Czytam i czytam na S24 uczonych w piśmie, dokonujących egzegezy spicza Jamesa Comeya i coraz mocniej dociera do mnie oczywistość, której wcześnie nie dane mi było dostrzec.
„Holocaust” to nie było dzieło Trzeciej Rzeszy, czyli państwa niemieckiego. To nie opłacani z pieniędzy podatników niemieckich urzędnicy, funkcjonariusze, żołnierze i policjanci realizowali Ostateczne Rozwiązanie Kwestii Żydowskiej czyli sztandarowy projekt Tysiącletniej Rzeszy. Nic takiego nie miało miejsca, jak głoszą tu uczeni w piśmie. To wolontariusze z Polski i Węgier pozakładali getta i spędzili tam Żydów. To wolontariusze z Polski i Węgier z zorganizowali zbiórki publiczne na opłacenie transportu kolejowego z gett do obozów zagłady, których budowę sfinansowali ze zbiórek wcześniejszych. Wolontariusze także kupili Cyklon B w Niemieckich fabrykach i sami puszki z tym gazem wrzucali po prysznice. Niemcy w mundurach SS z karabinami na plecach tylko życzliwie się temu wszystkiemu przyglądali. Tak właśnie tu piszą uczeni w piśmie, bez wolontariatu „holokaust” byłby niemożliwy do zrealizowania.
Piszę jak jest.
Inne tematy w dziale Polityka