Tak patrzę w tym sezonie na naszą ligę, patrzę na Polskę, i mam niezmienne wrażenie, że te dwa światy są dla siebie lustrzanym odbiciem. Wcześniej inaczej kładłam akcenty, teraz też inaczej, jednak wszystko zaczyna i kończy się na zaniechanej lustracji i dekomunizacji. Pisałam o tym wielokrotnie, i choć nie mam wielkich nadziei na zmiany systemowe po wyborach (o ile wygrałby PiS, bo jak wygra PO to w ogóle nie ma o czym mówić) to jednak jak na nasze warunki wystarczy choćby zmiana klimatu.
Z racji euro2012 szans na rozwałke PZPN-u nie ma, jest po imprezie, jak już ją rozliczymy finansowo, tylko, że wszyscy doskonale wiemy, że w każdym przedsięwzięciu gdzie stosujemy metodę „nowej miotły” najbardziej spektakularne, i efektywne działania dokonują się w pierwszych trzech miesiącach od rozpoczęcia pracy. Tak jest też w tej sferze państwowej. Pewnie, że można to utrzymać za pomocą precyzyjnego, wcześniej przygotowanego planu działania, rozpisanego z dokładnością co do dnia, i z uwzględnieniem jakichś nieprzewidzianych problemów.
Ale trzeba pamiętać, że nie działa się w próżni, i że mamy w Polsce niezwykle niekorzystne warunki zewnętrzne do zmian systemowych. Tam gdzie lustracja i dekomunizacja została przeprowadzona jest znacznie łatwiej działać, u nas jest bagno, w które się wpada za każdym razem kiedy się próbuje wykonać jakiś krok do przodu. Z tym trzeba się ponownie liczyć, i maksymalnie uwzględnić wszystkie błędy jakie się popełniło w roku 2005. Piszę to, gdyż przeczytałam słowa Tomaszewskiego, o tym, że jest do dyspozycji Jarosława Kaczyńskiego. Matko jedyna najświętsza, on już kiedyś złożył wniosek o legitymację PO, i wtedy pewnie był do dyspozycji Donalda Tuska, tak więc spokojnie, bez podpalania się, bo jeszcze nie wiadomo ile razy się Tomaszewskiemu zmieni optyka. A tutaj trzeba i trochę wariata (i w tym obszarze on się nadaje) i osoby zrównoważonej, dalekowzrocznej, przewidującej na dwa trzy ruchy do przodu, i przebiegłej, to znaczy- piekielnie inteligentnej, i znającej środowisko. Czy więc on może być tym porządkowym po wyborach?
Jestem po lekturze streszczenia raportu Ernst&Young:
http://ey.media.pl/pr/194063/lech-poznan-pokazuje-ze-na-pilce-mozna-w-polsce-zarobic
„Mimo, że wartość pierwszych jedenastek całej ligi wzrosła o 7%, to bardzo pogorszył się wskaźnik- „koszty operacyjne / punkt”. Za jeden zdobyty punkt w Ekstraklasie trzeba zapłacić 594 tys. zł w porównaniu do 475 tys. w roku 2009 – podkreśla Krzysztof Sachs. – Dodatkowo, znaczny wzrost liczby widzów nie przełożył się na relację liczby sprzedanych karnetów do pojemności stadionu. Oba wskaźniki nie uległy znacznej poprawie, frekwencja pozostała na poziomie 67%, natomiast liczba karnetów wzrosła z 29% do 31% pojemności stadionów. To potwierdza pewne zagrożenia dotyczące przyszłości naszej ligi-Kluby będą musiały się bardzo starać, aby zapełnić nowe obiekty-szczególnie czterdziestotysięczniki w Poznaniu, Gdańsku i Wrocławiu”
Jest dużo ciekawych rzeczy w tym raporcie, można sporo napisać ale ja chciałabym się skoncentrować na jednej sprawie. Tylko na tym, że jak widać po cytacie, nie zwiększyła się frekwencja na stadionach, i że tylko 2% ludzi więcej kupiło karnety. Nie wiem gdzie się te 2% ulokowały, a według mnie to ma znaczenie. Już w 2010 roku były nowe stadiony w kilku miejscach, a i tak nie możemy powiedzieć że frekwencja idzie w górę, nie możemy też powiedzieć, że jakaś znacząca grupa ludzi zdecydowała się na to by wydać określoną sumę pieniędzy na rundę, a pamiętajmy, że to cały czas mowa o ubiegłym roku.
To, zważywszy na pogarszającą się sytuację Kibiców jest najdramatyczniejsza sprawa dla naszej całej ligi, dla jej rozwoju, wzrostu i sportowego, i dla marki. Tym bardziej, że rok 2011, to bezustanne represje na Kibicach, spadek frekwencji na trybunach, protesty, i gliniarnia za naszą kasę na meczach.
To wszystko sprawia, że właściciele Klubów, Ekstraklasa SA oraz C+ i inne telewizje które zainwestowały w ten produkt- MUSZĄ zacząć bardziej dbać o Kibiców, MUSZĄ zauważyć, że rząd za którym lobbowali, i za którym głosowali daje dupy, i bije nie tylko w środowisko kibicowskie ale także w nich samych.
Jeśli tego nie zauważają albo tak jak pan Laskowski, pan Węgrzyn (swoją drogą jak to miejsce siedzenia zmienia człowieka, to były piłkarz jest) jak inni Canalarze (może z małym wyjątkiem Smokowskiego, który jakąś próbę dwukrotnie już podejmował) upominają Kibiców, że są OD KIBICOWANIA, upominają, rozumiecie tę bezczelność? (niezmiennie tych dziennikarzy odsyłam na drzewo) to ja się zaczynam zastanawiać od razu, czy to jest zwykła arogancja mediów? czy to jest jednak coś więcej? Może pod dywanem ktoś tam rozdaje alternatywną talię kart, a coś co się nazywa „dobro polskiej piłki nożnej” wszyscy, którzy mają realny wpływ na naszą piłkę, olewają?
Jedno jest pewne, skoro lewackie telewizje uznały, że lepiej się nie wychylać, znaczy się unikać zderzenia z rządem, lepiej mniej zarabiać ale jednak zarabiać, tak KLUBY, i ICH WŁAŚCICIELE MUSZĄ TERAZ ZACZĄĆ WSZCZYNAĆ ALARM. Nie czekać do momentu aż rząd rozpiedzieli środowisko Kibicowskie w drobny mak, podzieli, pokłóci, sprawi, że Kibic nie będzie przychodził na trybuny, spędzał czasu na obiektach wybudowanych za olbrzymie pieniądze podatnika. W Polsce mamy specyficzną atmosferę Kibicowania, taką jedyną w swoim rodzaju, i znakomitą, już wypracowaną kulturę opraw, do niedawna mogliśmy też przeklinać na meczach. Za chwilę tego wszystkiego nie będzie. NIKT przy zdrowych zmysłach nie będzie się narażał ZA WŁASNE PIENIĄDZE na to, żeby na stadionie piłkarskim, podczas meczu piłkarskiego DOSTAĆ mandat za przeklinanie. NIKT, tak więc jeśli Właściciele Klubów nie wezmą się sami, i także poprzez swoją spółkę za poparcie dla swoich Kibiców, to zostaną jak te wały sami na stadionach, z piknikami, jak to mówi Klasyk od pikników.
Taki dramat, według mnie, nam grozi teraz, teraz kiedy powinniśmy robić już po kilka kroków do przodu w roku, w obszarach sportowo-organizacyjnych, bo na małe kroczki już nie mamy czasu. Tymczasem w Polsce stoimy przed dramatycznym załamaniem się „rynku Kibica”. Przypomnijmy, że za tym stoi polski rząd, i gazeta zwana gówno prawdą.
Inne tematy w dziale Rozmaitości