Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki
487
BLOG

Halo, halo, tu mówi powstańcza radiostacja, walczymy…

Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 35

Zrobiłem bardzo proste obliczenia. Ze Stalingradu do Warszawy jest około 2100 km. Sowieci drogę tę pokonali od dnia 1943-02-02 do dnia 1944-08-01 w tempie 3.8 km na dzień. Ruszyli zdobyć zgliszcza Warszawy dnia 1945-01-17 i dotarli do Berlina w dnia 1945-05-08, mając do pokonania 572 km, co daje średnią prędkość 5.1 km na dzień. Zanim ruszyli, stali pod Warszawą 169 dni.

Wojska alianckie do dnia 1944-06-06 (Lądowanie w Normandii) do dnia 1945-05-08 miały do pokonania trasę z Rouen do Berlina, potrzebowały na to 336 dni, co daje średnią prędkość 3.2 km na dobę.

I teraz wyobraźmy sobie, że Powstanie Warszawskie nie wybucha. Sowieci mają lotnictwo i ciężką artylerię, piechotę i czołgi, nie to co powstańcy. Zdobywają Warszawę i prą do przodu. Załóżmy, że poruszają się z zdobywaniu terenu z większą z prędkości dobowych. Cóż mamy?

Całe Niemcy zdobyte. Cała Dania zdobyta. Prawie cała Holandia zdobyta. Belgia: zdobyte przedpola Brukseli, Liege, Francja: zdobyte Dijon, Marsylia, a może nawet więcej, ze względu na francuski, prokomunistyczny ruch oporu.

Spójrzmy na to bardziej szczegółowo. Zagłębie Ruhry ich, port w Hamburgu ich, cieśniny duńskie ich, port w Rotterdamie ich. Norwegię mogliby zdobyć również (przecież tam był kolaborant Hitlera Quisling). Szwecja i Finlandia byłaby na absolutnym pasku Sowietów, nie zrobili by kroku, cały Bałtyk byłby sowiecki. RWPG i Układ Warszawski miałby prawie cały kontynent. Kwestią czasu byłby zdominowanie Wielkiej Brytanii (demokratycznie, tam były silne ruchy komunistyczne i silna agentura sowiecka). I byłoby pozamiatane. Na długo.

To oczywiście gdybanie. Ale uzasadnione.

Zazdrościłem Francuzom, że tak łatwo odzyskali niepodległość, że tak łatwo świat zapomniał, że mieli swoje państwo, które kolaborowało z Hitlerem. Zazdrościłem de Gaulle, że wjechał do Paryża jak gdyby nigdy, jakby wracał z wakacji. Zazdrościłem Zachodowi, że łatwo odzyskał wolność. A my? Braliśmy udział we wszystkich formacjach wojskowych aliantów, zarówno na Wschodzi jak i na Zachodzie. I figa. Pominięto nas. W miejscu Francji przy podziale Niemiec na strefy powinniśmy być my. Powstanie Warszawskie zatrzymało marsz Sowietów na Europę. Ten marsz był planowany na rok 1941. Jak twierdzi znany pisarz Suworow (ten od „Lodołamacza”) ten atak był planowany na dwa tygodnie po niemieckim planie „Barbarossa” napaści na ZSRR w czerwcu 1941 r. Są na to dowody w postaci lotnisk podciągniętych pod granice, mapach terenów zajętych przez Niemców posiadanych przez schwytanych dowódców Armii Czerwonej. Stalin został przechytrzony przez Hitlera. Uderzył wcześniej. W 1941 r. Sowieci byli najsilniejsi do tego, aby zrealizować plan, który zawarty był w ich godle państwowym: „nasza jest cała kula ziemska”.

Francuzi nie chcieli umierać za Gdańsk. Umierali za nich powstańcy warszawscy. Ale tak to jest, że jeżeli nie bronisz wolności innych to i swojej wolności nie będziesz bronił swojej wolności, gdy będzie zagrożona. Dziś widzimy te powolne obumieranie ducha Francji, konsekwentnie przejmowanej przez napływową ludność z cywilizacji muzułmańskiej. Zachód został uratowany przed sowiecką inwazją, gdyby nie Powstanie Warszawskie z niemieckich łap wpadłby w łapy sowieckie i na bank można by powiedzieć, że serial „Alo, alo” opisujący fajnych Niemców z Gestapo nigdy by nie powstał. A jeżeli by powstał to w formie „Siedemnastu mgnień wiosny” z udziałem sowieckiego agenta Stirlitza ratującego Francję przed Hitlerem. 

Przez ostatnie lata nie mogłem pojąć, skąd się wzięli Polacy, którzy wyszydzali Powstanie i powstańców. Ostanie trzy lata pokazały jednak, że mieliśmy do czynienia z niejawnym przejmowaniem naszego państwa przez Niemców. Widać to dziś jak na dłoni. Nikt się z tym nawet nie kryje specjalnie, ba, robi się to przy otwartej kurtynie. Robili to konsekwentnie przez ostatnie 25 lat (a kto wie, czy nie zaczęło się to jeszcze wcześniej). Przejmowali media, kupowali polityków, samorządowców, prawników, sędziów. Przesadzam? Absolutnie nie. Kto dziś wspiera najbardziej totalitarną opozycję? No przecież ewidentnie Niemcy. I gdyby wyborów prezydenckich nie wygrał Andrzej Duda i gdyby wyborów parlamentarnych nie wygrał samodzielnie PIS to mielibyśmy nieuchwytny do zauważania V rozbiór Polski (IV miał miejsce 17 września 1939 roku). Byłoby pozamiatane na bardzo, bardzo długo.

W 2015 stał się prawdziwy cud. Obudzone zostało kolejne pokolenie powstańców. Przyjrzyjcie się zdjęciom z Czerwca 1956, Radomia 1976, Sierpnia 1980, zobaczycie tam powstańców z biało-czerwonymi opaskami na rękach. Pamięć o ich dodawała nam sił. I ciągle dodaje.

Wierzę w to, że to oni wyprosili u Boga jeszcze jedną szansę na odzyskanie Niepodległości.

Czy tym razem ją wykorzystamy? 


Jestem starym człowiekiem patrzącym na przepływającą rzekę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka