Senat RP pod przewodnictwem Małgorzaty Kidawy-Błońskiej przyznał Fundacji Otwarty Dialog (FOD) ponad 57 tysięcy złotych na organizację wydarzenia pod nazwą "Londyńskie Czwartki Literackie”. Wniosek o dotację zawierał nazwiska znanych autorów, którzy – jak się okazało – w ogóle nie mieli pojęcia, że zostali w nim uwzględnieni.
Skandaliczna dotacja z Senatu
Według ustaleń dziennikarza Szymona Jadczaka z wp.pl, Senat przyznał środki Fundacji Otwarty Dialog na projekt, którego partnerem miało być wydawnictwo Meridian Publishing Ltd. Problem w tym, że spółka ta została zlikwidowana tydzień przed przyznaniem dotacji – 16 kwietnia 2025 roku. Mimo to wniosek złożony przez FOD nadal wskazywał ją jako aktywnego partnera przedsięwzięcia.
Meridian Publishing w przeszłości wydało zaledwie kilka książek, w tym publikacje swojego właściciela, a także powieść Adama Mazguły – PRL-owskiego wojskowego i działacza Komitetu Obrony Demokracji, znanego z bezpardonowych wypowiedzi wobec polityków prawicy. Wydawnictwo promowało w Londynie książkę internautki Aleksandry Sarny, podającej się za psychologa, pt. "Alfons" - o prezydencie Karolu Nawrockim.
Wniosek z nazwiskami, które nic o tym nie wiedziały
W dokumentach, na podstawie których Senat przyznał dotację, znalazły się nazwiska takich autorów jak prof. Norman Davies, Renata Grochal, Jakub Żulczyk czy Igor Brejdygant. Wszyscy przyznali w rozmowie z wp.pl, że nie byli informowani o udziale w projekcie.
– O ile mi wiadomo, nie mam żadnego związku z Fundacją Otwartego Dialogu i nie słyszałem o „Londyńskich Czwartkach Literackich” – napisał prof. Norman Davies w odpowiedzi na pytania dziennikarzy. Dodał też, że jego nazwisko mogło zostać wykorzystane w sposób nieuprawniony.
Podobnie zareagowali inni autorzy. Jakub Żulczyk stwierdził, że o żadnym wyjeździe do Londynu nie słyszał, a jego agent nie odnalazł śladów takiego zaproszenia. Renata Grochal przypomniała sobie jedynie telefon z propozycją wyjazdu, którą ostatecznie odrzuciła. Z kolei Igor Brejdygant przyznał wprost, że "nie ma pojęcia, co to są ‘Londyńskie Czwartki Literackie’”. O propozycji słyszał za to Tomasz Piątek.
Antypisowscy działacze, a nie literaci
Jak ustaliła Wirtualna Polska, w spotkaniach w Londynie nie uczestniczyli wcale pisarze, lecz działacze znani z krytyki Prawa i Sprawiedliwości. To wywołało falę komentarzy w sieci.
– Senat przyznaje pieniądze publiczne na finansowanie spotkań w Londynie organizowanych przez Fundację Otwarty Dialog. We wnioskach wpisano spotkania m.in. z Normanem Daviesem i Jakubem Żulczykiem. Zamiast tego przyjeżdża kwiat Silny Razem – napisał mecenas Bartosz Lewandowski z Ordo Iuris.
Do sprawy odniósł się również wiceminister cyfryzacji Michał Gramatyka z Polski 2050. Polityk zastanawiał się, czy ujawnione nieprawidłowości mogą wpłynąć na wybór nowego marszałka Senatu zaplanowany na połowę listopada.
Fundacja Otwarty Dialog - powiązania
Fundacja Otwarty Dialog już wcześniej była przedmiotem krytyki. W 2021 roku media ujawniły, że przez kilka miesięcy to właśnie FOD miała zarządzać profilem "Sok z Buraka”, znanym z publikowania agresywnych i dezinformujących treści wymierzonych w polityków prawicy. Wiceprezes fundacji Marcin Mycielski miał wówczas pełnić rolę jednego z administratorów profilu. Na czele organizacji stoją Ludmiła Kozłowska i Bartosz Kramek, znani z antyprawicowych poglądów. Ten drugi niszczył zasieki na granicy polsko-białoruskiej przed wybudowaniem muru oraz wzywał do społecznych rozruchów na wzór kijowskiego Majdanu w 2016 roku.
W sprawie "Londyńskich Czwartków Literackich" FOD nie udzieliła szczegółowych wyjaśnień. Piotr Surmaczyński, wskazany jako współorganizator projektu i były sekretarz Meridian Publishing, unikał odpowiedzi na pytania o przyczyny likwidacji firmy oraz skład zaproszonych gości.
Fot. Marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska/PAP
Red.
Inne tematy w dziale Polityka