Siedem lat modernizacji i profesjonalizacji armii, wydane setki miliardów złotych i co? I pstro. Ruskije partizany zajęły Krym, a nasz UPPiR Pan Premier Donald Tusk robi w gacie ze strachu. Spokój odzyskał dopiero gdy do Polski na ćwiczenia przyleciało kilkanaście F-16 i dwie kompanie amerykańskich żołnierzy. Tak się nasz UPPiR ucieszył tym, że może już zdjąć pampersa, że osobiście pofatygował się do Łasku powitać sojuszników.
To żenujące widowisko odbyło się wczoraj ale komentuję to dopiero teraz, bo dopiero teraz szok minął. No nawet kabaret Neonówka takiej wiochy by nie wymyślił. Dysponent ponad stutysięcznej , profesjonalnej i nowoczesnej armii osobiście fatyguje się na lotnisko w szczerym polu aby podziękować amerykańskiemu sierżantowi i jego trzystu kolegom za zapewnienie Polakom bezpieczeństwa. Pan Premier pojawił się w Łasku z samego rana, co miało taki skutek, że większość amerykańskiego „kontyngentu” w celebrze dziękczynnej nie mogła uczestniczyć, bo zalegała w wyrkach na kwaterach, regenerując siły po nocnym rozpoznaniu łódzkich burdeli. Za to generalicja Polskich Sił Zbrojnych stawiła się w komplecie i regulaminowymi chusteczkami wycierało facjaty oplute przez naszego UPPiR. Tak, Tusk napluł polskim żołnierzom w twarz, ale skoro nie zareagowali to chyba się trepiszczom należało. Oto „Solidarność i duma” w pełnej krasie. Dziwię się tylko, że wystąpiła w tym swoim włoskim garniturku, a nie w łowickich pasiakach z chlebem i solą i Małgośką u boku. I w otoczeniu gromadki dzieci niosących amerykańskiemu sierżantowi polne kwiaty z wdzięczności za to, że jednak 1 września będą mogły pójść do szkoły. Tak oto kończy naród dumny o twardym karku, co to obalił komunizm.
Tak sobie szydzę z tego żenującego występu naszego UPPiR, ale prawdę mówiąc nie jest mi do śmiechu. Nie oszukujmy się, ta inscenizacja przed hangarem w Łasku nie była przeznaczona dla tego amerykańskiego sierżanta i jego kolegów. Nie była też jakimś spontanem. To dogłębnie przemyślany komunikat wyborczy skierowany... no właśnie do kogo skierowany? Ja nie mam wątpliwości, że nie do mnie. Ja mam mózg. Tu nie może być wątpliwości, to komunikat dla tych młodych, lepiej wykształconych, z większych ośrodków miejskich fajnopolaków. Czyli w istocie do 85-ciu procent populacji zamieszkującej obszar między Bugiem, a Odrą i Nysą Łużycką. Albo inaczej mówiąc, dopasowany do potencjału intelektualnego załogi Disneylandu nazywanego Polską.
Piszę jak jest.
P.S. Jak słyszę minister ON Siemoniak wybiera się na rozmowy do USA. Najkorzystniej dla nas byłoby żeby wynegocjował pozostawienie na stałe w Polsce tego sierżanta, jego kolegów i te 12 sztuk F-16. Na przykład za 1 mld $ rocznie. Wtedy naszą armię można by rozpuścić do domu. Bylibyśmy i bezpieczni i 9 mld $ rocznie do przodu.
Inne tematy w dziale Polityka