Siłaczka Siłaczka
2878
BLOG

Dziewczyny z Powstania

Siłaczka Siłaczka Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 51

 Polska potrzebuje obywateli świadomych historii swego narodu i swego państwa, potrafiących bronić swoich bohaterów przed oszczercami i pokazywać ich innym narodom.

Wierzę, że będziecie godnymi następcami naszego pokolenia, pokolenia Armii Krajowej, które powoli odchodzi. Wam, młodzi Polacy, powierzamy Polskę, Ojczyznę naszą i Waszą. Niech Pan Bóg ma Was w swojej opiece.

Maria Fieldorf-Czarska

W okresie 1942-1944 r. zorganizowała i była komendantką oddziału "Dysk" (Dywersja i Sabotaż Kobiet). W czasie powstania wraz ze swoim oddziałem walczyła w ramach zgrupowania "Radosław" na Woli, Starówce i w Śródmieściu. Po upadku powstania była jeńcem w obozach Lamsdorf, Muhlberg i Oflag IX-C w Molsdorfie.

Hm. Rzpl. Maria Wocalewska Na początku II Wojny Światowej weszła do komendy Pogotowia Harcerek.
Ø Pod koniec września uczestniczyła w zebraniu NRH, na którym podjęto decyzję o przejściu ZHP do pracy w konspiracji, a w październiku została dokooptowana do składu tajnego Naczelnictwa ZHP.
Ø Od 1940r. prowadziła dom opiekuńczy dla dzieci w Skolimowie.
Ø Zginęła 3-go sierpnia 1944r, w trzecim dniu Powstania, po opanowaniu przez Niemców domu, w którym prowadziła internat.

 

Krystyna Krahelska

2. sierpnia 1944 roku w wyniku ran odniesionych podczas Podczas opatrywania powstańców rannych w akcji na gmach "Nowego Kuriera Warszawskiego" w Warszawie zmarła Krystyna Krahelska ps. Danuta, poetka, autorka jednej z najpopularniejszych piosenek powstańczych Hej chłopcy, bagnet na broń!.

28 lipca 1944 r. pod pseudonimem "Danuta" została przydzielona jako sanitariuszka do plutonu 1108, wchodzącego w skład dywizjonu "Jeleń".

Noc przed wybuchem Powstania Warszawskiego spędziła w mieszkaniu na rogu Oleandrów i Marszałkowskiej razem z kilkoma innymi sanitariuszkami.

1 sierpnia 1944 r. o godz. "W" pluton 1108 ruszył do akcji na gmach "Nowego Kuriera Warszawskiego", gdzie napotkał przeważające siły wroga. "Danuta" dzielnie opatrywała pierwszych rannych.

Około godz. 18 sama została ciężko ranna. Z powodu silnego ostrzału dopiero późnym wieczorem, już półprzytomna, została przeniesiona na punkt sanitarny. Pomimo przeprowadzonej operacji zmarła 2 sierpnia nad ranem. Pochowano ją przy ul. Polnej 36. Jej twarz ma syrenka warszawska.

TERESA BOGUSŁAWSKA – najmłodsza poetka walczącej Warszawy.Podczas powstania warszawskiego szyła mundury i opaski powstańcze. Tworzyła także ryngrafy z wizerunkiem Matki Boskiej. Po kapitulacji powstania przebywała w szpitalu, później znalazła się w Zakopanem. Zmarła na gruźlicze zapalenie opon mózgowych. Miała 16 lat.

WARSZAWIE

Rozciągnęła nad Tobą noc skrzydła,
Rozciągnęły się mgły ponad Tobą,
W burz i wichrów spętanaś wędzidła
I płomienie Ci ognia ozdobą.

Rozpętały nad Tobą się burze.
Zaświeciły Ci łuną łez krwawą...
Lecz Tyś wyższa, Tyś wzrosła ku górze,
O, męczeńska! O, święta Warszawo!

Gdy Ci grały szatańsko szrapnele,
Gdy Ci bomby pękały wśród ognia,
W Tobie wzrosło wielkości tak wiele,
Że nie zmogła jej siła i zbrodnia.

Zhartowałaś się we krwi i w ogniu
I moc swoją zachowasz na wieki,
Moc, co w każdym już żyje przechodniu.
Tętni w murach, gra w nurtach tej rzeki.

Takaś dumna, wyniosła i żywa,
Takąś cała promienną i krwawą...
Dzwon się głuchy z oddali odzywa...
...Klękam w prochu przed Tobą, Warszawo...

Wanda Felicja Lurie z d. Podwysocka

" Tej upalnej soboty 5 sierpnia 1944 r. ( od roku jest to święto Woli) wraz z trojgiem dzieci w wieku 3, 5, i 11 lat przebywałam w piwnicy swego domu przy ul. Wawelberga nr 18 na Woli. Bylam w ostatnim miesiącu ciąży. W sobotę ok. 12 wkroczyli na nasze podwórko Niemcy, wzywając ludność do opuszczenia piwnic. Zaraz potem zaczęli wrzucać do piwnic granaty zapalające. Zapanował popłoch. Na ulicy Wolskiej nr 55 za bramą fabryki słychać było strzały, błagania, jęki... Niemcy strzelali w kark od tyłu. Ja byłam w ostatniej czwórce. Gdy zabito mi dzieci - potem strzelano do mnie. Przewróciłam się na lewy bok. Kula trafiła w kark, przeszla przez dolną część czaszki, wychodząc przez prawy policzek. Dostałam krwotoku ciążowego, wraz z kulą wyplułam kilka zębów. Czułam drętwienie lewej części głowy i ciała ...Przywaliły mnie cztery ciała. Następne padały tuż obok...
Oprawcy po nich chodzili, kopali je, przewracali, dobijali żywych, rabowali. Myślałam tylko o śmierci, jak długo się będę męczyć. Trzeciego dnia poczułam, że dziecko, którego oczekiwałam żyje."
Polska Niobe - istniała i żyła naprawdę. Przeżyła bowiem sytuację niemieszczącą się w najbardziej podatnej na makabryczne wizje wyobraźni. Dzięki swej heroicznej postawie, ogromnej sile woli uratowała życie własne i moje - swego syna (tak jak wcześniej uratowala wiele istnień ludzkich!) odrodzonego jak Feniks z popiołów. Była i jest najwyższym wzorem żarliwego patriotyzmu, niebywałej miłości i oddania. Solą i światłem. Niebem na ziemi.Syn, Mścisław Ludwik Lurie"

Ach te Polskie Matki! " Haniu! Co Ty tu robisz? Jeszcze nie jesteś na barykadzie?"
A ta opowieść... ile pogody ducha i uśmiechu. cudna dzielność

 

 

 

 Powstańcze miłości i sympatie.

"MŁODZI powstańcy warszawscy - jak każda młodzież - przeżywali swoje pierwsze miłości i sympatie. Wspólna walka w konspiracji i w Powstaniu Warszawskim sprzyjała rodzeniu się uczuć. Na przykładzie jednego oddziału chcę pokazać, jak trudne i tragiczne bywały te uczucia.

W czasie Powstania Warszawskiego mieliśmy w "Parasolu" dwa śluby: 15 sierpnia na Starym Mieście pobrali się "Akne" (Lidia Kowalczyk) i "Zawał" (Krystyn Strzelecki) oboje byli studentami medycyny, łączyło ich uczucie już przed Powstaniem.

17 sierpnia żenił się dowodzący batalionem 22-letni "Jeremi" (Jerzy Zborowski) ze swą łączniczką jeszcze z czasów konspiracji "Niną" (Janiną Trojanowską). 6 sierpnia idąc z meldunkiem "Nina" została ranna w twarz, co oszpeciło dziewczynę i spowodowało zaburzenia mowy. "Nina" była załamana. To przyspieszyło decyzję "Jeremiego" o ślubie, o którym myśleli już przed Powstaniem. Ślub odbył się w małym szpitaliku, koleżanki pożyczyły pannie młodej białą bluzkę, a ode mnie "Nina" pożyczyła pas z harcerską klamrą. Po przejściu kanałami na Śródmieście i skierowaniu oddziału do walk na Czerniakowie, 14 września "Jeremi" został ciężko ranny. "Nina" nie odstępowała noszy, również wtedy, gdy Niemcy opanowali dzielnicę. Świadkowie mówią, że "Nina" mogła się uratować: Niemiec odpędzał ją od rannego, ale ona nie chciała odejść. Zostali zamordowani oboje, nie wiadomo gdzie i kiedy.

SZCZĘŚLIWSZE były losy "Zawała" i "Akne". Pełnili obowiązki lekarzy w sanitariacie głównym batalionu. Ominęły ich kule i pociski niemieckie na Woli i Starówce. Dopiero na Czerniakowie 19 września "Zawał" został ciężko ranny. Przeniesiono go do budynku, który wkrótce zaczął się palić. Aż trudno uwierzyć, jakich cudów dokonała ta 24-letnia dziewczyna, aby ocalić swego przed paru tygodniami poślubionego męża. Rozbroiła nawet pojedynczego Niemca, który zapędził się na "ziemię niczyją" i zmusiła go do niesienia rannego. Udało się jej dojść do Wisły i umieścić "Zawała" na jednej z ostatnich łodzi odpływających na prawy brzeg, gdzie było już wojsko polskie. Obawiając się jednak, by ranny nie wypadł z łodzi, w pełnym umundurowaniu wskoczyła do wody i płynęła asekurując męża.

UDAŁO się wynieść z Warszawy ciężko rannego "Lutego" (Wacława Dunin-Karwickiego). Dokonała tego jego żona "Janina" (Halina). Pobrali się już w latach okupacji. Niestety, rany "Lutego" okazały się tak ciężkie, że zmarł w listopadzie, w kilka tygodni po upadku Powstania.

RÓWNIEŻ "Ola" (Barbara Dyga) uratowała swego narzeczonego "Bruna" (Bronisława Hellwiga). Pobrali się. W kilka miesięcy później w wyniku ran "Bruno" zmarł. "Ola" przez całe życie, aż do śmierci pozostała wierna pamięci męża.

18 września na Czerniakowie został ciężko ranny "Zabawa" (Jan Wróblewski), jeden z najdzielniejszych żołnierzy "Parasola". Była przy nim jego narzeczona, sanitariuszka "Ada" (Aldona Łukaniewicz). "Zabawa" zdawał sobie sprawę, że jest śmiertelnie ranny. Jak zanotował w pamiętniku jeden z kolegów: "Zabawa" mówi modlitwę. "Ada" go całuje. "Zabawa" mówi, że myślał, że się pobiorą... "Ada" czuwała przy nim do końca. Potem - jak mówią jej koleżanki - szukała już tylko własnej śmierci, nie chciała się ratować. Zginęła zamordowana na Czerniakowie.

PRZED samym Powstaniem przyłączyła się do "Parasola" drużyna pod dowództwem "Andrzeja" (Wojnicza). Łączniczką w drużynie była jego młodziutka żona Wanda "Nitka". "Andrzej" poległ 5 sierpnia na przedpolach cmentarza Ewangelickiego. 20-letnia "Nitka" została wdową.

W dniach Powstania zrodziła się miłość 19-letniej "Magdy" (Bożeny Kłoś) i 20-letniego "Habdanka" (Bohdana Stpiczyńskiego). Byli szczęśliwi, snuli plany na przyszłość. "Magda" wybierała się po wojnie na medycynę. 31 sierpnia "Habdank" został ciężko ranny. Leżał na kwaterze oddziału. "Magda" wiedziała, że stan chłopca nie pozwoli na przeniesienie go kanałami do Śródmieścia, postanowiła zostać z nim na Starówce: razem ocaleją lub zginą. Zginęli razem pod gruzami zbombardowanego 1 września gmachu sądów przy pl. Krasińskich.

RÓWNIEŻ 16-letnia "Kaja" (Kazimiera Chuchla) przeżywała w czasie Powstania swoja pierwszą miłość. Razem z 18-letnim "Radem" (Kazimierzem Socheńskim) stanowili nierozłączną parę. I zginęli razem w czasie nalotu bombowców niemieckich 1 września na ul. Barokową.

SANITARIUSZKA "Eryka" (Tyszkówna) wyciągnęła ze szpitala na Karola i Marii na Woli rannego w nogę "Władka" (Jerzego Gandeckiego), gdy już wkraczali Niemcy mordujący rannych. Po ewakuacji na Stare Miasto odwiedzała go codziennie w szpitalu Jana Bożego. 15 sierpnia nie przyszła. Zginęła od pocisku z granatnika, idąc do szpitala. - Tak dalece "Eryka" stała mi się bliska, że długo nie mogłem sam z sobą dać rady - wspominał po latach "Władek".

"WANDA" (Hanna Sarnowska) skierowana została do utrzymywania łączności z Państwową Wytwórnią Papierów Wartościowych. Tam przeżyła wielką odwzajemnioną miłość, tragicznie zakończoną: jej chłopiec zginął w obronie PWPW. Po Powstaniu widziano "Wandę" składającą bukiecik kwiatów w miejscu śmierci ukochanego.

JEDEN z kolegów-powstańców zapisał w pamiętniku, że "Danka" (Krystyna Fryczówna) przesiaduje stale przy rannym "Mietku" (Antonim Sakowskim). Chyba go bardzo kocha. A on? Nie dowiemy się już tego. "Danka" poległa w czasie kolejnego bombardowania Pałacu Krasińskich. "Mietek" zginął w kanałach przy próbie przeniesienia go ze Starówki do Śródmieścia.

TO niektóre przykłady z jednego tylko oddziału, przykłady może najbardziej dramatyczne. Oczywiście, były i inne, szczęśliwiej zakończone. Na przykład historia "Sławki" (Wiesławy Gliszczyńskiej). Można było zauważyć, że sympatią "Sławki" jest "Fabian" (Janusz Werner): zgłaszała się zawsze jako łączniczka tam, gdzie walczył "Fabian". Z Czerniakowa resztki powstańców wycofały się kanałami na Mokotów i - znowu kanałami - do Śródmieścia. "Sławka" szła w tej ostatniej drodze w pierwszej grupie i później w Śródmieściu czuwała przy włazie. Od wychodzących z kanału kolegów usłyszała, że "Fabian" prawdopodobnie został zastrzelony przez Niemców. Dziewczyna załamała się, płakała, wpadła w apatię. A tymczasem "Fabian" cudem ocalał. Spotkali się po latach, oboje mieli już ułożone życie. Podejrzewam, że dopiero z pamiętnika "Sławki" "Fabian" dowiedział się o uczuciach dziewczyny. Bo często powstańcze sympatie głęboko skrywane były w dziewczęcych sercach."

Artykuł Danuty Kaczyńskiej ze strony prasa.zhp.pl

Julien Bryan, autor poruszających kronik filmowych, świadek walki Warszawy, Polski z dwoma wrogami, powiedział między innymi:

- Gdyby Spartanie odżyli, to przed wami, Polacy, pochyliliby czoła.

Gdybym tam wtedy była - pobiegłabym, Tak jak one..

To były bohaterskie kobiety Strona wolontariuszy akcji "Przypomnijmy o Rotmistrzu" ("Let's Reminisce About Witold Pilecki") poświęcona heroicznym kobietom. 25 maja - europejski Dzień Bohaterów Walki z Totalitaryzmem będzie także ich świętem.

https://www.facebook.com/pages/To-by%C5%82y-bohaterskie-kobiety/526057837404596

Strona macierzysta naszej akcji

 https://www.facebook.com/pages/Przypomnijmy-o-Rotmistrzu-Lets-Reminisce-About-Witold-Pilecki/300842628258?fref=ts

I pamietajcie -  Oni walczyli z Niemcami!  nie z  mitycznymi nazistami...

https://www.facebook.com/pages/Not-Nazi-but-German/579133995459131

A do Rotmistrza Witolda Pileckiego Mówili - Tato

https://www.facebook.com/events/544177308926544/?fref=ts

Cześć i chwała Bohaterom!

Cześc i wieczna Pamięć Dziewczynom z Powstania!

 

 

 

Siłaczka
O mnie Siłaczka

Tylu moich Przodków zginęło za Polskę - nie chce stąd wyjeżdżać!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (51)

Inne tematy w dziale Kultura