Antoni Dudek Antoni Dudek
4775
BLOG

Badanie beczki prochu

Antoni Dudek Antoni Dudek Polityka Obserwuj notkę 53

Otrzymałem dziś wyniki badań socjologicznych przeprowadzonych wśród dorosłych internautów przez Centrum Badań Marketingowych Indicator (http://www.indicator.pl/) na temat niedoszłego zamachowca Brunona K.  W przesłanym mi raporcie nie ma wprawdzie szczegółowych informacji na temat sposobu doboru próby, poza stwierdzeniem, że badanych pozyskano z pomocą panelu internetowego inetpanel.pl., a ich liczba (245) nie jest imponująca, niemniej niektóre zawarte w nim dane wydały mi się na tyle bulwersujące, że postanowiłem o  nich napisać. Oto fragment raportu:

„Respondenci udzielając odpowiedzi używali jedenastostopniowej skali, gdzie -5 oznaczało, że stosunek respondenta do planowanego (jak donoszą media) czynu jest zdecydowanie negatywny, 0 (zero) oznaczało, że stosunek ten jest neutralny i +5 rozumiane jako stosunek zdecydowanie pozytywny. Niemal połowa zapytanych potępiła (oceny od -5 do -1) zarzucany Brunonowi K. czyn (49 proc.), w tym blisko jedna trzecia (28,6 proc.) uczyniła to jednoznacznie (oznaczając -5 na skali). Zwracają uwagę i niepokoją dwie pozostałe grupy: obojętnych (33 proc.) oraz … sprzyjających idei zamachu (18 proc.).”

Nawet biorąc pod uwagę wspomniany brak reprezentatywności, już sam fakt, że badanie socjologiczne ujawniło istnienie 44 ludzi, którzy pozytywnie oceniają pomysł zamachu terrorystycznego na demokratycznie wybrany Sejm wydaje się alarmujący. Nie podejrzewam ich o to, że przystąpią do realizacji podobnych pomysłów, ale narastanie radykalnych nastrojów  i wciąż postępująca na naszych oczach polaryzacja społeczeństwa stają się faktem. Jeszcze groźniejszy wydaje się gwałtowny spadek zaufania już nie tylko do instytucji państwa (tylko 53,5 proc. badanych odrzuciło pogląd, że Brunon K. mógł być inspirowany przez służby specjalne), ale także między obywatelami, co znakomicie ilustruje skala agresji widoczna na forach internetowych.

 Czy zatem grozi nam przekształcenie słownej wojny polsko-polskiej w akty fizycznej przemocy? Wykluczyć tego nie można, ale wciąż wydaje mi się to mało prawdopodobne, bowiem zauważyłem, że nawet najwięksi radykałowie, w rodzaju głośnego ostatnio Grzegorza Brauna, ograniczają się do gadania (rzadziej pisania), licząc, że kto inny przejdzie od słów do czynów.

Po zbrodniczym zamachu na polityków PiS w Łodzi w 2010 r. obawiałem się eskalacji przemocy, niedawno zaś podobne obawy miałem w związku z obchodami Święta Niepodległości w Warszawie. Na szczęście nic takiego nie nastąpiło. Może zatem proch w beczce na której wszyscy siedzimy jest tak naprawdę… mokry. Niestety poziomu jego wilgotności nie wykażą żadne badania socjologiczne. Natomiast to, że klimat społeczny mamy dziś w Polsce paskudny czuć w kościach. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka