StaryNiedzwiedz StaryNiedzwiedz
250
BLOG

Francisco Franco y Bahamonde

StaryNiedzwiedz StaryNiedzwiedz Polityka Obserwuj notkę 4

Dwudziestego listopada minie trzydziesta dziewiąta rocznica śmierci Francisco Franco y Bahamonde, przywódcy stłumienia w latach 1936-39 lewicowej rewolucji w Hiszpanii a w latach 1939-75 sprawującego w tym kraju władzę absolutną.

Dla ludzi postępu jest to postać jednoznacznie negatywna. W końcu nie dopuścił on do tego aby Hiszpania stała się oazą „sprawiedliwości społecznej” (nie mylić z tradycyjnym znaczeniem tego słowa), radzieckim przyczółkiem umożliwiającym w przyszłości podbój całej Europy i krajem dobrobytu na miarę Albanii czy Kuby.

Pozwolę sobie wymienić kilka faktów mających znaczenie przy ocenie tej postaci.

Po wygraniu w lutym 1936 wyborów przez Front Ludowy generał Franco został przeniesiony z eksponowanego stanowiska szefa sztabu generalnego na komendanta garnizonu Wysp Kanaryjskich. Początkowo utrzymywał kontakty z wojskową konspiracją ale do przygotowań zamachu stanu aktywnie włączył się dopiero po zamordowaniu przez lewicowych bojówkarzy Jose Calvo Sotelo, przywódcy prawicy w parlamencie. Początkowo zamachem dowodził generał Jose Sanjurjo ale po jego śmierci w wypadku lotniczym po rozpoczęciu się walk dowództwo przejął Franco.

Zarzuca mu się skorzystanie z pomocy Mussoliniego i Hitlera. Stawiających takie zarzuty jakoś zupełnie nie razi że „bezinteresownej proletariackiej pomocy” republikanom udzielił Józef Stalin. A więc w tej konkurencji mamy remis.

A co się tyczy tej „proletariackiej bezinteresowności”, pozwolę sobie przypomnieć mało znany w Polsce fakt. Hiszpania dzięki kolonialnej eksploatacji Ameryki Południowej, posiadała największe na świecie zapasy złota (mam oczywiście na myśli realne tony kruszcu a nie jakieś zapisy księgowe). Większe nawet od amerykańskich rezerw w Forcie Knox. A po zdobyciu Madrytu przez powstańców okazało się że złoto było ale się zmyło, jak mawiał prezes Dyzma. Dopóki ktoś nie przedstawi bardziej wiarygodnego wytłumaczenia, pozwolę sobie postawić hipotezę, że radzieckie statki dowożące broń do portów pozostających pod kontrolą republikanów, nie wracały do Kraju Rad z pustymi ładowniami.

Różne źródła podają różne dane na temat ofiar obydwu walczących stron. Brytyjski historyk Hugh Thomas w swojej monografii "The Spanish Civil War" (1977) podaje następujące dane:

·     republikanie zabici w walce: 110 000,

·     nacjonaliści zabici w walce: 90 000,

·     zamordowani przez nacjonalistów: 75 000,

·     zamordowani przez republikanów: 55 000,

·     zabici w bombardowaniach lotniczych: 10 000

Inne liczby można znaleźć w dziele hiszpańskiego historyka Ramóna Salasa Larrazabala „Perdidas de la guerra”. Szacuje on że w latach 1936-1939 Hiszpania straciła 300-400 tysięcy zabitych. Z tej liczby 72.344 osoby (w tym 6.832 duchownych) zginęło w egzekucjach i pogromach dokonanych przez republikanów, a 32 021 osób zginęło w egzekucjach, z rąk nacjonalistów. W latach 1939-1950 wykonano, na podstawie wyroków sądów wojskowych, 22.642 egzekucje na około 50 tysięcy zaplanowanych (ponad połowę z nich na mocy amnestii zmieniono na wyroki kar więzienia).

W dzisiejszej Hiszpanii szczególnie Baskowie i Katalończycy pamiętają Franko cofnięcie wszelkich wcześniejszych form autonomii ich regionów, odzyskanych dopiero po objęciu tronu przez króla Juana Carlosa. Ci ostatni zapomnieli już, co działo się w Barcelonie, gdy tamtejszą „bezpieką” kierował przysłany z bratnią pomocą agent NKWD Ernö Gerö (prawdziwe nazwisko Singer), w drugiej połowie lat czterdziestych i pierwszej pięćdziesiątych kat Węgier.

Podczas II Wojny Światowej Franco nie dopuścił do wplątania Hiszpanii w wojnę po stronie Osi. Zobowiązanie do „życzliwej neutralności” w praktyce ograniczyło się do zezwolenia niemieckim U-bootom na nocne tankowanie paliwa w hiszpańskich portach. Podejrzewam, że była to wówczas najdroższa ropa na świecie. Szwajcaria czy Szwecja też robiły wtedy znakomite interesy na pośrednictwie między walczącymi stronami. A co zrobił on ze swoim „falangistowskim” talibanem? Sformował z nich „błękitną dywizję” i wysłał ją na front wschodni. Talibowie w warunkach klimatycznych rosyjskiej zimy szybko zmienili stan skupienia, a „caudillo” pozbył się wrzodu na sempiternie.

Stara szulerska sztuczka o nazwie antysemityzm, z takim upodobaniem stosowana w odniesieniu do papieża Piusa XII, w przypadku Francisco Franco nie wypali. Podczas wojny wydał on dekret przywracający hiszpańskie obywatelstwo Żydom sefardyjskim, wydalonym z Hiszpanii dekretem Izabeli Kastylijskiej z roku 1492 oraz ich potomkom, niezależnie od aktualnego miejsca zamieszkania i obywatelstwa. W efekcie wiele tysięcy Żydów, którym udało się przekroczyć Pireneje, ocaliło życie.

Podczas lądowania aliantów w Afryce Północnej w roku 1942 (operacja „Torch”) Hiszpania udzieliła im pomocy. A w lutym 1944 zaprzestała dostarczania III Rzeszy takiego strategicznego surowca jak ruda wolframu.

Po zakończeniu wojny Franco nie próbował kierowania gospodarką metodami kapralskimi. Jej odbudową kierowali fachowcy z kręgów zbliżonych do Opus Dei. A efektem prywatyzacji, obniżki podatków i liberalizacji rynku było wejście Hiszpanii do czołowej piętnastki najlepszych gospodarek świata. Na pewno nie było to peerelowskie łgarstwo o „dziesiątej potędze świata”, brutalnie zdemaskowane w roku 1980. W roku 1936 PKB na głowę mieszkańca w Hiszpanii i Polsce był porównywalny. A obecnie jest on prawie trzykrotnie wyższy.

Dla nas znaczenie symboliczne ma fakt, że właśnie 20 listopada 2011 hiszpańskie wybory zdecydowanie wygrała prawica. Okazało się, że Hiszpanie nie są aż tak cierpliwi, jak Polacy i odesłali z kwitkiem małpę z brzytwą (kto nie wierzy niech spojrzy na konterfekt niejakiego Zapatero) której poza zrównaniem w prawach „małżeństw” homoseksualnych z prawdziwymi rodzinami udało się jedynie wprowadzić kraj do „elitarnej” grupy PIIGS.

 Stary Niedźwiedź i Tie Fighter

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka