Coraz bardziej jestem pewien, że tym błędem było zabranie Orłowi kasy na rosół z bażanta i perliczki z kołdunami. Dostałby komuch małą bańkę na imprezkę dla kolesi i dzisiaj by przmierzał fraki u krawca i radził z Biernatem jak posadzić gości przy stole oraz układał toasty, a nie rozsyłał maile w sprawie nowego regulaminu TK i knuł jak ominąć przepisy ustawy o wyborze nowego prezesa. Nie zawsze i nie wszystkie oszczędności mają sens.
Piszę jak jest.
Inne tematy w dziale Polityka