Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki
278
BLOG

Mój melancholijny blues

Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki Białoruś Obserwuj temat Obserwuj notkę 12

Zobaczyć świat z drugiej strony. Ujrzeć wydarzenia będąc w zupełnie innym miejscu, mając doświadczenia z podobnych wydarzeń. Nie będąc zaangażowanym tak jak kiedyś. Z zupełnie zimną głową obserwować i prognozować z prawdopodobieństwem bliskim pewności w jakim kierunku będą szły kolejne wydarzenia.

Białoruś. Sierpień 2020. To - prawie - jak Polska w Sierpniu roku 1980. Może z tym "prawie" to przesada, bo nie sądzę aby skala była porównywalna, ale media z żaby potrafią zrobić słonia. Czterdzieści lat różnicy. Myśmy tę drogę już przeszli. Nawet gdyby ktoś z Białorusinów przeczytał tę notkę to i tak jej pewnie nie będzie chciał zaakceptować płynącego z niech przesłania. Emocje zasłaniają zimą, trzeźwą ocenę. Czy można komuś tłumaczyć pewne historyczne prawidła gdy jest podchmielony przekonaniem, że „niech żyje wolność, wolność i swoboda, niech żyje zabawa i dziewczyna młoda”?

Szczerze? Łukaszenka wygrał te wybory zdecydowaną większością. No może nie 90% ale twarde 70% na pewno. W demokratycznych państwach to wynik marzenia każdego polityka. Białorusini kursują do Polski w drobnym handlu, mają kontakty, wiedzą co Polacy przeszli po „Solidarności”. Wiedzą o rabunkowej prywatyzacji, wiedzą o uwłaszczeniu komunistów na majątku narodowym. Wbrew pozorom Białorusinom nie żyje się źle. Tak zwaną „białoruś” można spotkać w każdym państwie uważanym z rozwinięte. Nawet w USA są stany, które można określić jako biedne. U nas też po rabunkowej prywatyzacji na terenach po-PGR-owskich była straszna bieda. Białorusini to wiedzą. Skopiowanie tego modelu u siebie będzie owocować podobnie. No ale wybór w emocjach to żaden wybór. Wejście w struktury, w które my wdepnęliśmy oznacza stworzenie rynku zbytu dla towarów gorszej jakości i grabież gdzie popadnie. O samostanowieniu i wolności zapomnijcie. Chyba, ze ma być to "ich wolność".

W latach 90-tych obecni totalni mieli nadzieję zdobyć władzę na Białorusi, mieli swego mazowieckiego, mieli wsparcie Niemiec, wszystko było prawie nagrane. Już byli w ogródku, już witali się z gąską. A tu klapa, Łukaszenka, którego uważali za wiejskiego głupka wystrychnął ich na dudka. Zostali z pustymi rękami i rozpalonymi głowami na przejęcie jednego najbardziej korupcyjnych państw. No wprost marzenia każdego gdańskiego liberała. Nieprzebrane morze „pierwszych ukradzionych milionów”.

Bo tak naprawdę to scenariusz będzie identyczny. Po okresie euforii rozpocznie się proces pożerania dzieci rewolucji. Na bank powstanie jakiś komitet koniecznie z przymiotnikiem obywatelski złożony z samych „bohaterów rewolucji”. To będzie początek końca. Trafią do niego wyłącznie „zaufani”. Pierwsze wybory nie będą demokratyczne. Komitet zażąda około 30% w ciele reprezentującym ustawodawcę. Reszta przypadnie ludziom Łukaszenki, którzy miękką dupą wylądują w nowej rzeczywistości jako liberałowie. W następnych wyborach już będą "rąsia w rąsię". No i rzecz absolutnie najważniejsza. Przecież gospodarka białoruska jest niewydajna, jeśli jeszcze jakiś Białorusin tego nie wie to będzie się musiał dowiedzieć. Bo na pierwszy ogień pójdą media. Bo przecież jest wolny rynek i każdy może sobie kupić chce, c’nie? Jeśli ma pieniądze. Bardzo duże dla Białorusina i śmiesznie małe dla Szwajcara. Wszystkie media od sportowych po kobiece i dziecięce zostaną sprzedane za śmieszne pieniądze jakiemuś szwajcarskiemu potentatowi prasowemu. No i potem gospodarka! Za marne grosze spędzona rekinom biznesu. Nieprzebrane pola PGR-ów! Marzenie, pod młotek za śmieszne grosze. No i teraz aby czymś odwrócić uwagę od rzeczy naprawdę istotnych, to media rozpętają burzę o aborcję. No i ci od wprowadzania członka do odbytu, ci będą chcieli zawiesić swoja flagę na każdym wierzchołku. Będzie się działo. Będą wielkie emocji nie schodzące z czołówek prasy i głównych pasm w TV.

A tymczasem… Na stanowisko naczelnego w służbie celnej zostanie powołany jakiś legendarny przywódca. Hulaj dusza piekła nie ma. Cała Rosja nasza. Legalny przemyt na niewyobrażalną skalę. Zaplombowane ciężarówki będą przekraczały granicę dla swojaków. Od czasu do czasu rąbnie się kogoś spoza układu, prasa to nagłośni i cyrk będzie się kręcił…

Nie dziwi mnie zaangażowanie gwiazd filmowych i gwiazdeczek show-biznesu a nawet samego Elona Muska w „pomoc Białorusi”. Każdy z nich chodzi na jakimś pasku. Albo obietnice ról filmowych, wydanie nowej płyty albo otwarte linie kredytowe. Nie wierzę w ich bezinteresowność. Mieliśmy tu w roku 1980 całą masę „autorytetów-doradców”, gwiazd i gwiazdeczek ze zdurniałego Zachodu, który marzył o nowej Rewolucji Październikowej.

Jeżeli nie uda się Białorusi wkręcić w projekt Trójmorza, nie da się ich przekonać do tej idei to będziemy dla liberałów wszystkich krajów „nową Białorusią”. Będziemy mieli ostrzał 24h/7. Bez ustanku. Bynajmniej nie ze względów uciskania kogokolwiek, bo przecież Polska jest rozpasana wolnością. Wyłącznie ze względów transportu wyżej wymienionych ciężarówek przez Polskę. Bo tu nie chodzi o wolność Białorusi a o kasę drogi misiu. Bardzo łatwą kasę. To był kiedyś taki raj dla przerzutu, że widać to dziś po wściekłości tych, którzy spijali tę śmietankę a dziś chłepczą cienki simborek z ziemniaczkami bez okrasy. 

Roniąc od czasu do czasu wściekłą łzę za minionymi czasami. 


Jestem starym człowiekiem patrzącym na przepływającą rzekę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka