Anioły i diabły - Circle limit IV rozwinięte na górną półpłaszczyznę
Anioły i diabły - Circle limit IV rozwinięte na górną półpłaszczyznę
Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk
861
BLOG

Anioły i diabły w nauce

Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 60

Dziś następny odcinek tłumaczenia tekstu artykułu Sabiny Hossenfelder z Instytutu Badań Zaawansowanych we Frankfurcie opublikowanego w kwietniowym numerze czasopisma Nature p.t. „Science needs reason to be trusted”. Poprzednie dwa fragmenty, wraz z dyskusją, są w notkach „Publika ma wszelkie podstawy do tego by nie ufać nauce „ i „Fizyka fundamentalna - kryzys nadprodukcji? „ Fizyka "fundamentalna", ale także nauka w ogólności - to anioły i diabły, przemieszane.


Z treścią dzisiejszego fragmentu zgadzam się całkowicie. Moje wątpliwości natury teorio-konspiracyjnej przedstawię na końcu tej notki.


Niektórzy moi koledzy nie zgodzą się z tym, że mamy kryzys. Powiedzą, że w ciągu ostatnich dziesięcioleci osiągnęliśmy wielki postęp (mimo że nic z niego nie wyszło), a spowolnienie postępu to rzecz normalna dla dojrzałej dziedziny - to nie jest osiemnasty wiek, a znalezienie zasadniczo nowej fizyki dzisiaj nie jest tak proste, jak kiedyś. Brzmi to dość sensownie. Ale moim problemem nie jest to, że ślimacze jest tempo postępu, ale to że obecne praktyki w rozwijaniu teorii sygnalizują krach metody naukowej jako takiej.

Pokażę, co mam na myśli.


W grudniu 2015 r. współpracujące grupy LHC CMS i ATLAS przedstawiły dowody na to, że obserwacje wskazują na odchylenia od fizyki modelu standardowego przy masie rezonansowej około 750 GeV. Nadmiar występował w kanale rozpadu dwu-fotonowego i miał niską statystycznie istotność. Nie wyglądało to tak, jak coś co ktokolwiek kiedykolwiek przewidział. Do sierpnia 2016 r. zarejestrowano nowe dane, które pokazały, że odchylenie stanowi jedynie statystyczną fluktuację. Ale zanim to nastąpiło, w fizyce wysokich energii wyprodukowała ponad 600 publikacji,mających wyjaśnić przypuszczalny sygnał. Wiele z tych artykułów zostało opublikowanych w najlepszych czasopismach w tej dziedzinie. Żadna z tch publikacji nie opisuje rzeczywistości.


Społeczność fizyki cząstek elementarnych zawsze była pod wpływem mód i trendów. Choć ta sprawa była skrajna zarówno pod względem liczby uczestników, jak i ich pośpiechu, podobne historie zdarzały się i w przeszłości. W fizyce cząstek, skakanie na gorący temat w nadziei na zebranie cytatów jest tak powszechne, że nawet ma na imię: "pogoń za ambulansem", odwołując się do praktyki prawników (prawdopodobnie anegdotycznej) podążania za karetkami pogotowia w nadziei na znalezienie nowych klientów.

image

Ktoś może zacząć twierdzić, że nawet jeśli wszystkie proponowane wyjaśnienia dla anomalii przy 750 GeV były błędne, nadal były to dobre ćwiczenia dla mózgu, czymś w rodzaju generalnej powtórki przed prawdziwą robotą. Osobiście nie jestem przekonana, że był to dobrze spędzony czas, jednak to nie pogoń za ambulansami mnie martwi. Martwi mnie to, że ta powódź publikacji jest wspaniałą demonstracją tego jak bezużyteczne są obecne kryteria jakościowe. Jeśli naukowcom potrzebne było jedynie kilka miesięcy dla wyprodukowania kilkuset „wyjaśnień” statystycznego artefaktu, jaką wartość mają te wszystkie wyjaśnienia?


No tak. Sabina trafiła tu w sedno. O ile fakty mają się tak jak ona je opisała. Ale czy tak się mają? A co jeśli nie?


Sabina jedzie na teoretyków, że ich intencje nie są tak całkiem czyste, że gonią za modą, za liczbą cytowań, że ich „wyjaśnienia” są mocno naciągane, że nie można już im pracom ufać.


No dobrze, ale jeżeli „metoda naukowa” i „czystość badawcza” zawodzi wśród teoretyków, to czemu mamy zakładać, że u doświadczalników jest inaczej? Czy oni w innym świecie żyją? Czy ich życie nie zależy od grantów i dotacji? Czemu mieliby podawać prawdziwe fakty, jeśli takimi faktami podcięliby żyłę z której ciągną korzyści? 


Dlatego ja nie ufam ani tym pierwszym doniesieniom, że odkryto nowy nowy efekt, ani tym późniejszym zapewnieniom, że w istocie nic takiego nie odkryto. Dowiadujemy się o tym, czego kierujący wydatkami chcą byśmy się dowiedzieli. Jesteśmy zwodzeni za nosy – tego powinniśmy się spodziewać. O tym Sabina nie mówi, no i tak śpiewa, że nie jest mówcą z urodzenia



Naukowiec, zainteresowany obrzeżami nauki. Katalog SEO Katalog Stron map counter Życie jest religią. Nasze życiowe doświadczenia odzwierciedlają nasze oddziaływania z Bogiem. Ludzie śpiący są ludźmi małej wiary gdy idzie o ich oddziaływania ze wszystkim co stworzone. Niektórzy ludzie sądzą, że świat istnieje dla nich, po to, by go pokonać, zignorować lub zgasić. Dla tych ludzi świat zgaśnie. Staną się dokładnie tym co dali życiu. Staną się jedynie snem w "przeszłości". Ci co baczą uważnie na obiektywną rzeczywistość wokół siebie, staną się rzeczywistością "Przyszłości" Lista wszystkich wpisów  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie