Agnieszka Romaszewska Agnieszka Romaszewska
4140
BLOG

Watolina

Agnieszka Romaszewska Agnieszka Romaszewska Polityka Obserwuj notkę 66

Jutro pogrzeb Vaclava Havla - jednego z najwybitniejszych ludzi Czech XX wieku.  Jego nazwisko będzie się historycznie wymieniać obok założyciela Czechosłowacji  - Tomasza Masaryka. Jest mi ogromnie przykro i smutno, że z Polski - kraju sąsiedzkiego, z którym zmarły tak szczerze sympatyzował na jego pogrzeb nie przyjedzie ani Prezydent ani Premier. To nam zostało z Solidarności Polsko - Czesko - Słowackiej.

Polska graniczy w Europie z 6 krajami i bardzo różnie nam się układaly z nimi stosunki - ale to nasi sąsiedzi, innych nie mamy - obecność na pogrzebie Havla, to nie tylko oddanie hołdu wartościom ale i wyraz solidarności z europejskim sąsiadem. Trzeba być bardzo krótkowzrocznym by tego nie widzieć.

Zawsze zdarzają  się oczywiście okoliczności nadzwyczajne, które cos psują - ale nie powinny się i nie mogą zdarzac naraz obu najważniejszym osobom w państwie. Obecnośc Lecha Walesy na pogrzebie w Pradze jednych uraduje innych zdenerwuje,  ale niczego tak naprawdę nie załatwi. Bo tam powinien być ktoś czyja obecność byłaby demonstracją nie zamierzchłych, kombatanckich więzi, tylko solidarności i uszanowania przekazywanego w  imieniu państwa, w imieniu  dzisiejszych polityków i obywateli - demonstracją tego, że pewne wartości sa ważne i nieprzemijajace.

I obojętne jest kto i  z jakimi poglądami Vaclava Havla się zgadza albo nie. Ważne jest docenienie  dzielnej, otwartej i prospołecznej postawy, ktorej promowanie jest niezbędne dla budowania każdego spoleczeństwa obywatelskiego. Ważne jest docenienie Przyjaciela. No i ze smutkiem zauważam, że polskie wladze tej  lekcji jakoś nie odrobiły. Mamy ostatnio modę na rzekomy pragmatyzm, w rzeczywistości będący małodusznością. Taki pragmatyzm, który pyta: a ile Papież ma dywizji? Co nam może załatwić Havel? Odpowiedź jest taka, ze już nawet za życia ostatnio - niewiele, a po śmierci jeszcze mniej.  No to po co sie fatygować?

Jeszcze niedawno wydawało mi się, że obecność na havlovym pożegnaniu polskich najwyższych wladz jest czymś absolutnie oczywistym, bo przecież wartości jakie niesie takie zachowanie są jasne dla każdego człowieka, a już w szczególności dla każdego człowieka, który kiedykolwiek byl zaangażowany w opozycję antykomunistyczną w PRL i ma normalne ludzkie serce i normalnie działający mózg. Chyba, że te ludzkie tkanki w międzyczasie zostaly zastąpione watoliną. Zaczynam podejrzewać, że tak sie stało. 

myślę że ludzka natura pozostaje podobna od wieków i ze wiedz o przeszłosci może nas wiele nauczyć. Jestem umiarkowanie konserwatywna w opiniach o kulturze i tradycji, zaś w miarę lewicowa (jeslli za lewicowy uznamy solidaryzm ) w pogladach społeczno - ekonomicznych. Bardzo szanuję pojęcie TOLERANCJI. Nie lewackiej "toleranci", która każe wręcz zachwycać się tym wszystkim do czego przeciętny Polak nie ma zaufania, ale prawdziwej, trudnej tolerancji oznaczającej szacunek dla drugiego człowieka i jego pogladów, nawet gdy nam sie nie podobają. Staram się oceniac ludzi po czynach a nie po przynależności do bandy. Wielka róznica.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka