Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki
348
BLOG

Niemieckość to normalność

Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki Polityka Obserwuj notkę 19

Postawiłem sobie pytanie: dlaczego Niemcom udało się przeprowadzić wybory korespondencyjne? Dlatego, że nie mają u siebie totalnej opozycji. Dlaczego Donald Tusk nie protestował przeciwko temu? Dlaczego jest przeciwko takim wyborom w Polsce? To jakaś schizofrenia?

Niemiecki Trybunał Konstytucyjny orzekł, że prawo krajowe jest ponad wyrokami TSUE. Dlaczego Donald Tusk nie protestuje? Dlaczego nie stawia do pionu swoich ludzi w Polsce, którzy chcą aby wyroki TSUE były ponad polskim prawem?

Wszystkie te pytania mogą mieć wspólny swój mianownik. Wydaje mi się, że Donald Tusk po prostu kocha niemieckość. Kocha porządek niemiecki. Po prostu nie wyobraża sobie aby mieć inne zdanie niż władza niemiecka. Powiedziała, że mają być wybory w środku pandemii? To będą, porządek musi być. Morda w kubeł i głosować. Dziennikarz zadał niewygodne pytanie władzy na konferencji prasowe? To się go wyprasza. Proste. Cisza jak makiem zasiał. „Białoruś”.

Donald Tusk wielokrotnie dawał do zrozumienia, nawet będąc premierem Polski, że gardzi „tym syfem”. Będąc premierem Polski, siedząc w ławie premiera w Sejmie miał minę ponurą jakby miał chorobę wrzodową. Ale sytuacja zmieniała się diametralnie gdy spotykał się z niemiecką kanclerzową, wtedy stawał się uśmiechniętym tym swoim szczerym uśmiechem. I rzecz znamienna. Rozmawiał z nią bez tłumacza, czyli co, kanclerzowa mówi dobrze po polsku?

Na temat programowego wejścia Donalda Tuska w politykę z pozycji „szeregowego posła” na lidera pisano wiele. „Polskość to nienormalność” była moim zdaniem sygnałem wysłanym do świata politycznego o mniej więcej takiej kompilacji: „mam wolny czas i śrubokręt, oczekuję propozycji”. Czy ktoś, kto by w Niemczech powiedział coś podobnego miałby szansę na polityczny sukces, miałby szansę zostać kanclerzem? Zniknąłby ze sceny politycznej tuż po tej deklaracji. Czy jakiś polityk byłby dumny, że go „poklepują po plecach”? Nigdy w życiu, chyba, ze jakiś zakompleksiony przypadek. Ale Był też sygnałem do znacznego ilościowo elektoratu, który do tej pory nie miał swego reprezentanta politycznego, a którego kredo polityczne można streścić w słowach: „a […] z tą Polską”. Udało mu się stworzyć partię „nowego typu”, która chodzi na „na pilocie”. Stworzył politycznego Frankensteina, który jest pozbawiony zasad, który nie zawaha się destabilizacją państwa dla osiągnięcia swoich (?) celów.

O Donaldzie Tusku mówi się, ze to polityczny leń. Jest to błędne. On jeździł przez lata po Polsce i zbierał swoją armię. Kopał z nimi piłkę, wyciągał tych, którym się nie powiodło. Pomagał im. Skąd brał na to środki, historia milczy. Są oni teraz mu dozgonnie i ślepo posłuszni. Wiem coś na ten temat, znam taki ludzi. Przed świętami Bożego Narodzenia spotakłem w galerri handlowej kolegę ze szkoły średniej. Obłęd w oczach. Prekaz dnia na ustach. Zero kontaktu. Dwa zdania w kółko jak herbertowskie "łacuch tautologii, parę pojęć jak cepy". A kiedyś był to normalny człowiek. Nieco zakompleksiony, ale normalny. Można z nim było porozmawiać.

Maski antywirusowe jeszcze nosimy, ale politycznie maski już im opadły. To co czytam od kilku dni w mediach społecznościowych a co pochodzi od tamtej strony jeży włos na głowie. Nikt się nie kryje co do zamiarów. Widać, ze demokratycznie nie są w stanie wrócić do władzy więc dążą do modelu rewolucji, która ma wybuchnąć na gruzach struktur państwa. Będą blokować każdy ruch. Będą blokować działania zmierzające do wyboru Prezydenta. Każdymi środkami. Totalnie. Wojna totalna.

Jaki mają plan? Stan wyjątkowy! Od zaraz! A Jak stan wyjątkowy to ograniczenia w życiu politycznym. I o to chodzi. Aby zacząć grać na reżim, na brak możliwości prowadzenia kampanii wyborczej, na nieuczciwość wyborów. Będą demonstrować wbrew postanowieniom stanu wyjątkowego. Będą się kłaść na ulicy pod pojazdy policji. Taki przekaz ma pójść w świat. Liczą na przeciąganie proceduralne aż skończy się kadencja prezydenta. Na przejęcie funkcji Marszałka Sejmu. Jakimkolwiek sposobem. Kuchennymi drzwiami do władzy. Z frazesami o konstytucji, którą mieli, mają i będą mieć gdzieś. Aby tylko wrócić do władzy. Ale Polacy nie potrzebują stanu wyjątkowego. Pandemia wirusowa to nie powódź czy trzęsienie ziemi. Polacy potrzebują wychodzenia do normalności. I to się dzieje, krok po kroku.

„Prawdziwa” prezydent dziś zaatakowała Premiera Morawieckiego kopem w krocze. Zarzuciła mu, że nie ma honoru i jest tchórzem, że nie chce wprowadzić stanu wyjątkowego. Wytrzymać to! Wytrzymać to! Wytrzymać te szczeniackie prowokacje kogoś, kto jest politycznym zerem i na nic go więcej nie stać. Chociaż scyzoryk się w kieszeni otwiera. Gra jest o zbyt wielką stawkę. Tu się rozgrywa być albo nie być Polski.

Oby nie być mądrym po szkodzie.


Jestem starym człowiekiem patrzącym na przepływającą rzekę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka