Katastrofa śmigłowca na Podkarpaciu. Ofiary były znane w regionie

Redakcja Redakcja Wypadki Obserwuj temat Obserwuj notkę 4
Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych prowadzi dochodzenie, które ma wyjaśnić, jak doszło do katastrofy śmigłowca Robinson R44 w okolicach Cierpisza na Podkarpaciu. Tragedia wydarzyła się w sobotę. Na miejscu zginęli bracia Mariusz i Krzysztof Supersonowie, znani w regionie przedsiębiorcy i społecznicy.

Katastrofa śmigłowca 

Do katastrofy doszło na granicy powiatów rzeszowskiego i łańcuckiego. Śmigłowiec Robinson R44, z nieustalonych jeszcze przyczyn, spadł w zalesiony obszar. Jak relacjonował st. bryg. Marcin Betleja, rzecznik podkarpackiej PSP, gdy strażacy dotarli na miejsce, maszyna była już całkowicie objęta ogniem. W środku znaleziono ciała dwóch osób.

W akcji ratunkowej uczestniczyły straż pożarna, policja oraz ekipa Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Minister infrastruktury Dariusz Klimczak potwierdził, że na miejsce natychmiast skierowano specjalny zespół ds. ustalenia przyczyn tragedii.  


Ofiary katastrofy śmigłowca 

Ofiarami wypadku byli Mariusz i Krzysztof Supersonowie ze Studziana w powiecie przeworskim. Od 20 lat prowadzili firmę SupFol z Przeworska, specjalizującą się w produkcji folii i opakowań foliowych. Ich przedsiębiorstwo zdobywało liczne wyróżnienia, w tym Podkarpacką Nagrodę Gospodarczą w kategorii "Najlepszy produkt 2025”.

Bracia aktywnie wspierali Podkarpackie, m.in. jako sponsorzy klubu piłkarskiego MKS Kańczuga 1949. Ich działalność wykraczała poza biznes, bo angażowali się w rozwój sportu i inicjatyw społecznych. Starosta przeworski Dariusz Łapa pożergnał braci w mediach społecznościowych, pisząc, że region stracił "młodych, przedsiębiorczych ludzi, którzy pozostawili po sobie wiele dobra i życzliwości".   


Możliwe przyczyny katastrofy 

Według wstępnych ustaleń, jednym z możliwych czynników katastrofy mogła być bardzo gęsta mgła, która istotnie ograniczała widoczność. Utrudniała ona nie tylko lot, ale również działania służb po wypadku. Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych przeanalizuje również stan techniczny śmigłowca oraz przebieg lotu.

Minister infrastruktury Dariusz Klimczak informował, że przewodniczący PKBWL Tomasz Kuchciński oddelegował zespół ekspertów do wyjaśnienia okoliczności zdarzenia. Czynności na miejscu prowadzi także policja.  

 

Fot. Policja i slużby na miejscu tragedii śmigłowca na Podkarpaciu/PAP

Red. 

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj4 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Rozmaitości