Andrzej Tokarski Andrzej Tokarski
229
BLOG

Jadom goście jadem part. II – między aborcją a abordażem...

Andrzej Tokarski Andrzej Tokarski Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

komu przypadną owoce pracy komisji Jakiego?...



Pierdolec aborcyjny buzuje w najlepsze, hordy oczadziałych samic wypełzły na ulice – w proteście przeciw Grubej Kaśce, co uwaliła jeden z projektów – obrzuciły farbą siedzibę (czemu akurat PISu?- a nie Grubej Kaśki? - same pewnie nie wiedzą) PISu.


Czyli szajba nabiera turbo obrotów jak należy. Można być spokojnym, że czeka nas jeszcze nie jedno spektakularne spięcie w obronie życia poczętego.




Nie skupiajmy jednak zanadto swojej uwagi na skrobankach – życie uczy, że zawsze gdy rozpętywana jest gorąca dyskusja o aborcji, w ciszy przykrytej jej zgiełkiem dzieją się rzeczy naprawdę ważne – na tyle ważne, że niektórzy uznali, iż lepiej by pozostały w ukryciu.




Skonstatujmy na początek naszych rozważań, że nowy minister MON Błaszczak oraz – co szczególnie nie jest zapewne bez znaczenia – pan Duda pełniący obecnie – jak twierdzą jedni - funkcję prezydenta Polski, lub - jak sugerują inni – jedynie gubernatora Polin – obaj ci panowie są obecnie z wizytą w Nowym Jorku. Co tam robią i w jakich sprawach oraz z kim się spotykają możemy dowiedzieć się np. z Wiadomości TVP – choć zapewne tylko częściowo. O innych potencjalnych celach owych wizyt – tych o których nie dowiemy się z mediów - spróbuję podywagować poniżej.




Na początek zadbajmy o stonowane, eleganckie tło gawędy, dyskretne oświetlenie i kameralną kojącą nerwy muzykę.




W tym celu posłużę się cytatem – oto już 28 grudnia 2017r w programie „Gość Wydarzeń” były ambasador Ryszard Schnepf przytoczył fragment artykułu „ Jak Polskę można uratować przed samą sobą” z pisma Forreign Policy. Przedstawiona jest tam, skądinąd powszechnie znana koncepcja kija i marchewki, polegająca w tym przypadku na zaproponowaniu Polakom – pod pewnymi warunkami - ruchu bezwizowego i obniżki ceny za Patrioty – zaś w razie gdyby Polska na owe warunki nie przystała, lub stwarzała trudności – użycie dla osiągnięcia założonych celów innych środków – w tym wojsk amerykańskich stacjonujących na terenie Polski. Wtedy te rozważania snute były w kontekście zmian w sądownictwie, obecnie można jednak znaleźć - lub raczej dodać - inne zastosowania. Jakie na przykład – o tym poniżej.




Obecnie w Nowym Jorku dobiegają końca prace nad nowymi bardzo szerokimi uprawnieniami dla rządu i prezydenta USA – dotyczącymi prawa do stosowania nacisków na inne państwa w celu odzyskiwania przez państwo Izrael tak zwanego mienia bezspadkowego w niektórych państwach. Wedle stanu na dzień dzisiejszy ustawa czeka jedynie na podpis prezydenta Trumpa, teścia Jareda Kushnera, wielkiego przyjaciela żydów, tego samego, który jeszcze niedawno w Warszawie tak solennie zapewniał nam o swojej przyjaźni, wspólnocie interesów i trwałym sojuszu Polski i USA. (A ja, wietrząc podstęp, napisałem wtedy felieton „Jadom goście jadem”, od którego pochodzi tytuł tego tekstu).




Po wejściu w życie tego prawa USA będą mogły legalnie wywierać naciski na oporne państwa - takie naciski, jakie uznają za stosowne. Mogą to być naciski dyplomatyczne, handlowe, finansowe (np. w postaci blokad aktywów w niektórych bankach). Być może – nie możemy tego wykluczyć, bo zasłużylibyśmy na miano naiwnych durniów, którzy niczego nie nauczyli się ze swojej historii – w grę wchodzić może również perswazja Abramsem. Gdy sobie w tym momencie przypomnimy tak pracowicie budowaną przez Macierewicza Obronę Terytorialną – kompletnie nieprzydatną dla hipotetycznej walki ze Specnazem, jak plótł Macierewicz – ale bardzo, bardzo przydatną w sytuacji, gdyby wojska amerykańskie z sojusznika stałyby się okupantem. Przydatną dla Amerykanów, jako przewodnik i konfident czyli uszy i oczy w terenie, rzecz jasna.




Mamy zatem sytuację, gdzie za niedługi czas może się okazać,że jesteśmy winni żydom nie tylko legendarne 65mld dolarów, ale też bliżej nieokreślone co do wartości mienie bezspadkowe. Nie dookreślone, bo przecież jest to formuła otwarta – co rusz ktoś, jakiś organ międzynarodowy może uznać że również i ta kamienica się należy i ta fabryka, i ta działka... i tamta.... i jeszcze tamta. Jeśli nie będziemy potrafili powiedzieć stanowczo „Nie! - nic się nie należy” - możemy mieć perspektywę nieustannych roszczeń ze strony osobników i struktur pozbawionych jakichkolwiek zahamowań, zaś normy etyczne o ile w ogóle rozpatrujących, to jedynie w kategoriach figur retorycznych.


A na straży ich interesów i praw będzie stało państwo amerykańskie i niewykluczone że również wojsko amerykańskie.




Swoistej pikanterii tej sprawie dodaje to, że dziś, w momencie gdy dopina się wejście w życie wyżej opisanego prawa, w Nowym Jorku minister Błaszczak z jemu tylko właściwym inteligentnym uśmiechem mówił, że trzeba nam więcej wojsk amerykańskich w Polsce.


I cały czas nasuwa się pytanie: czy ci którzy nami obecne rządzą są tak bezgranicznie naiwni – czy tak bezgranicznie cyniczni.


Pytane tym bardziej zasadne, że powinno co najmniej zastanawiać, dlaczego w tej sprawie panuje tak całkowite milczenie – i wszystkich mediów, niezależnie od barw politycznych – i samej władzy. I opozycji. Opozycja jest gotowa oskarżyć władzę o wszystkie grzechy świata – ale z jednym wyjątkiem. Nigdy, ale to przenigdy nie oskarży władzy o działanie na rzecz państwa okupującego ziemie palestyńskie – i z wzajemnością. Ostatnim, który postrzegał środowiska żydowskie jako wrogie Państwu i Narodowi Polskiemu – i wyciągał z tego wnioski praktyczne – był generał Jaruzelski. Potem zapadła w tej sprawie zgodna cisza – i – jakimś tajemniczym trafem - trwa ona do dziś.




Proszę zwrócić na to szczególną uwagę: od czasu tzw „odzyskania niepodległości” w roku 1989 nie istnieje w oficjalnym obiegu politycznym i publicystycznym taka kwestia jak interesy, wpływy państwa Izrael w Polsce, albo – działania izraelskich służb specjalnych w Polsce. Możemy słuchać o działaniach i wpływach Rosji, Niemiec, służb niemieckich i rosyjskich – ale nie o działaniach izraelskich. Panuje całkowita zmowa milczenia – można wręcz odnieść wrażenie, że warunkiem koniecznym dla zaistnienia danego polityka czy publicysty w oficjalnym obiegu jest jakieś tajne zobowiązanie do milczenia w tej sprawie. Jeżeli ktoś cokolwiek mówi, to tylko w tonie panegiryczno afirmatywnym, jak dla przykładu panowie Gadowski, Król czy Stankowski.


To naprawdę powinno wszystkim świadomym Polakom dawać do myślenia.




Dziwacznym paradoksem jest to że jedyną stacją telewizyjną poruszającą ten temat i to w tonie alarmistycznym jest, znana z sympatii proamerykańskich i proizraelskich – TV Republika i dr Targalski. Jedynym publicystą niezależnym podnoszącym alarm w tej sprawie jest red. Stanisław Michalkiewicz – też, o dziwo, na łamach TV Republika.




Wszystko to a zwłaszcza brak oficjalnego stanowiska polskiego rządu i prezydenta napawa najwyższym niepokojem. Nasuwa się pytanie: czy oni wszyscy tak chętni do głoszenia patriotycznych frazesów – i politycy i publicyści prawej strony – są tak bezgranicznie zidiociali? Czy wręcz przeciwnie, świetnie wiedzą, co jest grane i tylko mają za zadanie (dostali na nas zlecenie...?) doprowadzić nas w takie miejsce, że już nie będziemy mieli odwrotu.


Wtedy bezradnie rozłożą ręce i powiedzą: drodzy rodacy, robiliśmy wszystko co się dało - trudno, siła wyższa, musicie płacić, musicie zwracać majątek – a MY w waszym interesie będziemy tym zwrotem majątku zarządzać....




W kontekście tych rozważań nasuwa się też niewesoła refleksja o pracy komisji Patryka Jakiego – czy to się tak skończy, że te wszystkie z szumem i triumfalnymi fanfarami odzyskane kamienice i nieruchomości, po dokonaniu ostatecznego prawomocnego zwrotu na rzecz miast lub Skarbu Państwa – zostaną następnie uznane za mienie bezspadkowe i oddane … żydom? I będzie to jedynie ułamek roszczeń z którymi się oni do nas zwrócą.




Następne pytanie od którego nie sposób uciec: czy taki przebieg wydarzeń będzie ( o ile nastąpi) jedynie nieprzewidzianym finałem szczytnej akcji odzyskiwania zagrabionych nieruchomości – czy może od początku ci co mieli wiedzieć, to świetnie wiedzieli dla kogo odzyskują kamienice i działki?....


Czyżby po to powstała komisja Jakiego - by przygotować towar do zwrotu?


A cała reszta, cała oprawa – to baloniki na druciku, teatr dla gawiedzi.




Tak to niestety wygląda – władza się zmienia, a techniki manipulacji pozostają te same. O rzeczach drugo- lub trzeciorzędnych wrzasku jest co niemiara – a to co ważne, odbywa się w ciszy i dyskrecji.


Karmi się nas baśniami z mchu i paproci o niezawodnych sojuszach, niezawodnych sojusznikach, gwarancjach bezpieczeństwa – kompletnie nie wyciągając wniosków z przeszłości. Przecież to nie kto inny, jak Wielka Brytania, czy USA do spółki z sowiecką Rosją sprzedawały nas bez mrugnięcia powieką. Brytyjczycy dwa razy: przed wojną, by kierując Polskę przeciw Hitlera, zyskać czas, - i po wojnie, w Jałcie i Teheranie. Niewykluczone, że teraz jest tak samo: do spółki z neosowiecką Rosją i UE jesteśmy prowadzeni do takiego punktu, gdzie już nie będziemy w Unii, bo nikt tam nas nie potrzebuje. A porządku będą pilnować na mocy porozumienia z znaną z miłości do żydów putinowską Rosją - Amerykanie. Rządzić zaś będzie świeżo uwłaszczona szlachta jerozolimska, ta sama dla której Lot otworzył tak szeroko reklamowaną linię lotniczą. Tej szlachcie obecność w Unii do niczego nie jest potrzebna – zresztą dawno już tę Unię sobie kupiła. Można wręcz sformułować taką tezę: zostaniemy wypchnięci z Unii na polecenie szlachty jerozolimskiej. I drugą: to że nie mamy u siebie uchodźców wynika z polecenia szlachty jerozolimskiej. Na ziemiach palestyńskich, które obecnie okupują, też nie ma uchodźców, to czemu mają być na nowych ziemiach okupowanych... - przecież jest tu dość tubylczych pariasów. A uchodźcy.... lecą Lotem – Lotem bliżej...




By nieco bliżej scharakteryzować specyfikę owych tytułowych gości, użyję porównania:


to NIE są tacy goście, co to przyjdą, posiedzą godzinkę albo dwie, wypiją herbatę albo wino, albo coś mocniejszego, pogawędzą o tym i owym,doradzą – a to jak zrobić werandę albo jakąś instalację albo trawnik – i pożegnawszy się pójdą swoją drogą.




To SĄ tacy goście, co jak pod byle pretekstem wejdą – to już nie wyjdą. Rozsiądą się, pozwolą się gościć, ale szybko wszystko, co znajdą będą uznawać za swoje. Zeżrą co się da, jak coś jest do zerżnięcia, to zerżną. Grosza nie dołożą – ale ani się obejrzymy gdy okaże się, że są współwłaścicielami naszych włości. Możemy się też po czasie dowiedzieć z osłupieniem, że bez naszej wiedzy wzięli kredyt na naszą hipotekę – i już właśnie są wymagalne nie spłacone raty. A pozbyć się takich gości możemy gdy oprócz spłacania owego kredytu jeszcze kupimy im jakieś dostatecznie wygodne locum do którego zechcą łaskawie się wynieść – bo do tego czasu będziemy musieli ich gościć, żywić i płacić raty kredytowe. Tak to wygląda.








Wracając jednak do głównego wątku: a że ktoś na tę nową szlachtę musi tyrać, więc, jak powiedział nasz nowy premier: DO ROBOTY!






Postscriptum:


nie wiem czy moje podejrzenia są słuszne, może jestem niesprawiedliwy, a nasz rząd działa szczerze w interesie naszego dobra – poznamy to po owocach.


Ale – ponieważ w tej i innych sprawach panuje tyleż niepokojące co zgodne milczenie, uważam że warto dociekać drugiego dna i tropić zagrożenia, mówiąc o tym głośno. Świadomy naród powinien nie tylko gapić się na przedstawienie, ale i znać tytuł sztuki – a zwłaszcza autora. Oraz rozróżniać


jako zodiakalny Bliźniak posiadam dwie, albo więcej twarzy, czy może osobowości. Na potrzeby tego miejsca jestem zwolennikiem poszanowania prawdy w życiu publicznym, zachowania podmiotowości tak państwa, jak i jego obywateli każdego z osobna

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka