem przemocy wobec niej i odstąpili od niej? Nasz misiu i w tej kwestii nie ma wątpliwości, że przemoc wobec osoby była zastosowana.

Wróćmy do kwestii kradzieży. Już z samej tylko wysokości wyroku w zasadzie wprost wynika, że sąd ustalił, że czyn Mariki nie wyczerpywał znamion określonych w art. 278 § 1 kk czyli kradzieży. Czyli, że tym samym sąd ustalił, że nie dokonała ona rozboju.

Dolna granica kary za przestępstwo określone w art. 280 § 1 kk (rozbój) wynosi 2 lata. Skąd zatem 3 letni wyrok bezwzględnego wobec osoby dotychczas niekaranej, za czyn polegający na szarpaniu torby za kilkanaście zł? Jest tylko jedna możliwość, czyli zastosowanie art. 57a § 1 kk, który stanowi, że, cyt. "Skazując za występek o charakterze chuligańskim, sąd wymierza karę przewidzianą za przypisane sprawcy przestępstwo w wysokości nie niższej od dolnej granicy ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę". Zatem z samej tylko wysokości wyroku wprost wynika, że w ocenie sądu czyn Mariki wypełniał znamiona występku chuligańskiego określone w art. 115 § 21 kk. Występkiem o charakterze chuligańskim jest występek polegający na umyślnym zamachu na zdrowie, na wolność, na cześć lub nietykalność cielesną, na bezpieczeństwo powszechne, na działalność instytucji państwowych lub samorządu terytorialnego, na porządek publiczny, albo na umyślnym niszczeniu, uszkodzeniu lub czynieniu niezdatną do użytku cudzej rzeczy, jeżeli sprawca działa publicznie i bez powodu albo z oczywiście błahego powodu, okazując przez to rażące lekceważenie porządku prawnego.

Na pierwszy rzut oka widać, że czyn wyczerpujący ustawowe znamiona kradzieży nie może być uznany za występek chuligański, bo nie jest wymieniony w zamkniętym katalogu występków zawartym w art. 115 § 21 kk. A nie ma w tym katalogu kradzieży (a tym samym rozboju) z oczywistego powodu, bowiem zgodnie z ustawową definicją kradzieży, nie można jej popełnić bez powodu lub powodu błahego, skoro ustawodawca wymaga aby warunkiem uznania zaboru mienia za kradzież było istnienie powodu w postaci zamiaru przywłaszczenia cudzej rzeczy ruchomej.

Misiu pouczając maluczkich jak to sąd z winy prokuratury pana Zbyszka nie mógł wydać innego wyroku jak tylko 3 lata bezwzględnego więzienia za szarpanie torby za 15 zł, pomija art. 283 kk, który stanowi, że w wypadku mniejszej wagi, sprawca czynu określonego w art. 280 § 1 (rozbój) podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Mieści się w tym wyrok poniżej 2 lat, wykonanie którego z kolei może zostać zawieszone.

Nie ma co się oszukiwać, nieszczęściem misia jest to, że nie urodził się z 50 lat wcześniej, bo mając tak wybitne kompetencje potrzebne funkcjonariuszowi wymiaru "sprawiedliwości" okresu bierutowskiego, zapewne zrobiłby wtedy oszołamiającą karierę. Może to on właśnie dostałby rotmistrza Pileckiego.

Jak już kiedyś misiowi napisałem, lewactwo jest jak trądzik ani tego wyleczyć ani ukryć. Zawsze wychodzi na wierzch.

Powyższe wnioski można było wyciągnąć już 4 dni temu, gdy misi wygłosił swoje kazanie. Teraz dzięki uprzejmości tvn24 znamy już oficjalną treść wyroku i jego pisemnego uzasadnienia. Możemy zatem pokusić się o sprawdzenie czy pan Zbyszek miał rację mówiąc o zbrodni sądowej w Poznaniu.

Na wstępie warto wskazać jakie opcje -  my suweren poprzez swoich przedstawicieli - położyliśmy przed pańcią z sądu rejonowego w poznaniu stare-miasto. O art. 283 kk czyli o ważeniu czynu wypełniającego znamiona rozboju już wyżej napisałem.

Jest jeszcze art. 288. § 1 kk. - "Kto cudzą rzecz niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5 i § 2 W wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku".

Nie od rzeczy będzie też wskazać, że gdyby Marika wraz z kompanami napadła na tę samą ofiarę w jej samochodzie w ten sposób, że bijąc ją do nieprzytomności i usuwając z tego samochodu, sama zasiadła by za kierownicą i wróciłaby tym samochodem razem z kompanami do Bytomia i tam samochód porzuciła, to groziłoby jej za ten czyn tylko od 1 roku do 10 lat, bo tak stanowi art. 289 kk.

Wracając do pańci Poznania. W sentencji wyroku napisała, że uznała Marikę winną usiłowania popełnienia przestępstwa z art. 280 § 1 kk w związku z art. 57a § 1 kk. A dokładnie: "Oskarżoną Marikę Matuszak uznaje za winną popełnienia zarzucanego jej czynu, tj. przestępstwa z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 280 § 1 k.k. w zw. z art. 57a § 1 popełnionego w sposób opisany powyżej i za to na podstawie art. 14 § 1 k.k. w zw. z art. 280 § 1 k.k. w zw. z art. 57a § 1 wymierza jej karę 3 lat pozbawienia wolności."

Wykładnia art. 280 § 1 kk z uwzględnieniem art. 278 § 1 kk i art. 13 § 1 kk brzmi: Kto używając przemocy wobec osoby lub grożąc natychmiastowym jej użyciem usiłuje zabrać w celu przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12. Nie potrzeba szczególnie lotnego umysłu by to wywieść.

Już w punkcie pierwszym ustaleń faktycznych pańcia z Poznania napisała, że sąd ustalił, że oskarżona Marika Matuszak w dniu 10 sierpnia 2020 roku w Poznaniu na skrzyżowaniu ulic 27 Grudnia i Ratajczaka, działała publicznie i bez powodu.

Oznacza to, że podstawowym ustaleniem faktycznym pańci z Poznania było ustalenie, że Marika nie usiłowała dokonać zaboru mienia pokrzywdzonej w celu przywłaszczenia, bo jak ustaliła pańcia z Poznania działała bez jakiegokolwiek powodu, co oczywiście obejmuje brak powodu w postaci zamiaru przywłaszczenia rzeczy (tej torby za 15 zł gdyby ktoś zapomniał). Innymi słowy pańcia z Poznania wprost napisała, że ustaliła, że Marika nie usiłowała dokonać kradzieży w rozumieniu art. 278 § 1 kk, by następnie skazać ją na 3 lata bezwzględnego więzienia za usiłowanie dokonania takiej kradzieży z użyciem przemocy. W dalszej części uzasadnienia pańcia z Poznania wyjaśniła, że zrobiła tak, bo nie podobają się jej poglądy oskarżonej. Szczegóły są w uzasadnieniu „wyroku”. Nie będę ich tu przytaczał, bo już przy czytaniu chciało mi się rzygać.

W takim stanie rzeczy oczywisty jest wniosek, że pan Zbyszek miał rację twierdząc, że w sądzie rejonowym poznań stare-miasto doszło do zbrodni sądowej. W istocie pańcia z Poznania wydając wyrok na 

Marikę, wydała wyrok na siebie. Oczywiście przy założeniu, że żyjemy w kraju cywilizowanym. Dalsze losy tego wyroku i pańci z Poznania dadzą odpowiedź na pytanie w jakim kraju żyjemy.

Piszę jak jest.


AndrzejR2
O mnie AndrzejR2

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka