Anna Anna
879
BLOG

Ciągnie (za przeproszeniem) swój do swego

Anna Anna Rozmaitości Obserwuj notkę 36

 

Jak Tomasz Frankowski został doproszony do polskiej reprezentacji narodowej w nogę, to moja pierwsza myśl była "ciągnie swój do swego".

Pomyślałam sobie wtedy, kogo ten buc mógłby sobie doprosić do kadry? no przecież tylko takiego samego buca albo i większego, sama nie mogę się zdecydować.

Smuda szuka teraz nowego dyrektora sportowego, Jasiu Furtok nie sprostał tym Smudowym wymaganiom, mimo, że wiedział jak pachną skarpety, jakbym miała Smudzie radzić dyrektora sportowego, to pasowałby mu jak ulał Dariusz Dziekanowski. Ale nie ważne, czy jest ktoś mądry, kto byłby wstanie w ogóle powiedzieć co robi dyrektor sportowy naszej reprezentacji w nogę? może jakoś tam w czasach Beenhakkera było to mniej więcej wiadomo, a teraz? czy nie macie wrażenia, że panu trenerowi Smudzie nikt poza nim samym nie jest potrzebny?

Jak Klinsmann był trenerem niemieckiej kadry narodowej, to każde dziecko wiedziało kto jest jego asystentem, a u nas? czy u nas każdy kibic polskiej reprezentacji odpowie, kto jest asystentem Smudy?

Kiedy on odchodził z Lecha, to z jednej strony nagle jakby coś pierdolnęło w moim sąsiedztwie, to kamień spadł mi z serca. Z drugiej, miałam mieszane uczucia, bo stabilizacja wydawała mi się nadrzędnym elementem budowania i Klubu i drużyny. Dzisiaj wiem, że zwolnienie Smudy było bardzo dobra decyzją, nie jestem wstanie tego udowodnić ale wszystko wskazuje na to, że dwa sezony temu nie zdobylibyśmy znowu MP, nie wprowadzalibyśmy dalej młodych zawodników, ciągle byśmy dyskutowali o tym kiedy i jak Smuda zajeżdża piłkarzy, i kiedyż, ach o kiedyż, jesteśmy wstanie dojść do formy. Do utraty tętna byśmy kładli na wagę fakt, że umie ustawić zespół, zmotywować, a tym, że nie ma sukcesów, że jest zapiekłość, że są pomyłki personalne, że jest brak zainteresowania młodymi.

Te wszystkie jego fixy, to ucinanie piłkarzom jaj, to stawianie na swoich pupili, e eliminacja krytykantów, to wszystko mamy teraz przeniesione do kadry. Mnie się te dwa lata temu wydawało, że on będzie na kadrę dobry, bo będzie mógł wznieść się ponad swoje uprzedzenia, że wtedy będzie miał zaspokojone to swoje ego absolutnie, i skupi się tylko na tym, żeby wybrać najlepszych ludzi do kadry.

A co mamy? mamy starego dobrego Franciszak z Krakowa, tegusieńkiego samego co był w Lechu, ze wszystkimi jego wadami, fixami. Na dodatek, mamy trenera, które jest zdolny do naturalizowania konia byle tylko mieć jakiś sukces. Jeśli za sukces stawiamy ten cel wyjścia z grupy, sobie rymnę, to za mało, żeby tak dawać dupy.  Zeszmacimy do imentu reprezentacyjną koszulkę, spalimy ziemię już kompletnie, i co, i tylko wyjdziemy z grupy? Czy jest ktoś kto kocha piłkę nożną, kocha reprezentację Polski, i ma szacunek do piłkarzy którzy w niej grają, do starych, i do tych co wchodzą, i taki ktoś przyjmuje takie podejście? Jak z tej grupy zaciągiem zagranicznym wyjdziemy to jeszcze pół biedy, a jak się będą czuły te wszystkie młoty, które lansują międzynarodową kadrę,  lub którym ona nie przeszkadza, z trenerem na czele, jeśli z tej grupy nie wyjdziemy?

Nie chcę się z niego nabijać jak chodzi o posługiwanie się językiem polskim, nie chcę się nabijać z jego bon motów, nie chcę, dzisiaj chciałam wyłącznie pokazać, że facet jest poprostu szkodliwy, jest w tych strukturach starych obleśnych leśnych dziadów wżarty do dna. Przyjął strategię PZPN-u bezkrytycznie, zaakceptował wszystkie stare nawyki związkowe,  wkomponował się  w te struktury doskonale. Potwierdza to w szczególności jego zachowanie z Piszczkiem, namawianie reprezentanta Polski do MATACZENIA.

Czy osoba trenera Smudy, jego zachowanie, i cała otoczka, czegoś Wam nie przypomina?

 

Anna
O mnie Anna

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (36)

Inne tematy w dziale Rozmaitości