Obejrzałam sobie pierwszy mecz naszych chłopaków na ME, przegrany ale w sumie mniejsza. Przecież przegrać można ale trzeba walczyć. Dzisiaj nie było walki ale chyba najgorsze, że nie było ducha, nie było wiary, i nie było mocy.
Serbowie nas zmietli walecznością. Poza tym z całą pewnością na Polskę, i pewnie na wszystkie kraje co uznały Kosowo (ale na nas szczególnie) wybierają się jak na wojnę. Co zresztą słusznie. Taka pozasportowa motywacja, trener może usiąść i czas na motywację drużyny poświęcić na szukanie jakichś innych (innych od tych co miał dzisiaj) dżinsów w necie.
Ja myślę, że w trakcie turnieju ten duch może przyjść, może się wykuć drużyna ale narazie jej nie ma. Patrzę na Tkaczyka od jakiegoś czasu, i mam wrażenie, że ten doskonały piłkarz, czasem nawet genialny ( nie mówiąc o tym, że jako mężczyna bardzo tak) jest chyba dla reprezentacji wypalony. Kurde, bardzo szkoda, bo Tkaczyk w swojej najlepszej dyspozycji, waleczny, inteligentny, sprytny, byłby nam teraz strasznie potrzebny.
Inne tematy w dziale Rozmaitości