Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki
2961
BLOG

O rzeczach naprawdę istotnych

Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 218

Byłem dziś z różańcem na granicy Polski, kilkanaście kilometrów od niej. Zarejestrowałem się wczoraj w jednym z kościołów, ale nie byłem do końca zorientowany. Myślałem, że to tylko formalność, a różaniec można odmówić na miejscu. Ale coś mi nie dawało spokoju. Walka była o to czy spędzić czas na działce na wsi, czy jednak pojechać na „Różaniec do granic”.

Czułem, że gdy pojadę na działkę to nie da mi to wcale radości. I w pewnym momencie mówię do żony: „zmieniamy plany, jedziemy na ‘Różaniec do granic’”. Odetchnąłem z ulgą. Wiedziałem, że tak to się skończy.

W kościele, do którego się wybraliśmy było zarejestrowanych ponad dwa tysiące osób. Zarejestrowanych, bo niezarejestrowanych mogło być kilka razy więcej.

Jak to się stało, że wiejska dziewczyna z Palestyny, dwadzieścia wieku temu powiedziała Bogu: „Bądź wola Twoja”. A ja teraz czuję i czują to inni, obok mnie, że ona nas Polaków ukochała w jakiś szczególny sposób. Ona naprawdę jest naszą Królową. To niepojęte.

Doświadczyłem bardzo dziwnego zjawiska w czasie tego Wydarzenia. Często w takich sytuacjach, gdy dzieje się coś podobnego to mówię, że oto pokazał się Anioł na Ziemi. W przerwie po mszy obok mnie rozmawiały obok siebie dwie kobiety. Nawet nie pamiętam, o czym rozmawiały. I wtedy usłyszałem głos kobiety, która wtrącając się do ich rozmowy, na nikogo nie patrząc, sprawiając wrażenie, że mówi to mimochodem próbując rozwiązać jakiś supełek, powiedziała tak jakby do samej siebie: „Bo Pan Bóg potrafi zaskakiwać, bardzo zaskakiwać”. Biła od mniej jakieś takie niesamowite przekonanie do tych słów, taka pewność w tych słowach, że ma się wrażenie, że doświadczyła czegoś na kształt drogi Szawła do Damaszku. Tak jakby doświadczyła czegoś, że już nie ma wiary a jest całkowita, niewzruszona pewność. Migawka tej chwili tkwi w moim oku cały czas.

Co na wszystkich zmobilizowało? Zadawałem sobie pytanie. I zaczęło do mnie docierać, że Maryja jest naprawdę Królową Polski. Uznaną przez rosnącą stale liczbę Polaków i Polek. Szliśmy razem ulicami miasta i ręku każdego i każdej był różaniec. To, że kobiety szły z różańcami to nie jest żadna nowina. Ale we mnie serce rosło, że coraz więcej mężczyzn chwyta za różaniec. Szliśmy na Jej wezwanie. Kościół czeka na powrót mężczyzn. Na Rycerzy Niepokalanej. Porzuciłem komfort bycia na ukochanej działce poza miastem, aby podjąć trud klęczenia na kamiennej podłodze i przejścia około dziesięciu kilometrów z różańcem w ręku, z bolącą od kontuzji nogą. Co mnie tak zmobilizowało?

Królowa wezwała do modlitwy o pokój dla Polski i świata.

Królowej się nie odmawia.

Jestem starym człowiekiem patrzącym na przepływającą rzekę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo