Wszystkie telewizje ogłosiły za panem Donaldkiem- wielki sukces negocjacyjny.
Natomiast nasz premier umiłowany z rozbrajającą szczerością powiedział, że właściwie nie rościł, jego zadanie polegało właściwie na unikaniu rozmów, a nie na negocjowaniu żadnych kwot.
Jak zwykle, przyklęknął na dwa kolana, i wziął co mu dali.
Tak sobie patrzyłam, jak po ogłoszeniu tego wielkiego sukcesu, rozbiera ten tort zbudowany z ojro, i pomyślałam, że sam się ustawia w roli kelnera. Kelner zawodowo, i kelner prywatnie.
Inne tematy w dziale Polityka