Anna Anna
729
BLOG

Andrzejkowe lanie Lecha

Anna Anna Rozmaitości Obserwuj notkę 30

Nie ma to jak ukuć slogan reklamujący mecz, który może łatwo stać się orężem przeciwnika. Nie ma to jak takim hasłem zmotywować przeciwnika. Nie ma to jak przegrać z drużyną, w której piłkarz przychodzi na trening prosto od kieliszka (co pewnie nie jest takie odosobnione, o tym się nie słyszy, bo oba Gikiewicze grają w Śląsku). Wojciech Kowalczyk by pewnie powiedział, że nie ma dobrego niepijącego piłkarza. Poprostu musisz chlać, żeby być dobrym piłkarzem. Prawda, że proste? na marginesie, jak tę książkę Wojtusia skończę, to pewnie coś napiszę, bo poziom arogancji oraz poziom zakłamania jest tam w takim stężeniu, że tekst o tym może być dla mnie odtrutką. Mniejsza, wracam do wczorajszego lania.

Nasze miejsce w tabeli jest nieadekwatne do obecnego poziomu piłkarskiego, dobra postawa i forma Arboledy spowodowała, że przejść go było niemalże niemożliwe, jak ktoś obok Ciebie tak gra, to w środku obrony automatycznie każdy wie co ma robić, i jest porządek.

Nie wiem jak Bartosz Ślusarski ma mieć sto sytuacji, jak to powiedział trener Rumak, kiedy w środku pola nie ma piłkarza, który kieruje grą. Nie da się grać tylko skrzydłami, tak już ta gra została wymyślona, że wszystkie formacje muszą być na boisku, nie wiem czy nasi piłkarze to wiedzą, a co gorsza wczoraj się zorientowałam, że może też tego nie wiedzieć trener.

Nie chcę się znęcać nad Murawskim i Trałką ale nie istnieć na tle Śląska, to nie jest dla nich najlepsza rekomendacja.

Wszystkie nasze niedostatki wychodzą na wierzch kiedy trzeba prowadzić grę, kiedy trzeba coś wymyślić, coś przełamać, zerwać jakiś schemat, jak wczoraj asysta Frankowskiego. Dlatego na boisku potrzebny jest nam Linetty, innego nie mamy, trzeba przestać patrzeć mu w legitymację szkolną, i grać tym szczonem.

No i Czarna Pantera, ja bym wolała, żeby Czarna Pantera do zakończenia kariery była naszym trzecim bramkarzem. Doceniam wszystko co Kotor dla nas zrobił ale uważam, że z nim w bramce, nawet incydentalnie nie polecimy w kosmos. OK pewnie i tak nie polecimy, bo jak się gra 2-gim napastnikiem całą pierwszą rundę, to się nie poleci w kosmos. Do bramki w te pędy musi wrócić Jasmin, piszę to, bo u nas świrowanie z bramkarzami było, i to było durne, a już wczoraj słyszałam, jak dziennikarze nawracali właśnie na te modłę, a to, że Jasmin miał pomyłki, a to, że już już było, żeby go w bramce zmienić. Gdybyśmy wczoraj nie przegrali, to pewnie te medialne pomysły wchodziły by w życie w Klubie.

No nic, ten łomot może nam wyjść tylko na dobre, bo marketing już wie, że się pomylił z powołaniem. Klimczak wie, że może nie warto było okazywać aż takiej ulgi, że Jeleń do nas nie przyszedł, Kibice się zorientowali, że Rumak ma kłopot z rozwijaniem piłkarzy, kapujecie o co mi chodzi? są trenerzy, którzy potrafią budować zawodników. Napisałam, że nasza pozycja w tabeli jest nieadekwatna do poziomu sportowego ale nasze miejsce nie jest na wyrost, bo taka jest właściwie cała nasza liga, nie ma wyjątków, wszędzie są mniejsze czy większe problemy.

Nawet jak tych spraw nie nareperujemy ( nie kupimy napastnika, obrońcy, środkowego pomocnika) to z dużym prawdopodobieństwem można przypuszczać, że sobie zagramy z kontry w Warszawie albo we Wrocławiu, i sobie odbierzemy te 3 punkty (na głowę) na wiosnę.

PS na tym meczu jedynym jasnym punktem byli nasi Kibice.

 

Anna
O mnie Anna

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (30)

Inne tematy w dziale Rozmaitości