Jak czytam te wszystkie lewackie wypociny na temat pojednania polsko-rosyjskiego to normalnie zbiera mi sie na wymioty. Ludzie są zdolni łyknąć wszystko, kagiebista szyje nam tutaj spektakl pod tytułem " czego nie mogę Wam powiedzieć w Polsce, powiem Wam zanim przyjadę" , następnie sprząta ten bałagan, mamy w domyśle pokazany gest Kozakiewicza, i wysyła do Polaków list, taki list w rosyjskim stylu.
"Powojenne pojednanie historyczne Francji i Niemiec utorowało drogę do powstania Unii Europejskiej. Z kolei mądrość i wspaniałomyślność narodów rosyjskiego i niemieckiego oraz przezorność działaczy państwowych obu krajów pozwoliły uczynić zdecydowany krok w kierunku budowy Wielkiej Europy. Partnerstwo Rosji i Niemiec stało się przykładem wychodzenia sobie naprzeciw, patrzenia w przyszłość przy zachowaniu troskliwego stosunku do pamięci o przeszłości. I dzisiaj rosyjsko- niemiecka współpraca odgrywa wielce ważną, pozytywną rolę w polityce międzynarodowej i europejskiej. Jestem pewien, że również stosunki rosyjsko-polskie wcześniej czy później osiągną tak wysoki, z prawdziwego zdarzenia partnerski poziom. Leży to w interesie naszych narodów, całego kontynentu europejskiego "
Czy ten akapit, nie potwierdza aby tego, czego się mamy prawo cały czas obawiać? To znaczy tego, że powolne uzależnianie nas od Unii (gospodarczo) oraz Rosji (energetycznie) sprawi, że w taki współczesny sposób tracimy swoją suwerenność? w szczególności w obliczu potęgi Niemców w UE, oraz budowy rury pod Bałtykiem?
Sam fakt, że musimy, no tak, musimy, "święcić" tę datę z Niemcami i Ruskimi jest właściwie w jakimś sensie obrażający naszych przodków. I jeszcze mam łykać jakieś krasnoarmijne listy, w których Putin wyraża kompletny brak szacunku dla inteligencji adresata.
Wywaliłam to u siebie, po co mam komuś latać po blogu.
Inne tematy w dziale Polityka
