W 2009 roku Polacy alarmowali:
" Waszczykowski wyraził nadzieję, że USA dotrzymają swoich zobowiązań w dziedzinie bezpieczeństwa". - Dodał, że Polska "chce amerykańskich żołnierzy na swoim terytorium" - zacytowano fragment depeszy.
Z depeszy z 22 lutego wynika, że minister obrony Bogdan Klich zabiegał o myśliwce F-16, samoloty transportowe C-130, a także "stałą, a nie czasową" obecność amerykańskich sił do zadań specjalnych. Poinformował też amerykańskich dyplomatów, że jego resort "postanowił zamknąć 20 proc. obiektów obronnych, ale zachowa 3 kompleksy dla sił amerykańskich".
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski wyrażał natomiast zaniepokojenie, że Waszyngton pójdzie na ustępstwa wobec Moskwy kosztem Polski, by uzyskać rosyjskie poparcie w Radzie Bezpieczeństwa ONZ ws. sankcji wobec Iranu. - Zaproponował wymianę informacji wywiadowczych dotyczących tego, czy Rosja ma taktyczną broń nuklearną w obwodzie kaliningradzkim i żalił się na planowaną sprzedaż przez Francję transportowców desantowych Mistral Rosji - czytamy w depeszy z 10 lutego 2010 r."
Te alarmy zostały nie tylko wysłuchane, ale odpowiednie przygotowania zaplanowane. Właściwe działania zaś zostały natychmiast podjęte po zamachu 10 kwietnia 2010 na mocy decyzji dowódców NATO.
Dziś próbuje się nam przedstawić wydarzenia z niedawnej przeszłości jako zaledwie "plany", z których NATO powinno się wytłumaczyć (Rogozin). Zaiste - wyższe piętro fantastyki propagandowej!
Powoli rzeczą jawną staje się sprawa położenia Polski po śmierci Pana Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Polska jest pod wpływem z grubsza rzecz biorąc trzech sił.
Rosyjskiej, reprezentowanej przez Komorowskiego i jego ludzi opowiadających o chemii, muzyce i miłości między nim i Miedwiediewem.
Niemieckiej, reprezentowanej przez Tuska: ach, to ciepło rodzinne najczulsze w uściskach z Merkel.
Amerykańskiej, reprezentowanej prawie oficjalnie lub półoficjalnie przez Sikorskiego. Tego właśnie, któremu Jarosław Kaczyński posłał oskarżenie o niedopilnowanie bezpieczeństwa lotu delegacji Pana Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Amerykanie, NATO, Sikorski, ktoś jeszcze na pewno - czegoś nie dopilnowali. Popełnili jakiś wielki błąd. Nastąpiła tragedia. Ale biada teraz jej sprawcom. Właśnie jesteśmy świadkami owego "biada".
Bo nie ma wątpliwości, która z tych trzech sił decyduje w Eurazji. I na świecie.
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/polska-domagala-sie-od-usa-wzmocnienia-bezpieczens,1,4018300,wiadomosc.html
JAROSŁAW KACZYŃSKI: POLSKA JEST NAJWAŻNIEJSZA ----------------------------------------------- --------------------------------------------------------------------------- .......................................................................... Nie może być mowy, żeby reakcja mogła za pomocą kartki wyborczej wydrzeć nam władzę. Roman Zambrowski w 1947roku........................................................................................................................................................................................................
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka