Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki
971
BLOG

Nie da się

Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 58

Nie da się. No po prostu nie da się. Jesteśmy ofiary losu, które nic nie potrafią zrobić. Każdy, kto podniesie na nas głos, ma szanse zabrać nam wszystko i puścić w skarpetkach albo i boso. Pasterze, którzy mają strzec naszego stada okazują się zwykłymi beczącymi baranami. Przy najbliższej okazji mogliby nas przehandlować z szefem sfory wilków. Aby tylko uchronić swoją skórę. Na mdłości mnie zbiera.

Kanclerz Niemiec przyznaje się do winy za Holocaust. I w takim momencie strzelać sobie samobója do szatni to jest jeden wielki dramat. Jakim trzeba być debilem aby takie coś zrobić. Po prostu jeden wielki face palm.

Trwający całe dekady proces polityki wstydu odnosi zaskakujące sukcesy. Nie mamy szerokiej ławy gromadzącej elitę. Wieloletnie bicie linijką po łapach za najmniejsze przewinienie jednak daje rezultaty. Zamiast dumnych orłów mamy przestraszone kury, które uciekają, gdy się tupnie silniej nogą i lecą na złamanie karku, gdy im się sypnie trochę ziarna. Styropianowa elita.

Od dnia uchwalenia ustawy o zwalczaniu obciążania Polski za wymyślone winy, widzę w mediach jeden wspólny ton: Nie da się! Co to da? Jesteśmy pośmiewiskiem! Einstein mówił, że wielkie odkrycia biorą się stąd, że wszystkim wydaje się, że coś jest niemożliwe do zrobienia i wtedy przychodzi jeden, które tego nie wie, że się nie da i po prostu robi to.

Sprawa jest banalna. Tylko trzeba mieć wolę, aby ją zastosować. Trzeba mieć jaja. Trzeba działać prosto według banalnego schematu. Oskarżasz Polskę o hańbę? Dostaniesz wezwanie do sądu. Ty lub twój adwokat. Udowodnij winę Polski. Nie udowodnisz. Zostaniesz skazany słusznie za oczernianie. Będziesz się bał przyjechać? Zostaniesz skazany zaocznie. Możesz sobie fikać na wolności i udawać głupka. Ale państwo polskie zachowałoby się jak trzeba. Proces odzyskiwania podmiotowości jest procesem żmudnym, musi się odbudowywać młode pokolenie, które na to wszystko patrzy i nabiera mocy. Ale do tego trzeba woli działania. Odwaga działania. Konsekwencja działania. A nie beczenie baranów.

Widząc miałkość palantów, których los wypchnął na wyżyny społeczne nie mogę pojąć, jakimi gigantami byli nasi przodkowie, którzy wyszli z cienia wiekowych niewoli, wyszli z cienia braku swego własnego państwa i w dwa lata byli zdolni odeprzeć sowiecki potop. Macie tego świadomość beczące dupki? Panie Marszałku, kury im tylko prowadzić szczać a nie polityką się zajmować.

Tęsknię z Kardynałem Wyszyńskim. Za jego Non possumus!

Jestem starym człowiekiem patrzącym na przepływającą rzekę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka