Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki
2967
BLOG

Gówniana sprawa

Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki Samorząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 129

Blokowanie informacji o przyczynach “gównianej” katastrofy, zrywanie sesji rady miasta poświęconej temu tematowi pokazuje, że możemy mieć do czynienia z aferą tak gigantyczną, że przy niej ośmiorniczki to malutki pikuś. Afera ta może zatopić platformę, które sprowadzi ją w przyszłości do roli politycznych przystawek. Podejrzewam, że kilku ważniaków z dawnych lat od miesiąca chodzi w pampersach aby nie popuszczać publicznie.

Fakt, że firmy prywatne proszone o pomoc - nie za darmo oczywiście - przy budowie zastępczych rurociągów pompujących ścieki do oczyszczalni grzecznie odmawiały, to jest po prostu sygnał, że uśmiechnięci chłopcy o tramwajów równości oraz od rabiejenia sobie słitfoci w łóżku to twardzi gracze wiedzący na czym się najlepiej zarabia w Neapolu lub Palermo. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że te firmy te to firmy szwagrów, które co dwa lata zrywają asfalt na miejskich ulicach i kładą nowy, podczas gdy poprzedni jest w nienagannym stanie. Gdyby było inaczej o to o współpracę przy takim wydarzeniu firmy by się biły. Bo można by przy okazji robić sobie przez miesiąc bezpłatną reklamę w mediach. Szwagrowie - a ogólniej wszyscy krewni i znajomi królika - wiedzą, że udział w takim przedsięwzięciu byłby dla nich kresem działalności, śmierć cywilna w poszerzonym wymiarze. Od tej pory musieliby startować w przetargach jak pospolite bydło. Trzeba byłoby robić projekt, harmonogram, wycenę, no po prostu żyć tak z widmem porażki w przetargu. Nie na take Polskę się szwagry umawiały. Sami więc rozumiecie twierdzenie socjologiczne, że “człowiek w każdych warunkach postępuje racjonalnie”. Co nie znaczy rozumnie i po wolnorynkowemu (choć z gębą pełną frazesów na ten temat).

Już słyszę głosy, że ratusz miejski chce powtórzyć rozwiązanie Błaszczaka z tym, że tym razem rury będą położone na moście, na którym normalnie odbywa się ruch pieszych i pojazdów. A to oznacza również, że naprawienia tego podziemnego odpływu ścieków nawet już nie jest brane pod uwagę w ratuszu. Nikt już nie mówi również o pudrowaniu syfu, czy “unikatowej” metodzie poprawiania zapachu ścieków miejskich przez dodanie do nich ozonu. W ratuszu będącym obecnie jednym wielkim bastionem peło nadal obowiązuje doktryna, że “Polacy to debile”, którzy nie mają pojęcia o okresie rozpadu ozonu. Tu nie trzeba być laureatem olimpiady chemicznej. Wystarczy przeciętny nos wyczuwający na odległość smród z gównianych zastoin na Wiśle.

A skoro tak, to co trzeba zrobić? Zalać ten kanał wstydu betonem, którego już nikt nie rozkuje. A który na wieki przykryje przyczynę wybicia szamba. Jestem przekonany, że peło do 14 października będzie gestami Rejtana broniło wejścia ekspertów innych niż szwagry do tuneli pod Wisłą. Po wyborach to szambo wybije z większą mocą, ale już nie do rzeki a do mediów, do świadomości ludzi. Gdyby się tak jednak stało to wartoby prsześledzić, jak firma robiąca kontrakt za miliardy zbankrutowała. Warto prześledzić kto o czym decydował. Warto się pokusić o śledztwo w tej “fake leaks”, które by pokazało przepływy kasy na konta w bankach zamorskich kajmanów.

Jest jeszcze jeden aspekt tej gównianej sytuacji. Proszę zwrócić uwagę na pewien istotny detal. Przyglądam się mu od dawna, z ciekawością biologa, który obserwuje żuczka gnojarka jak popycha przed sobą utoczoną kulkę łajna. Otóż jeżeli była jakaś afera z udziałem polityka z PIS, to nie brakowało radykalnych głosów po prawej stronie aby gościa odsunąć od ważnych stanowisk. Sam byłem takiego zdania nie raz. Ale w przypadku peło wszyscy zachowują się jak karna armia, która czuje za plecami oddech oddziałów zaporowych im. F. E. Dzierżyńskiego, gotowych strzelić im w plecy, gdyby komuś chciałoby się choćby pisnąć, że “ale, przecież rząd PIS zrobił świetną robotę z tym rurociągiem chroniącym Wisłę”. Dlaczego? Ponieważ deklarując w znacznej części swój ateizm i nie lękając się śmierci fizycznej (bo potem już i tak nic nie ma) potwornie boją się śmierci cywilnej. Tego, że już na ściankę nikt nie zaprosi, nikt nie zaproponuje gry w marnym - ale stale granym - serialu, nikt nie zaprosi na bankiet, gdzie jadła i pidła jest nie do przejedzenia i przepicia. I to za darmo. Nikt nie da zlecenia “z wolnej ręki”. No i tej głuchej ciszy w telefonie. Jak wtedy żyć “godnie”? A kto spłaci kredyty wtedy, no kto? To jest jak uzależnienie od alkoholu, narkotyków czy czego tam można sobie wymyślić. Takie gwałtowne odstawienie może być nie do zniesienia.

Gówniana afera pokazuje również, GrinPic jest jak za czasów moje młodości armią komunistyczną przypinająca się jedynie do okrętów nie będących pod flagą ZSRR. Podobnie i dziś. Jest to więc wartość dodana jaka z tej gównianej afery wybija. Aby nie zostać pożytecznym idiotą. Kto oczy nie się dokładnie temu przygląda. Kto ma uszy, niech dokładnie słucha co się dzieje. Ja bym do tego dodał jeszcze, że trzeba używać swego powonienia. Bóg tak nas stworzył, że mamy go tuż nad otworem gębowym.

Abyśmy dokładnie wąchali, czy aby ktoś nie podtyka do spożycia byle g…. 

 

 


Jestem starym człowiekiem patrzącym na przepływającą rzekę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka