Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk
678
BLOG

Intuicji trzeba wierzyć

Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 14

Niemożliwe  bywa możliwe

Lubię cytować powiedzenie pochodzące podobne od francuskiego ministra Charles Alexandre de Calonne (1734–1842), potem prejęte przez amerykaską marynarkę wojenna:

‘Madame, si c'est possible, c'est fait; impossible? cela se fera.'

‘The difficult we do immediately, the impossible takes a little longer.'

To co trudne, robimy natychmiast. To co niemożliwe wymaga trochę czasu.


Rozumując nie wprost i nielogicznie – u mnie, gdy rzecz wymaga trochę czasu, uważam ją za niemożliwą. I tak to jest z moim bzikiem na punkcie jednego odwzorowania (lambda ma imię), na które natrafiłem w algebrze Bourbakiego i w którym się zadurzyłem. I od roku mi to moje zadurzenie nie przechodzi. I teraz ciągnę tę serię notek, zostały bodaj dwie osoby (Bjab, Tichy (?)), które jeszcze do mnie zaglądają. A ja ciągnę jak dziadek tę rzepkę od Tuwima:

Więc ciągnie rzepkę dziadek niebożę,
Ciągnie i ciągnie, wyciągnąć nie może!

Zawołał dziadek na pomoc babcię:
“Ja złapię rzepkę, ty za mnie złap się!”
I biedny dziadek z babcią niebogą
Ciągną i ciągną, wyciągnąć nie mogą!
Babcia za dziadka,
Dziadek za rzepkę,
Oj, przydałby się ktoś na przyczepkę!



W poprzedniej notce zabrałem się za rozbieranie lambdy Bourbakiego. Do bielizny. Tymczasem w poprzedniej notce na końcu pomyliłem guziki i zatrzaski, i przedstawiłem fałszywy dowód prawdziwego twierdzenia. Aż się niestrudzony procesor Bjaba awaryjnie wyłączył.

A skąd wiem, że twierdzenie jest prawdziwe? Po prostu WIEM. Intuicja. Na intuicji należy polegać. Bez niej żadna twórczość nie jest możliwa. Wiem, że moje twierdzenie jest prawdziwe. Tak jak wiem, że we wszechświecie jest coś w rodzaju „kosmicznej inteligencji” (coś z kategorii „inteligentny projekt”). I nie rozumiem jak ludzie mogą tego nie akceptować? Przecież to jasne. Nic się nie dzieje przez „przypadek”, choć wiele z tego co się dzieje tak właśnie wygląda. Bowiem „przypadek” należałoby wcześniej zdefiniować, i należałoby dociec skąd się w ogóle definicja przypadku wzięła? Przez przypadek powstała? Skąd się jakieś prawa przyrody wzięły. Ludzie sobie takich pytań nie zadają. Nie czują potrzeby. Cóż, ludzie bywają różni. Niby wszyscy są równi, ale długości uszu i nosa mają nierówne. Zapewne też różnią się ilością klepek w mózgu. Jeśli idzie o mnie, to ja niedobór klepek nadrabiam oślim uporem. I jakoś to wychodzi.

Tyle wstępu. Teraz wracam do twierdzenia, którego dowód chcę sprzedać. Tanio, ze zniżką. Poniżej są poprawione trzy strony dowodu z poprzedniej notki. Przejdzie czy nie przejdzie? Chciałbym, żeby przeszło, bo chcę ten dowód opublikować jako część artyklułu, nad którym pracuję. Na recenzenta nie ma co liczyć, bo żadnemu recenzentowi nie będzie się chciało wnikać w detale. Gdy dowód będzie wyglądał „mądrze”, zostanie zaakceptowany do publikacji – jestem tego w 100% pewien.

Teraz zatem kończę rozbieranie lambdy do bielizny. Rozpinam guziczki i zatrzaski. Szata opada. Zostaje (prawie) naga prawda.

image


image

image

P.S. Oto poprawiony finisz dowodu:

image

image

image




Naukowiec, zainteresowany obrzeżami nauki. Katalog SEO Katalog Stron map counter Życie jest religią. Nasze życiowe doświadczenia odzwierciedlają nasze oddziaływania z Bogiem. Ludzie śpiący są ludźmi małej wiary gdy idzie o ich oddziaływania ze wszystkim co stworzone. Niektórzy ludzie sądzą, że świat istnieje dla nich, po to, by go pokonać, zignorować lub zgasić. Dla tych ludzi świat zgaśnie. Staną się dokładnie tym co dali życiu. Staną się jedynie snem w "przeszłości". Ci co baczą uważnie na obiektywną rzeczywistość wokół siebie, staną się rzeczywistością "Przyszłości" Lista wszystkich wpisów  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie