Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki
2534
BLOG

Zamęt

Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 154

Akcja kręcona wokół Kościoła przez jego wrogów jest szyta grubym ściegiem i trzeba mieć klapki na oczach aby jej nie widzieć. Z drugiej strony, trzeba mieć wyrobioną asertywność, aby nie ulec wpływom ludzi, którzy grają podwójne role, udają kogoś kim tak naprawdę nie są. W moich notkach pojawia się to pod pojęciem soft Orwell. Pierwszy raz użyłem tego pojęcia bodajże w stosunku do Kataryny, gdy okazało się, że tak naprawdę to ona gra jakąś z góry zaplanowaną rolę i to co pisze jest próbą stworzenia wokół siebie grupy ludzi poddanych czemuś podobnemu do działaniu agenta wpływu. Używam tego pojęcia do kogoś, kto wydaje się być na początku takim poczciwym wyglądającym portierem z hoteliku, w którym ukrył się bohater opowiadania Rok 1984 ze swoją kochanką, sądząc, że uciekł przez okiem Wielkiego Brata. Jak się okazało, to poczciwość to była ostatnia cecha o jaką można go było posądzać.

Notka ta jest owocem dyskusji z ostatnich dni na temat grzechów hierarchii kościelnej, o których głośno w mediach. Niech tak będzie, chociaż to niewłaściwe słowo, albowiem dyskusja wymaga rzetelności z obu stron. W dyskusjach tym stawiałem bowiem pytania i oczekiwałem na nie rzetelnej odpowiedzi. Natomiast zamiast odpowiedzi była głucha cisza lub bezsilna wściekłość.

Jak grzyby po deszczu, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki z nieoczekiwanych miejsc wyrosła wszędzie ta sama diagnoza uleczenia hierarchii kościelnej z grzechu pedofilii i homoseksualizmu. Rozwiązaniem tym ma być zniesienie celibatu. Postawiłem pytanie: a jaki to ma w ogóle związek z osobowościami o skłonnościach pedofilskich lub homoseksualnych? Po co im małżeństwo z dojrzałą kobietą, mającą swoje oczekiwania wobec mężczyzny? Nijak się nie ma. I to nie są moje wymyślania a to są całe opasłe tomy kronik kryminalnych i obserwacje z otaczającej nas rzeczywistości. No chyba, ze ktoś oczekuje, że „małżeństwo” może być jednopłciowe lub możliwe jest „małżeństwo” z dziewczynką niepełnoletnią (to chyba skutki fascynacji kulturami arabskimi). Ale wtedy to już budzimy się w zupełnie innej rzeczywistości.

No i oczywiście jeszcze przypadek „gosposi proboszcza”. Zniesienie celibatu ma to rozwiązać i od tej pory taki proboszcz będzie żył długo i szczęśliwie w trwałym związku i będzie odporny na wdzięki innych kobiet. No naiwność straszna.

Była też propozycja, że skoro byli hierarchowie, którzy molestowali seksualnie kleryków to należy zlikwidować całą hierarchię kościelną. To tak jakby stwierdzono, że prezes zarządu spółki molestuje swoje pracownice lub pracowników i w związku z tym należy zlikwidować zarządy wszystkich spółek. Po prostu piramidalna bzdura.

No i rzecz najważniejsza. Skąd ci pedofile i homoseksualiści się w Kościele na wysokich stanowiskach znaleźli. Czy przyszli tam z myślą, że mają być ordynansami Chrystusa? Czy może przyszli tam z premedytacją aby zaszkodzić Kościołowi w sposób tak bardzo bolesny, tak aby mógł się po nim nie podnieść? Bo tu też zadałem pytanie. Czy ktoś, kto ma grzeszną skłonność będąc w stanie kapłańskim i nie radzi sobie z nią, to starając się być dobrym kapłanem będzie się z nią obnosił, będzie ją rozwieszał na słupach ogłoszeniowych? To jest tak brutalnie szyta akcja zniesławiania Kościoła przez wrogów, którzy wniknęli w jego struktury, że trzeba być kompletnie zaślepionym aby tego nie widzieć. Widziałem zdjęcia, które powodują odruch wymiotny i jestem przekonany, że są to ludzie, którzy kłamali w seminarium dzień po dniu. Kłamali, kłamią i będą kłamać zawsze. I w takim sensie nie można ich uznać kapłanami, bo ich przysięga przed Bogiem była jednym parszywym kłamstwem.

Szczególnie, że wszystkie te działania są ze sobą ściśle skoordynowane, w sposób niejawny ale widoczny w skutkach. Jest też specjalna retoryka, która można ująć w schemat: „a czy Chrystus (lub jakiś święty) zakazywał tego lub owego?”. To jest zaiste szatańska retoryka, którą można sprowadzić do paradoksalnego pytania: „A Chrystus kiedykolwiek zakazywał by nie korzystać z usług kliniki Planethood?”.

Gdybym był strategiem, dążącym do likwidacji Kościoła, to bym dążył za wszelką cenę do zniesienia celibatu. To nie jest żadne wymyślanie. Kościoły, które się tego pozbyły po prostu skarlały, opanowała je impotencja duchowa i duszpasterska. To widać po pustych kościołach tam, gdzie się to dokonało. Gdyby polski Kościół stracił ten dar nie było by odzyskania Niepodległości po ponad dwustu latach niewoli, nie byłoby siły w czasach komuny, którą dawał wtedy Kościół. Nie miałby swoich świętych, których zazdroszczą nam ludzie Zachodu, którzy zagubili się w swoim pustym konsumpcyjnym świecie.

Mamy teraz czas zamętu.

Należy sobie postawić jasne pytanie.

Kto jest ojcem tego Zamętu? 


Jestem starym człowiekiem patrzącym na przepływającą rzekę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo