Agnieszka Romaszewska Agnieszka Romaszewska
2917
BLOG

Podziękowania!

Agnieszka Romaszewska Agnieszka Romaszewska Polityka Obserwuj notkę 11

Nie bardzo wiem, gdzie mogłabym zamieścić podziękowania, które dotrą do jak największej liczby zainteresowanych, postanowiłam więc zrobić to na blogu.

Próbowałam spisać wszystkie miasta i miejscowości, z których ludzie zadali sobie trud by być na pogrzebie mojego Taty. Obawiam się, że z pewnością kogoś pominę. Ale przyjechali ludzie ze Stalowej Woli i z Gorzowa Wielkopolskiego, z Olsztyna, z Płocka, z Rzeszowa, Jasła, z Białegostoku, Białej Podlaskiej, Bielska Białej, z Łomży, z Lublina, Krakowa, Gdańska, oczywiście z Wrocławia, ale i z Brzegu k. Wrocławia, z Łodzi, z Torunia, Radzynia Podlaskiego, Konina, z Jastrzębia i z Chorzowa (właściwie to prawie z całego Śląska), z Poznania. Było, jak naliczył kolega 40 pocztów sztandarowych z całej Polski.
Przyjechali dobrzy przyjaciele i ze Szwajcarii i Stanów Zjednoczonych i z Pragi Czeskiej. Tak bardzo podnoszące na duchu było to, że przyjechali ot tak, z własnej woli, z potrzeby serca i niemal każdy miał jakieś dobre wspomnienie związane z moim Ojcem, z moimi Rodzicami.
Składał mi kondolencje zupełnie mi nieznany pan, który mówił, że nie tak dawno Tata wyciągnął go ze szpitala psychiatrycznego, gdy próbowano go tam umieścić za stanie pod krzyżem... i pani, której rodzice pomagali ratować odbierane podstępem mieszkanie. Składali wieniec kibice Legii. Stawili się ludzie z Solidarności Walczącej i bojowe "świry" z MRKSu (Międzyzakładowy Robotniczy Komitet Solidarności ze stanu wojennego), i ze wszystkich generacji Radia Solidarność i współpracownicy Biura Interwencji najpierw KORu a potem „Solidarności” z różnych lat...
Gdy czytałam, a potem przyjmowałam na cmentarzu te setki kondolencji (a jeszcze więcej ich odebrała Mama) to czułam ciepło w sercu, bo one były szczere. Tak wielu ludzi odejście Taty naprawdę obeszło. Bardzo wzruszające było też wystąpienie Czeczeńców i przyznanie Ojcu najwyższego odznaczenia emigracyjnego rządu Czeczenii, z którym specjalnie przyjechała do Warszawy przedstawicielka Ahmeda Zakajewa...
Jeżeli można powiedzieć, że uroczystość pogrzebowa może być piękna - to ta ozdobiona dostojeństwem państwowego ceremoniału i ogrzana wielką ludzką życzliwością - była.
Czas na podziękowania: po pierwsze dla Senatu i osobiście marszałka Borusewicza oraz jego Kancelarii ze szczególnie ciepłym uwzględnieniem pani minister Ewy Polkowskiej (co to jest ode mnie młodsza o jeden dzień...), dla księdza kardynała Nycza za dobre słowo i księdza biskupa Markowskiego, dla naszego księdza Sikorskiego (z funkcji infułata) dla nas - kapłana - społecznika, dla księdza proboszcza Bogdana Bartołda z Katedry św. Jana, gdzie wszystko jest super zorganizowane, a także dla zróżnicowanego grona celebransów, wśród których był naraz ksiądz Zaleski i ksiądz Oszajca i ksiądz Paweł kolega księdza Popiełuszki. No i dla Michała Dworczyka, który był w stanie to wszystko spiąć, zorganizować i być mi oparciem, bez którego nie wiem, jak bym sobie poradziła.
Bardzo dziękuję Panu Prezydentowi i Jarosławowi Kaczyńskiemu, mecenasowi Piotrowi Andrzejewskiemu, obrońcy w procesach politycznych lat 70 i 80, od tamtego czasu współpracownikowi Rodziców, potem wieloletniemu senatorowi RP i Wojtkowi Myśleckiemu z Wrocławia , koledze ze stanu wojennego z Solidarności Walczącej, a potem przyjacielowi lat następnych i Jerzemu Jastrzębowskiemu z Radia Solidarność za piękne wystąpienia.
A na koniec należy się podziękowanie za wzorową organizację spotkania po pogrzebie i prostą, ludzką życzliwość szefowi Domu Pielgrzyma Amicus przy kościele św. Stanisława Kostki - Cezaremu Jurkiewiczowi.
Dziękuję służbom porządkowym PiS, służbom mundurowym i m. st. Warszawa za to, że wszystko przebiegało z najwyższym profesjonalizmem, choć jednak policja jak zwykle przesadziła i stanowczo nie musiała legitymować ludzi, którzy przyjechali z Torunia i spisywać transparentu Radia "S". No, ale Tata pewno bardzo by się nie zdziwił...
A nieocenionym przyjaciołom: Zeni, Jankowi, Tomkowi, Irenie, Małgosi, Mirkowi, Aśce i wielu, naprawdę wielu innym ( a także mojej niezawodnej załodze) wielkie, serdeczne dziękuję. Zawsze możecie na mnie liczyć.
Na koniec chciałabym tu zamieścić modlitwę, która była odmawiana w czasie mszy żałobnej, a która dla mnie jest bardzo ważna:
"Chryste, który obiecałeś królestwo niebieskie tym, którzy cierpią prześladowania dla sprawiedliwości, prosimy Cię, przyjmij teraz do Swego królestwa Zbigniewa, który dla sprawiedliwości cierpiał, a pokornej służbie braciom poświęcił całe swe dzielne życie. Ciebie Prosimy, Wysłuchaj nas Panie.
Panie, błogosławiłeś także smutnym, obiecując im pocieszenie. Tobie zawierzamy teraz żonę i córkę, rodzinę i bliskich Zbigniewa, prosząc o ukojenie dla ich serc. Ciebie Prosimy, Wysłuchaj nas Panie.
 
Jezu Chryste, dziękując za wolność i niepodległość naszej Ojczyzny, prosimy Cię o ducha szczerej służby publicznej dla wszystkich polskich polityków czy są u władzy czy w opozycji. I dla nas wszystkich, żebyśmy nie zmarnowali tego wielkiego daru Twej Opatrzności. Ciebie Prosimy, Wysłuchaj nas Panie.
 
Panie, prosimy Cię za tych, którzy wciąż muszą walczyć o wolność. Tobie polecamy szczególnie walczący dziś o swoją wolność i godność naród Ukraiński, a także Białorusinów, Czeczenów, Gruzinów, Rosjan, Kubańczyków i wszystkie te narody, których zmagania wolność wspierał Zbigniew. Ciebie Prosimy, Wysłuchaj nas Panie.
 
Panie, prosimy Cię także o dar odwagi i wytrwałości dla nas wszystkich, żebyśmy zawsze mężnie stawali po stronie prawdy, wolności i sprawiedliwości, tak jak w swym życiu czynił to Zbigniew. Ciebie Prosimy, Wysłuchaj nas Panie."

myślę że ludzka natura pozostaje podobna od wieków i ze wiedz o przeszłosci może nas wiele nauczyć. Jestem umiarkowanie konserwatywna w opiniach o kulturze i tradycji, zaś w miarę lewicowa (jeslli za lewicowy uznamy solidaryzm ) w pogladach społeczno - ekonomicznych. Bardzo szanuję pojęcie TOLERANCJI. Nie lewackiej "toleranci", która każe wręcz zachwycać się tym wszystkim do czego przeciętny Polak nie ma zaufania, ale prawdziwej, trudnej tolerancji oznaczającej szacunek dla drugiego człowieka i jego pogladów, nawet gdy nam sie nie podobają. Staram się oceniac ludzi po czynach a nie po przynależności do bandy. Wielka róznica.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka