Liga Angolska najlepsza na świecie. Ale Makarony mają większe szanse w półfinale, no i bez nich turniej pada:-) oni nadają kolorytu i jakości każdej imprezie piłkarskiej. No i właśnie oni, a może nawet tylko oni mogą wybić z głowy piłkę ofensywną Gomezom z Niemiec. Angole tak grać nie umieją, będą się bronić, szarpać do przodu, a Gomezy będą szalały wszystkimi flankami.
Tak sobie tylko narazie głośno myślę, bo i tak jestem rozdarta, nie że jakoś sercem (moje serce leży poza europą) pomiędzy ogromną sympatią tak do jednych, jak do drugich. Dwie różne szkoły, dwa różne podejścia do walki, ale to jest właśnie wspaniałe, patrzysz na jakąś ligę, na jakieś barwy piłkarskie, i od razu możesz powiedzieć kilka charakterystycznych dla nich cech.
Pamiętam taki jeden mecz Włochów albo z 2008 albo jeszcze wcześniej, jak sfaulowali przed polem karnym, i zrobili taki kocioł sędziemy, biegając wokół niego jak opętani, machali rękami, i ciągle gardłowali, nie wiem w jakim języku, pewnie po włosku, a wszystko to tylko po to, żeby sędzia zapomniał dać kartkę. Wolny oczywiście był, bez zagrożenia, a kartki nie było. Zapomniał.
Takie drobiazgi czasem zapadają mi w pamięć, coś co w ciemno mogę przypisać jakiejś nacji.
No a Angole? wiadomo, chciałabym, żeby im się w końcu coś udało, żeby Rooney pokazał, jaki jest świetny. Żeby Stefan zagrał mecz życia, i rozdawał piłki na wszystkie strony, a może sam pierdolnie z dystansu? super kapitan, mózg zespołu, porostu mówisz Gerard myślisz KTOŚ. Chciałabym, żeby utarli nosa wszystkim tym, którzy ich spisali na straty, zanim jeszcze rozpoczął się turniej.
Obie nacja są raczej w nogę nie lubiane, a ja na złość Niemcom bardzo lubię obie.
Dzisiaj niech zwycięży lepszy.
Inne tematy w dziale Rozmaitości