Wojna światów. Warszawa 2020
Żyjemy w ciekawych czasach. Na naszych oczach sypie się w gruzy dotychczasowy porządek społeczny i stary świat zaczyna tonąć w odmętach absurdu i anarchii. Na planecie ludzi szaleje pandemia a na ulicach europejskich i amerykańskich miast trwa karnawał "wolności". W Polsce jeszcze 10 dni starego bałaganu, a później Kwarantanna Narodowa. Tak zapowiedział Premier RP. Raczej nie można mieć wątpliwości, że to nastąpi. Wskaźnik zachorowań będzie rosnąć i ostatnią deską ratunku dla nieodpowiedzialnego społeczeństwa będzie pozamykać go w domach i ostro dyscyplinować. Zdrowie jest najważniejsze.
Co po pandemii? Tego nie wie nikt. Nawet Premier Najjaśniejszej. Z perspektywy zwykłego zjadacza chleba, dynamika zmian w naszym życiu, przerasta zdolność zwykłej percepcji szarego człowieka. Pozamykane, szkoły, biznesy, instytucje kulturalne. Zapaść gospodarcza i finansowa w perspektywie i wspólny wróg jakim jest śmiertelny wirus i potrzeba zjednoczenia i solidarności w imie walki z tym wrogiem. To nowa jakość - wszyscy razem, choć osobno -bo obowiązuje izolacja, dystans społeczny i maski na twarzach. Dziel i rządź.
Godziny dziela nas od ogłoszenia zwycięzcy w amerykańskich wyborach. Rokowania raczej nie są pomyślne dla Donalda Trumpa. Zwycięstwo Bidena też niczego dobrego nie wróży. USA ma problem. Cały świat ma problem. Niepokoje społeczne w dobie koronawirusa... nie ma lepiej. Podejrzewam, że jedyny sposób na uspokojenie emocji to Globalny Stan Wyjątkowy, który w Polsce nazwany już został przez lokalnego Premiera - Kwarantanną Narodową.
Komentarze