Rzecz będzie drastyczna. Będzie o próbach popełnienia politycznego mordu na kompanach. Będą targane sprzecznościami postaci. Będzie o nieusuwalnych wewnętrznych sprzecznościach czyli o Wielkiej Zgodnej Rodzinie. Sam Hegel by tego nie wymyślił. To będzie coś na kształt wałęsizmu rozwiniętego do bohomazów kubizmu. Im więcej nie do składu i im więcej bez sensu tym bardziej. Prawie jak w zakręconym pytaniu „czym się różni wróbelek” prawidłowa odpowiedź brzmiała: „bo ma lewą nóżkę bardziej niż prawą”. To dzieło naćpanego autora mogłoby się nazywać „Lucyna na niebie z diamentami”. Dlaczego Lucyna? Dlaczego na niebie? Dlaczego z diamentami? Nikt nie wie. Może wiedzą towarzysze z LSD? Może wiedzą coś potomkowie czekistów z naćpanej hołoty? Ta pomroczna niepewność ma ukrywać pustkę, która jest za zasłoną dymną tytułu. Jednym słowem to się w pale nie mieści jak mawiał milicjant przynosząc cielęcinę.
Odsłona pierwsza, rozdział pierwszy. Oto na niej - jak na obrazie z jeleniem na tle zachodzącego Słońca – widzimy drzemiącego myśliwego. Myśliwy jest cały czas na polowaniu na kaczki. Trwało to tak długo, że znużony drzemał wciąż i drzemał. I chyba przyśniło mu się, ze dusi go wielki kaczor, bo chwytając po omacku za flintę i na oślep, zmasakrował na pasztet referendalny swoich towarzyszy niczym swoim legendarnym 73% poparciem.
W tle są właśnie towarzysze formujący Wielką Zgodną Rodzinę. Jak sama nazwa wskazuje w temacie referendalnym są oni kompletnie odmiennego zdania. Jeden z głównych członków w tej Wielkiej Zgodnej Rodzinie zapytany jak może żyć w tej sprzeczności najpierw zgodnie z nową świecką tradycja postraszył niezależną prokuraturą i niezależnym sądem a potem odpowiedział zgodnie z najlepszym stanem wiedzy oraz na ten temat czyli: „a u was murzynów biją”. Kim są ci murzyni? Kto ich bije i co na to milicja – tfu – policja? Pytany nie rozwinął tematu.
W tej Wielkiej Zgodnej Rodzinie panuje absolutna zgodność poglądów czyli jedni chcą odwołania referendum a drudzy chcą jego przeprowadzenia. Symbolem tej zgody jest fakt pomięcia na plakatach referendalnych zielonego listka okrywającego tę sromotę.
Jakby tego było mało to potomkowie czekistów ostałych na naszych ziemiach a jednocześnie zwolennicy legalizacji marychy domagają się dodania do referendalnych pytań pytania o usunięcia religii katolickiej ze szkół. Czyli nie owijając w marychy w bawełnę chcą pozbawić dzieci dostępu do opium dla ludu. No to już się w pale nie mieści faktycznie. Jeszcze jedna taka akcja z ich strony a wkurzeni katolicy będą się domagać pytania w referendum „czy jesteś za tym aby katolicy nie płacili podatków?”.
Inne tematy w dziale Polityka
