Łukasz Namysłowski Łukasz Namysłowski
625
BLOG

Lama "Motywacja" - Sangter Tulku Rinpocze

Łukasz Namysłowski Łukasz Namysłowski Kultura Obserwuj notkę 0

Teraz przedstawię trochę nauk, jakich Rinpoche udzielił podczas swojego pobytu w Ośrodku Karma Kamtzang w Grabniku w 2008 roku.  Przedstawię tu nauki na podstawie moich własnych notatek z kursów  z Rinpocze oraz moich prywatnych rozmów. Za wszelkie błędy i przeinaczenia proszę obwiniać jedynie mnie. Ze swojej strony modle się z całych sił, aby tekst ten nie zawierał żadnych błędów.

  Westmeni, jako ludzie inteligentni i dumni, pragną od razu najwyższych nauk z serii nauk o Umyśle, jak Dzogpa Czenpo czy Mahamudra, nie posiadając żadnego merytorycznego ani praktycznego przygotowania do zrozumienia tych szczególnych nauk. Wydaje mi się, że Rinpocze bardzo szybko rozpoznał nasz "problem" i w odpowiedzi na niego przez praktycznie trzy miesiące swojego pobytu nauczał wyłącznie o Motywacji oraz innych podstawowych aspektach Ścieżki Mantrajany. W ten sposób otrzymaliśmy solidną podstawę dla naszych dalszych wysiłków na ścieżce.

  Szczerze, to Rinpocze tak często powtarzał słowo motywacja, że stało się to dla mnie wręcz irytujące. "Wreszcie mamy na dłużej Rinpoche i możemy uzyskać jakieś szczególne instrukcje czy inicjacje jak w dawnych czasach a tu tylko w kółko o tej motywacji".  Myślę że podobnie musiał być odbierany w Tybecie Atisia, który nauczał praktycznie tylko o schronieniu, tak że nazywano go Lamą Schronienia.

  Lecz prawda jest taka, że jeżeli usłyszymy coś dostatecznie często, nawet jeżeli to na początku ignorujemy, z czasem jest szansa aby sens wniknął do naszego umysłu. Tak się w każdym razie stało ze mną. Rinpocze zastosował taki zręczny środek, aby wyrwać nas z naszej duchowej arogancji i stagnacji i pozwolił nam zweryfikować swoje dążenia na ścieżce pod kontem nastawienia. A teraz do sedna nauk:

   Musimy stale pytać siebie dlaczego praktykujemy dana praktykę, jaka jest nasza motywacja. Jaki jest sens tej praktyki. Dlaczego w ogulę praktykuję Dharmę?

   Wszyscy potrzebujemy pomyślności, długiego życia, mądrości, ale ważne jest aby mieć właściwe nastawienie, zrozumienie, po co chcemy tych rzeczy; aby mieć zdrowie, czas i pieniądze aby wykorzenić trzy trucizny umysłu itd.  Potrzebujemy powiększać cały czas zasługę i możemy to osiągnąć dzięki praktyce przyciągania /janguk/. Również praktyki takie jak wykonywanie pokłonów przed Lamą powiększają nagromadzenie zasługi. Wykonujemy takie praktyki dla własnego pożytku, a nie dla Lamy. Jeżeli mamy przeszkody, to powstają one z braku nagromadzenia zasługi. Sprawianie radości swojemu Lamie jest sposobem na nagromadzenie wielkiej ilości zasługi, a sprawienie radości Umysłowi Lamy to wykonywanie w poprawny sposób własnej praktyki.

   Trzeba mieć czyste podejście i cieszyć się z uczynków innych. Jeżeli utrzymujemy negatywne nastawienie, taka też jest nasza praktyka.

   Nie jestem Buddą ,wiec robię błędy, to zrozumiałe. Osoba nie jest zła, tylko zatruta przez 5 trucizn, które są złe. Trzeba cały czas myśleć o konsekwencjach. Złość i złość to problem. Cały czas myśleć o nietrwałości.

  Schronienie przyjmujemy, aby uwolnić się od cierpienia, którym samsara jest przesiąknięta. To, co pomoże nam w wyzwoleniu to Budda, Dharma i Sangha. . Po to przyjmujemy schronienie, aby porzucić samsarę, osiągnąć oświecone właściwości, by pomagać wszystkim czującym istotom. Obcięcie włosów podczas ceremonii oznacza ofiarowanie swojego ciał Buddzie.

  Cierpienie pochodzi z 10 negatywnych działań.

  Należy cały czas pamiętać o dobrej motywacji stopniowo pomniejszać złe nawyki mentalne. W zależności od motywacji zbieramy dobrą lub złą karmę. Dlatego, że wszystko jest współzależne, z tego powodu skutki naszych działań zależą od naszej motywacji. Z tego powodu działania wykonane z dobrą motywacja będą prowadzić do szczęścia.

  Motywacja Bodhisatwy - ponieważ wszystkie istoty powinny być doprowadzone do stanu Buddy, dlatego teraz praktykuję, studiuję, medytuje. Cokolwiek jest mi potrzebne, aby wieść dobre, szczęśliwe życie, tego samego powinienem życzyć wszystkim czującym istotom.

  Drogocennym ludzkim ciałem nazywamy takie, w którym mieści się chęć pomocy wszystkim czującym istotom.

  Z rozmyślań nad nietrwałością płynie wielki pożytek. Nietrwałość jest faktem który dotyka wszystko co istnieje.

  W modlitwach i karmie tkwi bardzo wielka siła. Nagromadzenie zasługi i mądrości można porównać do klejnotu spełniającego życzenia. W tym wszystkim bardzo ważne jest zaufania i wiara.

  Motywacja jest ważna na każdym stopniu duchowej ścieżki.

  Przyczyna porównywana jest do nasiona. Przyczyną osiągnięcia stanu Buddy jest Potencjał Stanu Buddy. Ten potencjał istnieje w nas z chwili na chwilę, cały czas. Wrodzona Natura Buddy  - w istocie naszego umysłu są obecne wszystkie właściwości Stanu Buddy. Niezrównana Przyczyna jest z nami od zawsze.

  Kiedy nasza praktyka nas nudzi, może to oznaczać, ze nasza motywacja jest nie za dobra, lub też faza stwarzania nie jest klarowna.

   Błogosławieństwo jest niezawodne, lecz jeśli nie praktykujemy właściwie, odwracamy sie do niego plecami. Aby otrzymać błogosławieństwo danej formy należy we właściwy sposób:
     1.  rozpocząć praktykę /motywacja/
     2. właściwie wykonać /sadhana/
     3. właściwie zakończyć /dedykacja zasługi/
Bez tych trzech nie otrzymamy błogosławieństwa.

Antidotum na gniew jest Miłująca Dobroć i Współczucie, a także Cierpliwość. Należy także rozmyślać nad niedoskonałościami Samsary, że nasze cierpienie bierze się z gniewu. Uświadomienie sobie wszystkich błędów wynikających z gniewu, że prowadzi on do odrodzenia sie w piekle, że z gniewu wypływa tylko zło." 



  Ważne Punkty Praktyki:

1. Oddanie dla Lamy
2. Otrzymanie z "pierwszego" źródła nauk
3. Skupienie sie na swoich praktykach, studiowanie ich znaczenia
4. Nie zajmowanie sie innymi tylko sobą /nie krytykowanie/.


  Prawdziwa praktyka polega na pomniejszaniu własnych wad a nie krytykowaniu wad innych.

  Umysł nie ma żadnej przyczyny, nie ma kształtu, koloru. Doświadczenie Natury Umysłu jest nieopisywalne i różne od każdego naszego doświadczenia.


  Oto esencja amrity ustnych instrukcji Sangtera Tulku Rinpoche. Bardzo sie cieszę, że znalazłem w końcu sposób na podzielenie się tymi naukami. Niesamowita rzecz się stała podczas pisania tego postu - poczułem się tak jakby Rinpocze był tu razem ze mną i jeszcze raz błogosławieństwo jego inspiracji wypełniło mi serce. Oby te nauki przyniosły wszystkim pożytek i wytchnienie.

  Na koniec chce się jeszcze podzielić moimi osobistymi wrażeniami z tych zaledwie kilku spotkań, podczas których mogłem poznać bliżej Rinpocze i wysłuchać jego rad i wskazówek a także podążać za jego instrukcjami podczas wspólnych sesji medytacyjnych.

   Rinpocze  przyjechał do polski sam, bez żadnego orszaku mając tylko malutki plecak i ubranie, które miał na sobie. Nic ponad to. Także podczas pobytu w Ośrodku miał raczej dużo wolnego czasu i bardzo mało uczniów, którzy mieli jakieś pytanie, wiec kilkunastu "szczęśliwców" mogło naprawdę "skorzystać" na wizycie Rinpocze.

Wywierał na każdym kto Go spotkał, bardzo pozytywne wrażenie i wszyscy bardzo ciepło Rinpocze nadal wspominamy.  Przez prawie cały wolny czas Był bardzo chętny dzielić go z nami rozmawiając i żartując. Cały czas podkreślał ze to tylko rozmowa a nie udzielanie nauk.

Tak czy owak na tych "sesjach" chyba wszyscy najbardziej skorzystali, gdyż Rinpocze był naprawdę otwarty, a wiedza i urzeczywistnienie Rinpocze na pewno gwarantowały, że ten czas nie był jedynie zabawą.

  Nieformalny czas, był również szansą na zadanie wielu osobistych pytań, gdyż Rinpocze rozumie i mówi po angielsku. W normalnych warunkach, żaden Rinpocze nie dysponuje wystarczająca ilością czasu, aby móc zadawać pytania np. przez pół godziny czy godzinę.  Wiec uważam, że miałem sporo szczęścia.

  Rinpocze nigdy nie powiedział żadnemu z nas, że to co robi jest złe, czy że nasze problemy są głupie czy błahe. Naprawdę pomagał każdemu, kto zwrócił się do niego, nie ważne jaki by był to problem.

  Dzielił się także z nami opowieściami o swoim klasztorze, historiami z życia a także innymi barwnymi opowieściami, które naprawdę inspirowały.

   Tymi słowy zakończę te krótkie wspominki o Rinpocze, życząc wszystkim nam, aby jak najwięcej takich nauczycieli odwiedzało nasz kraj wskazując nam nasze błędy i niedociągnięcia. Niestety Rinpocze ma wielu uczniów na wschodzie, i wygląda że jeżeli będę chciał go spotkać, będę musiał udać się do Nepalu lub Sikkimu.



  Sarva Mangalam
 

mam 34 lata. jestem praktykujacym buddystą. Moja główna zasadą jest zaangazowanie społeczne i rozwój osobisty.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura