Przejebaliśmy mecz z Legią na Bułgarskiej, i jakoś tak specjalnie nie płaczę, bo to się dało przewidzieć, że mecz nie będzie należał w obecnej sytuacji Kolejorza do najłatwiejszych. Tym bardziej, że w zasadzie wszystkie trzy bramki dla Legii to były prezenty mikołajkowe, a jedyna bramka która w tym meczu padła z rozklepania rywala, to była bramka dla Lecha. Ale powiadam, nie ma co płakać, kiedy się rozpada obrona, i kiedy nie ma się w drużynie żadnego klasowego napadziora, a jedyny który jest, jest dziaduniem który dzisiaj z ławki nie wstał, nie ma co tego oceniać.
No więc "ona tu jest i tańczy dla mnie":-)
A po naszym meczu nastąpił kabaret na Reymonta. Można by na tym zakończyć pisanie? można. Ale sobie nie odmówię. Wisła jest w tym sezonie (w zeszłym też była ale chyba nie aż tak) słaba, jak piwo bezalkoholowe. I każdy kto ma trochę pary w nogach jest wstanie z tym zespołem przy mądrej grze wygrać. Bramkarza mają na poziom naszej I ligi, Genkov ma jakieś 10 minut w każdym meczu z gry, Melikson nigdy mnie nie przekonywała, nawet wówczas kiedy miał taki niby dobry sezon. Takim wyznacznikiem poziomu gry Wisły był chyba Iliev który w jednej akcji tak wpadł na lewej stronie pola karnego z piłką, że w tym obłędzie zgubił ją zaplątawszy się o własne nogi.
Jaki jest Śląsk każdy widzi, raz z górki raz pod górkę, jak ta nasza liga cała ale dzisiaj musieli oddać. Musieli. Nie wiem czy ktokolwiek widział w jednym meczu aby Mila nie wykonał żadnego wolnego? no więc nie strzelał setek, nie wykonywał wolnych, i nie podszedł do karnego. Nie robił tego, bo jeszcze by niechcący strzelił Wiśle bramkę.
Nie rozumiem tej szydery na trybunach, czyżby nie wiedzieli, że Wisła wygra? najpierw się daje a później zwykle odbiera. Mieli nadzieję, że jednak Wisła może wypaść lepiej sportowo? nie wiem na jakiej podstawie. Zresztą Kibice nie przychodząc na ten mecz chyba dali jasno do zrozumienia, że tutaj doping nie będzie najważniejszy. W ciemno można było ten wynik obstawiać.
No więc udało się przegrać ale było ciężko, bo trudno nie wygrać meczu z takim przeciwniekiem, który nie potrafi na boisku zrobić nic. Nawet karnego trzeba było strzelać w bramkarza.
PS 19.11.2012 swoją drogą jakaś schiza tutaj panuje,najpierw mi wywalają notkę, mam to w dupie, no bo nie gada się ze ścianą, a po zmianie ekipy, rano, przywracają:-) bo zdaje się tak to wyglądało:-)
Inne tematy w dziale Rozmaitości