Poloniści (Ci z Warszawy) po ostatnim przegranym meczu ligowym, w którym bramki bronił Radosław Majdan, znany z tego, że był mężem (?) popularnej diskopolowej piosenkarki, zapodali bardzo fajny motyw:
"ch.. z wynikami, wygramy taniec z gwiazdami"
I już miałam napisać, jak bardzo mnie to rozbawiło, i jak bardzo jest i błyskotliwe, i trafne , że aż boli, ale wiedziona instynktem weszłam sobie na forum kibiców Polonii, a tam:
"W artykule napisali, że śpiewaliśmy to po drugiej bramce, co nie jest prawdą, bo piosenka została zapodana na koniec meczu, kiedy ogólnie była szydera, taka w naszym stylu, bez większych bluzgów, z odpowiednią ironią.
Jako współautor przyśpiewki odżegnuję się od jakiejkolwiek chęci szydzenia z Radka, niezależnie od tego jak się spisuje na boisku czuję do niego sympatię, a w Tańcu z Gwiazdami życzę mu jak najlepiej. Być może zapodanie jej nie było do końca na miejscu. Bardziej chodziło o to, że nawet jeżeli na boisku przegrywamy, to przynajmniej zostaje nam Radek, który przechodzi z etapu na etap. Jeżeli ktoś ma kontakt z Radkiem, to proszę o przekazanie tej informacji."
Panowie, ten motyw pasuje do Majdana, pasuje do naszych piłkarzy, pasuje do ich pustych łbów, znakomicie pasuje. Mieć w drużynie Majdana to JEST OBCIACH.
Często czytam na różnych forach komentarze gdzie ludzie piszą, że piłkarze przyniesli im wstyd. Doprawdy nie ma takiego wstydu, żebyśmy go nie przełknęli, nie ma takiego wstydu, którego w polskiej lidze nie doznali Kibice innych Klubów.
Ale są pewne granice, te granice polegają na tym, że poważny piłkarz (może byc nawet słaby sportowo, jak Majdan) nie TAŃCZY Z GWIAZDAMI, kiedy jest czynny zawodowo. Jak przejdzie na sportową emeryturę, to może nawet zacząć kręcić filmy dla dorosłych. Co by mnie w przypadku Majdana nie zdziwiło. Ale pewnie mniej wysiłku włoży kiedy zacznie kręcić lody (nomen omen) ze swoją partią.
Inne tematy w dziale Rozmaitości
