św. Józef z Kopertynu USAF
św. Józef z Kopertynu USAF
Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk
919
BLOG

Lewitacje św. Józefa i tabaka - ku nowej fizyce

Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk Rozmaitości Obserwuj notkę 110

Św. Józef z Kupertynu od czasu do czasu wpadał w ekstazę i lewitował. Sądząc z opisów te ekstazy przyjmował z dużą przyjemnością. Anna Maria Turi opisuje to w swojej książce. Z przedmowy dowiadujemy się, że „praca Anny Marii Turi również dotyka psychologii, psychoanalizy, ale także parapsychologii, nie pomijając jednak sprawy najważniejszej – duchowości.” Ani duchowość, ani psychologia ani psychoanaliza mnie tu nie interesują. Interesuje mnie strona fizyczna zjawiska. Przy czym pojęcie fizyki rozszerzam. Fizyka przyszłości ta, która już nadchodzi, której zwiastuny coraz wyraźniej widać, obejmuje rzeczywistość niematerialną, którą, braku lepszego terminu, nazywam „świadomością”. Nie jest to jednak świadomość konkretnego człowieka czy konkretnej grupy ludzi. Jest to raczej „świadomość uniwersalna”, wymagająca dla siebie osobnej „przestrzeni” i z którą świadomości jednostkowe są w kontakcie. Detale czekają na odkrywców. Lewitacje św. Józefa dostarczają nam wiedzy o tym jakie to dodatkowe a dotąd pomijane przez fizykę zjawiska czekają na wyjaśnienie. Oto opisy wzięte z kartek książki Anny Marii Turi.


W jednym z kościołów pewnego miasta zebrał się tlum aby celebrować religijną uroczystość. Niespodziewanie, w zamieszaniu procesji, która zaczyna się organizować i porządkować, pewien młodzieniec, już gotowy do podążania za nią w swoim pięknym stroju diakona, odrywa się; od ziemi, lecąc ad głowami innych do ambony.


Była to pierwsza historycznie potwierdzona lewitacja Józefa Marii Desa, pochodzącego z Kupertynu. Był 4 października 1630 roku, dzień poświęcony św. Franciszkowi. a wydarzenie miało miejsce w kościele poświęconym temu Świętemu, w rodzinnej miejscowości owego młodego zakonnika, który w ten przedziwny sposób wyraził swoje wzruszenie i mistyczną żarliwość.

…........

Hipoteza, że człowiek mógłby skonfrontować się z siłą ciężkości i pokonać ją nie tylko środkami materialnymi lub sztucznymi mechanizmami, ale także sposobami innej natury, jest uzasadniona przede wszystkim na podstawie studiów nad życiem świętych, dla których biegunem przyciągającym jest Bóg, a silą napędową Duch święty.

…........


Autorka pomija tu wiele innych znanych przypadków psychokinezy, bowiem lewitacja jest przypadkiem psychokinezy - choć bez wyraźnej złośliwości widzianej w wielu innych przypadkach typu Poltergeist.


Przez całe życie ogromne wzruszenie wzbudzane w nim przez muzykę powodowało popadanie Józefa w natychmiastowe i niepohamowane ekstazy Istnieje obfita literatura na temat lewitacji opętanych. W takich wypadkach unoszenie się z ziemi bez pomocy znanej siły nie jest przypisywane jakiejś nieznanej naturalnej przyczynie lub pomocy Bożej łaski, lecz dręczeniem przez złego ducha, który nęka lewitujacego.


Pyta dalej autorka:


.. dochodząc do zaskakującej lekkości i lewitacji człowieka w ekstazie, rodzi się samorzutnie następujący sposób postawienia zagadnienia: czy w lewitacji występuje nagła utrata ciężaru ciała, a może trzeba tu myśleć o dodatkowej sile, która działa na nie, popychając je z dołu lub pociągając w górę?


I odpowiada tak


Mniej więcej w ten sposób zajmowali się tym problemem niektórzy katoliccy teologowie, jak ojciec Seraphin i ojciec Poulain. Dla pierwszego ciało ekstatyka traci swój ciężar, przez co unosi się z ziemi. Ojciec Poulain, który przedstawia swoją myśl jako odparcie tej hipotezy, mówi, że przede wszystkim jest ona nie do utrzymania z punktu widzenia fizyki. Gdyby ciało tego, kto lewituje, nie miało ciężaru. zachowywałoby się w powietrzu tak, jak kawałek cukru zachowuje się w wodzie: weszłoby w atmosferę, już nigdy się nie zatrzymując, tylko wznosząc się aż po jej ostateczne granice. Tymczasem bardziej logiczne jest przypuszczenie, że „nie zostaje tu nic zniszczone, lecz jest coś dodane, mianowicie siła równa i przeciwna sile ciążenia”.

…...

Przez całe życie ogromne wzruszenie wzbudzane w nim przez muzykę powodowało popadanie Józefa w natychmiastowe i niepohamowane ekstazy.


Pojawia się pytania: na co ta siła działa, a na co już nie działa. Działała na ciało i szatę. Raz zadziałała także na klęcznik. Działanie jest wyraźnie wybiórcze.


Maria od Jezusa, znana jako .. Mere du Bourg (1787-1862)., bezpośrednio obscrwowana przez doktora lmbert-Gourbeyre, mówi o pewnej "sile" jako przyczynie lewitacji, a lekarz tak to przedstawia:


„Ona starala się bronić przed boskim przyciąganiem. Po daremnym usiłowaniu przyczepienia się do krzesła lub do klęcznika, krzyżowała ramiona na piersi, lub je rozciągała, lekko obracając się ku niebu i ulegała sile, która szybko ją unosiła”.


Dodaje. że zawsze zachowywała pozycję, w jakiej ekstaza ją zastwała i dlatego w powietrzu pozostawała w postawie klęczącej, siedzącej lub stojącej.


Ekstazy i uniesienia mistyków są częste także wtedy, gdy znajdują się oni pośród przyrody: w lasach, na łąkach, w ogrodach.


Wtedy !atają jak ptaki i zajmują miejsca na gałęziach drzew. Tak było z błogosławionym Filipinem (XII w.), czego świadkami był brat Bonawentura z Podio i jego przyjaciel, którzy przybyli z innego klasztoru spotkać się z nim.


Dalej:


Pewnego razu spadł na ołtarz między wazony z kwiatami i zapalone świece. Ręce wspierały się na obrazie przedstawiającym Najświętszą Maryję Pannę, a wazony i świece się przewróciły. Powrócił na swoje miejsce, lecąc do tyłu na odległość ośmiu kroków, a każda rzecz ponownie zajęła swoje miejsce, natomiast ogień świec nie pozostawił śladów na płótnie i na rękach Józefa.

.....

Miasto Asyż i Rada Swiętego Klasztoru jednomyślną decyzją posanawidją w kwietniu 1644 roku, po jego powrocie z krótkiej podróży, nadać mu obywatelstwo honorowe. Kiedy urzędnicy państwowi udawali się do niego z dyplomem przyznającym mu ten tytuł, on, niejako w geście podzię­kowania, przeżył najpiękniejszą ekstazę: wzniósł się, aż głową lekko dotknąl sufitu podczas gdy jego nogi kołysały się ponad głowami osłupiałych de!egatów.


I inna ciekawostka do wzięcia pod uwagę – deformacja przestrzeni:


(Ojciec Alojzy Ficenio z Bergamo) Razem z innym zakonnikiem zauważył bowiem, że Józef ekstazie przyjął wygląd człowieka wychudzonego, rozciągnął się i wydłużył, jak gdyby dopiero co wyszedł ze zniekształcającego jego obraz lustra. „Spoglądając na sufit celi widziało się, że dotyka go głową; gdy w tej samej chwili patrzyło się na podłogę, zauważało się, że stopy były na ziemi”.


Władze kościelne nie wiedziały co z tym fenomenem robić. Oskarżyć o współpracę z diabłem – to jakoś nie wyszło. Zatem św. Inkwizycja zdecydowała, że najlepiej zastosować więzienie, czemu, jak się wydaje, św. Józef zresztą się nie sprzeciwiał, bowiem swoich ekstaz mógł też doświadczać w w więzieniu. Pod warunkiem wszakże, że miał tabakę:


Nieustannie zażywał tabakę.

..

Ojciec Józef potrzebował tylko jednej rzeczy: tabaki, i to tej „pachnącej", to znaczy bardzo mocnej. Przede wszystkim teraz [w więzieniu] - a zawsze musiał ją mieć w zasięgu ręki.


Nie znam jednak doniesień by Maria od Jezusa też zażywała tabakę, zatem wstrzymuję się przed wyciąganiem wniosków uogólniających.


I tak poznaliśmy nieco detali lewitacji. W kolejnych notkach omówię udokumentowane przypadki Poltergeista – dostarczą nam dalszych danych przydatnych do zbudowania nowej fizyki.

image

Naukowiec, zainteresowany obrzeżami nauki. Katalog SEO Katalog Stron map counter Życie jest religią. Nasze życiowe doświadczenia odzwierciedlają nasze oddziaływania z Bogiem. Ludzie śpiący są ludźmi małej wiary gdy idzie o ich oddziaływania ze wszystkim co stworzone. Niektórzy ludzie sądzą, że świat istnieje dla nich, po to, by go pokonać, zignorować lub zgasić. Dla tych ludzi świat zgaśnie. Staną się dokładnie tym co dali życiu. Staną się jedynie snem w "przeszłości". Ci co baczą uważnie na obiektywną rzeczywistość wokół siebie, staną się rzeczywistością "Przyszłości" Lista wszystkich wpisów  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości