ODRODZENIE POLSKI RACJĄ STANU AMERYKI

 

Barack Obama przebudowuje świat bez wysiłku, minimalnym kosztem, bez wydawania wojen. Jeśli trzeba, wojny toczą inni.

Amerykańską racją stanu jest m.in. niedopuszczenie do rosyjskiej dominacji w Eurazji.

W ciągu krótkiego czasu podcięte zostały umocowania Rosji w państwach dyktatorskich w Afryce Północnej.
Zdestabilizowany został świat islamu (terrorystyczna Al Kaida).
Chiny wiążą się nie tylko biznesowo z Ameryką, wobec Rosji zachowują polityczny dystans.
Izrael musi porzucić swoją awanturniczą retorykę, Netanjahu podaje się do dymisji.
Iran pokornieje, Ahmadineżad mówi ludzkim głosem.
Bidzina Iwaniszwili w Gruzji deklaruje dążenie do NATO i Unii.
Niemcy słabną politycznie.
Merkel jest odrzucanym człowiekiem Europy (niedawny pobyt w Grecji, zapowiadany w Portugalii).
Putin jest odrzucanym człowiekiem Eurazji (nie tylko przez Polaków).
Rosyjskie ropa i gaz okazują się niekonieczne dla Europy.
Rosyjski kapitał lokuje się w krajach zachodnich (i tak dalej; rosyjskie słabości wewnętrzne stają się powszechnie znane, np kwestie demograficzne, klimatyczne, zapaść naukowa, techniczna, militarna i gospodarcza).

Ponadto - to Rosja ma dwie wojny.
Pierwsza w Syrii, w której pozostaje jedyna jej zagraniczna baza wojskowa w porcie Tartus. Nie wiadomo, czy Rosjanie mogą do niej w ogóle dotrzeć drogą morską, skoro kilka razy wysyłane tam okręty musiały zawrócić. W Syrii, nad którą patronat, że tak powiem, przejęła Turcja i nie dopuszcza ruskich transportów broni drogą powietrzną.
Druga w Dagestanie, Kabardo-Bałkarii, Karaczajo-Czerkiesji, Inguszetii (jak spisałam pracowicie), czyli na Kaukazie Pólnocnym. Brak wprawdzie doniesień o jej przebiegu, ale to akurat nie zaskakuje.

Jak widać polityka Obamy - nieostentacyjna, prowadzona jakby od niechcenia, nieznacznymi politycznymi pociągnięciami zdawałoby się - jest niesłychanie konsekwentna, twarda i skuteczna.
Rosja więc w takich uwarunkowaniach przetrwać nie może, jest to coraz bardziej oczywiste. Rosja załamie się w niedługim czasie, może jeszcze przy pomocy jakiegoś niekoniecznie jawnego ciosu. A może jednak jawnego?

Barack Obama przebudowuje świat bez wysiłku, minimalnym kosztem, bez wydawania wojen. Jeśli trzeba, wojny toczą inni.

..............................................

Na unieszkodliwieniu Rosji jako oficjalnego bytu politycznego problem jednak się nie skończy. Ameryka pamięta  bolesną lekcję.

New York Times:

"11 września zginęło więcej osób, niż podczas japońskiego ataku na Pearl Harbor. Grupka terrorystów, którzy za swoją bazę obrali ogarnięty anarchią Afganistan, dowiodła, że zabijanie na wielką skalę - wcześniej możliwe tylko w wyniku inwazji jednego państwa na drugie - stało się czymś osiągalnym dla jednostek i niewielkich oddziałów."

Niezależna.pl:

"Rosyjska mafia błyskawicznie rozszerza swój zasięg na cały świat i stale ewoluuje."

 "W Rosji i innych państwach byłego ZSRR zorganizowana przestępczość jest czymś więcej niż wielkim biznesem. Wielki biznes (w Rosji) to zorganizowana przestępczość. Biorąc pod uwagę to, że żaden duży biznes nie może funkcjonować w Rosji bez aprobaty władz, nasuwa się wniosek, że państwo i zorganizowana przestępczość są w Rosji nierozerwalnie powiązane – napisał brytyjski ekspert Euan Grant w artykule na internetowym portalu openDemocracy

............................................

Polakom również zadano bolesny cios.
Mamy wspólny z Amerykanami motyw, imperatyw nawet.

.............................................

Racją stanu Ameryki jest odrodzenie się naszego kraju jako silnego sojusznika w Europie środkowej, który zorganizuje wokół siebie blok państw postsowieckich.

Ewenementem w naszych dziejach jest to, że najpotężniejsze państwo świata - za prezydentury Baracka Obamy - wprost wyłożyło nam tę właśnie swoją intencję.

 

 

http://fakty.interia.pl/new-york-times/news/zyjemy-w-czasach-megaterroru,1844084,6806

http://niezalezna.pl/33844-rosyjska-mafia-zagraza-calemu-swiatu