Jessica Chastain, Interstellar
Jessica Chastain, Interstellar
Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk
2433
BLOG

Fizyka – jaka w niebie, taka i na ziemi

Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 89

Nie sposób zrozumieć o co w tym tytułowym zdaniu idzie gdy się nic nie wie o niezmienniczości konforemnej. Tablica Szmaragdowa, zawierająca sekret materii pierwotnej oraz jej transmutacji, ujmuje to nieco inaczej: 

image

Tablica Szmaragdowa

Oto [słowa] prawdziwe, wolne od błędu, pewne i najprawdziwsze:

To, co znajduje się niżej, jest takie jak to, co powyżej, a to, co znajduje się wyżej, jest podobne do tego, co niżej – czyniąc cuda jednej jedynej rzeczy.

Krótko: Jak na górze, tak i na dole. Ot i cały sekret. I jak każdy sekret, łatwiej go wysłowić niż naprawdę zrozumieć. Bo jakże to? W niebie płyną chmury a w dole rzeki – to nie tak samo. Aniołowie przenoszą się z miejsca na miejsce bez wysiłku, a samoloty muszą spalać dziesiątki ton paliwa, a w dodatku czasem spadają. Układ Słoneczny z jego planetami podobny jest trochę do atomu, ale planety nie przeskakują z orbity na orbitę jak elektrony a energie nie są skwantowane. Słoń, choć ja człowiek ma cztery nogi, nie jest taki sam jak człowiek. Więc gdzie tu jakaś prawda? No dobrze, są fraktale, struktury samopodobne, gdzie w zasadzie ten sam wzór powtarza się w różnych skalach, ale to są wyjątki. Więc jakże to z tym sekretem? Lipa jakaś?

image

Nie, nie lipa. O to idzie, że to jest sekret. Najwyższa Zasada. Lub Najwyższe Prawo. Z zasadami zaś to jest tak. Jest na przykład zasada sprawiedliwości. Jednak każdy widzi wokół, że sprawiedliwości nie ma. Niby jest „wymiar sprawiedliwości”, coś tam robi, oczywiste niesprawiedliwości, gdy się podniesie krzyk, wyłapuje, ale to wszystko. Dostaję mandat za przekroczenie prędkości o 5 km/godz, podczas gdy poseł X, jeździ jak chce i mandatów nie płaci. Chyba, że na kogoś po pijaku najedzie, ale i wtedy nie zawsze.

Jest zasada równości, że niby wszyscy mają mieć takie same prawa. Ale widać wyraźnie, że nie mają. Od czasu do czasu, gdy prasa coś nagłośni, Rzecznik Praw Obywatelskich weźmie kogoś tam pod obronę, ale poza tym musimy nawigować w tej nierówności wokół nas sami.

I tak samo z tą fizyką, taką samą w niebie jak i na ziemi. To idealna zasada, taka była idea Stwórcy, tak to się zaczęło. A potem już wyszło jak wyszło, i wychodzi dalej, przy naszym czynnym udziale. Bowiem to co widzimy wokół nas, to na co zwracamy uwagę, to jakie z naszych potencjalnych możliwości wykorzystujemy, od nas samych w dużej mierze zależy.

Więc i o tej pierwotnej zasadzie jest ta notka. Pierwotna zasada dotyczy pierwotnej siły w przyrodzie, a tą pierwotną siłą jest grawitacja. Tak, grawitacja. Mój kolega po fachu, Bloger Eine miał przed laty notkę p.t. Fale grawitacyjne, a myślenie i mowa. Jest tam o falach grawitacyjnych, o kłopotach z nimi, ale także o tym czy grawitacja wpływa na nasze myśli? To był rok 2008. Dziś mamy rok 2019, a w roku 2017 przyznany został Nobel z fizyki za fale grawitacyjne. Że niby je stwierdzono doświadczalnie. Co naprawdę stwierdzono doświadczalnie – ja sam bym poczekał z odpowiedzią na to pytanie. Jednak nagrodę podzielił tez teoretyk Kip Thorne, jeden z trzech autorów dzieła „Gravitation”.

image

Kip Thorne - Nagroda Nobla za fale grawitacyjne

image

Gravitation

Tenże Thorne był konsultantem naukowym filmu „Interstellar”. Krytyka film ten zdaje się zjechała, ale my tu nie o samym filmie a o fizyce grającej w filmie jedną z głównych ról. Zaczyna się od tego, że mała Murph jest świadkiem zjawiska znanego pod nazwą Poltergeist - taki duch hałasujący i rzucający przedmiotami). Zrzucił właśnie z półki model lądownika ojca, byłego inzyniera NASA. Dalej dialog wygląda tak:

00:03:43,276 --> 00:03:46,276
Co zrobiłaś z moim lądownikiem?
-To nie ja.
00:03:46,401 --> 00:03:50,027 
Niech zgadnę. To był ten duch?
-Zrzucił go z półki.
00:03:50,152 --> 00:03:52,820
Zrzuca też książki.
-Duchy nie istnieją, pacanko.
00:03:52,987 --> 00:03:55,113
Hej.
-Sprawdziłam, co to może być. To poltergeist.
00:03:55,238 --> 00:03:58,822
Powiedz jej, tato.
-Nie brzmi zbyt naukowo, Murph.

Na co Murph przypomina ojcu co to jest nauka:

00:03:58,989 --> 00:04:02,69
Powiedziałeś, że nauka polega na przyznawaniu się,
że czegoś nie wiemy. -Zagięła cię.

Murph zostaje potem astrofizyczką. Coś trochę tak ja Sabrina Gonzalez Pasterski z notki. Podobna fotka jak w tamtej notce.

Wikipedia nie wie co to jest nauka.

„Środowiska naukowe odrzucają twierdzenia o realności zjawisk poltergeist. Należy zaliczać je do pseudonauki, „

Ojciec Murph jest też sceptyczny ale rozsądnie.

00:27:10,235 --> 00:27:14,178
Znaleźliśmy te współrzędne...
00:27:14,278 --> 00:27:16,862
...przez anomalie.
-Jaką anomalie?
00:27:16,987 --> 00:27:20,780
Głupio jest ją nazwać nadprzyrodzoną,
ale nie było to też coś naukowego...
00:27:20,946 --> 00:27:25,739
Musi Pan być bardzo dokładny, panie Cooper.
-Grawitacja.

Grawitacja. Grawitacja i anomalie.Thorne napisał nawet popularną książkę p.t. „The Science of Interstellar”.


Jest tam rozdział o grawitacyjnych anomaliach. Rozdział zaczyna się od zdania:

„Grawitacyjna anomalia to coś związane z grawitacją co nie pasuje do naszego naukowego rozumienia wszechświata i naszego rozumienia praw fizycznych rządzących wszechświatem – czegoś takiego jak na przykład książki spadające z półek tak jak w filmie Interstellar, gdzie Murph zwala to na ducha.

Począwszy od roku 1850 fizycy wkładają wiele wysiłków w znajdowanie grawitacyjnych anomalii i w wyjaśnianie tych, które znaleziono. A czemu? A temu, że każda faktyczna anomalia jest szansą na dokonanie naukowej rewolucji, na zasadniczą zmianę tego co uważamy za Prawdę.

Thorne pisze o fizyce stanowiącej podstawę naukową filmu. Jest tego dużo. Książka ma prawie 400 stron. Jednak co najistotniejsze to to, że nasz materialny wszechświat o trzech wymiarach przestrzennych jest jedynie cieniutką bańką mydlaną w świecie z dodatkowym wymiarem. Ten Wielki, Ogromny świat z angielska nazywa się ”bulk”, co w filmie zostało przetłumaczone jak „bryła”. „Przechodzimy przez bryłę”. Materia, wszystkie znane nam oddziaływania elektromagnetyczne, słabe i silne, są ograniczone do bańki mydlanej. Która w każdej chwili może zresztą prysnąć (to mój dodatek, w filmie o tym nie ma). Jedynie GRAWITACJA i tylko ona jest uniwersalna, obowiązuje wszędzie, tu i tam, ana dole i na górze, w świecie materii i w świecie duchowym, w „bryle”.

01:00:31,412 --> 01:00:34,830
Stery nie będą tutaj działać.
Przechodzimy przez bryłę.
01:00:34,997 --> 01:00:39,789 
To przestrzeń poza naszymi trzema wymiarami.
Możesz tylko obserwować.

Ale co to jest ta grawitacja? To już inne pytanie. Konkretne. Od fantazji wracamy do twardej rzeczywistości. Matematyka, matematyka i jeszcze raz matematyka. Jak mawiała Sabrina. Tylko ona może nam nam tu pomóc.

Notka mi się wydłużyła. Notki winny być krótkie, bowiem Czytelnik jest w stanie skupić swoją uwagę co najwyżej przez pięć minut. A ja jeszcze nie doszedłem do istoty rzeczy. Do tego od czego zaczynałem. Jak na górze tak na dole. Jak w skali wielkiej, tak w skali małej. Niezmienniczość względem skalowania. Jak to działa?

Trochę o tym zacząłem w notce „Przygnieceni stałą kosmologiczną”.

Einstein zgeometryzował grawitację. Choć samą ideę mieli już Riemann i Clifford, a Einsteinowi pomógł Hilbert i być może inni. Grawitacja to krzywizna czasoprzestrzeni, a potencjały grawitacyjne (jest ich dziesięć miast jednego jak u Newtona) to „metryka czasoprzestrzeni” - taka geometria z linijką, cyrklem i kątomierzem, tyle, że w czasoprzestrzeni. Jednak geometrię można podzielić na geometrię linijki i cyrkla i na geometrię kątomierza. Kąty nie zależą od długości boków. Co jest ważniejsze? Kąty czy długości? Katy to to co nie zmienia się przy transformacjach skalowania. Patrząc przez lunetę czy przez mikroskop kąty nie ulegają zmianie. Z dziesięciu potencjałów grawitacyjnych Einsteina dziewięć odpowiada za kąty. Tylko jeden za długości. W „unimodularnej grawitacji” te kąty są zmiennymi dynamicznymi, podlegają prawom „boskim”. Długości są wytworem wtórnym, wynikiem „koniecznej niedoskonałości”, łamaniem symetrii. Łamaniem podstawowej zasady „równości” i „sprawiedliwości. W geometrii czasoprzestrzeni niezmienniczość względem skalowania to nie tylko kąty. Światło bowiem rozchodzi się po trajektoriach o „długości zerowej”. Zero czy przez lunetę czy przez mikroskop pozostaje zerem. Zatem światło, jego rozchodzenie się, nie czuje „odległości”. Poruszając się wraz z promieniem światła czas przestaje płynąć w ogóle. Zegary na promieniu światła stają. Linijki się zwężają do punktu. Dla światła „jak na górze tak i na dole” jest zasadą niezachwianą. Dla światła „niech będzie wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi” jest faktem. Tak i jest.

Lecz diabeł ukrywa się w detalach. Te detale mają nazwę: to teorie konforemne. Lecz o tem potem.


Naukowiec, zainteresowany obrzeżami nauki. Katalog SEO Katalog Stron map counter Życie jest religią. Nasze życiowe doświadczenia odzwierciedlają nasze oddziaływania z Bogiem. Ludzie śpiący są ludźmi małej wiary gdy idzie o ich oddziaływania ze wszystkim co stworzone. Niektórzy ludzie sądzą, że świat istnieje dla nich, po to, by go pokonać, zignorować lub zgasić. Dla tych ludzi świat zgaśnie. Staną się dokładnie tym co dali życiu. Staną się jedynie snem w "przeszłości". Ci co baczą uważnie na obiektywną rzeczywistość wokół siebie, staną się rzeczywistością "Przyszłości" Lista wszystkich wpisów  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie