...i kogoś nam wystręczył, panie Duda?
Wczoraj w różnych programach telewizyjnych zagościł nasz nowy celebryta i autorytet -sędzia p.o. prezesa SN Józef Iwulski. Zagościł i opowiedział co mu w duszy gra – innymi słowy jak rozumie przepisy prawa – oraz – co znacznie dla nas ciekawsze – jak rozumie swoją pozycje wobec przepisów prawa.
Mówimy tu o prawach powszechnie obowiązujących, uznanych za konstytucyjne, wobec których żaden z uprawnionych organów nie podniósł – w formie skargi czy zapytania do Trybunału Konstytucyjnego o ich zgodność z Konstytucją.
Pan sędzia na początek poinformował, że dla niego Małgorzata Gersdorf nadal pozostaje Prezesem SN – poprzez złożenie oświadczenia, że jej wynagrodzenie jest i będzie wypłacane na dotychczasowych zasadach, oraz że nie przystąpiono do naliczania i przygotowania do wypłaty należnej odprawy. Tym samym pan sędzia dał do zrozumienia, że za nic na oświadczenie Urzędu Prezydenta – który późno bo późno, ale doręczył w formie pisemnej stosowne akty prawne,
za nic ma Ustawę o SN – która dopełniając zapis konstytucyjny, jasno określa, kto i w jakich okolicznościach i przy spełnieniu jakich warunków pozostaje czynnym sędzią – w tym Prezesem SN
za nic ma również przepis określający zasady na podstawie których został powołany na piastowane obecnie stanowisko
Pan sędzia oświadczył również że złożył oświadczenie o woli dalszego orzekania – ale nie zamierza ani wnioskować do prezydenta o taką możliwość, ani tym bardziej dołączać wymaganych prawem zaświadczeń medycznych o stanie zdrowia. Pan sędzia oświadczył za to, że czuje się dobrze – i to mu za badania wystarczy.
Tym samym sędzia Iwulski, obecnie, co nie jest bez znaczenia – PIERWSZY SĘDZIA RP – ponownie złamał ustawę o SN – która jasno określa warunki pod spełnieniem których osoba po 65 roku życia może pozostawać czynnym sędzią. Złamał je świadomie i w sposób demonstracyjny, w formie oświadczenia publicznego – okazując tym samym pogardę dla prawa – na straży którego przyrzekał stać.
Pan sędzia Iwulski – uznając, że złożenie przez niego oświadczenia o woli pozostawania w służbie czynnej jest wystarczające dla spowodowania skutków prawnych – wkroczył w uprawnienia Prezydenta – bo tylko osoba sprawująca ten urząd może, choć nie musi – umożliwić sędziemu dalsze orzekanie. Tym samym wypada przyjąć, że sędzia Iwulski obraził Urząd Prezydenta RP.
Nadto – uzurpując sobie prawo do oceny stanu zdrowia dla celów zawodowych – naruszył- jak się wydaje ustawę o wykonywaniu zawodu lekarza – gdyż wkroczył w kompetencje osób posiadających odpowiednie wykształcenie i uprawnienia – a jako żywo uprawnienia do orzekania o stanie zdrowia z całą pewnością nie są przypisane do zawodu sędziego, czy jakiegokolwiek zawodu prawniczego – ani z mocy Konstytucji, ani z mocy ustawy.
Na koniec pan sędzia Iwulski dał dowód gruntownej niewiedzy dotyczącej fundamentalnych pojęć prawnych – oświadczając, że jakiekolwiek uzależnianie jego dalszego statusu od władzy wykonawczej jest dla niego nie do przyjęcia, gdyż jako sędzia nie może pozostawać w jakimkolwiek stosunku zależności od innej władzy – pokazał, że całkowicie i fundamentalnie nie rozumie zasady trójpodziału władzy.
Nie rozumie, że niezależność jest przypisana stanowi sędziowskiemu jedynie i wyłącznie w zakresie orzekania – natomiast wszystkie trzy władze pozostają w wzajemnym stosunku zależności, po to – by wzajemnie sprawować nad sobą kontrolę. PO to z kolei – by któraś z władz – pozbawiona kontroli dwu pozostałych nie przerodziła się – w dyktaturę. W tym wypadku w DYKTATURĘ PRAWNIKÓW. Czyli PATOLOGIĘ.
Już całkiem na koniec nie sposób nie zauważyć, że pan sędzia Iwulski w sobie jedynie (i innym niektórym prawnikom) właściwy sposób interpretuje art 4 Konstytucji. W taki mianowicie, że jak wynika z wywodów pana sędziego suwerenem jest – prawnik. I Prawo. Ale najpierw prawnik – bo stoi ponad prawem. Prawo dopiero później. Zaś Naród – przedmiotem, niczym więcej.
Tymczasem w Konstytucji jest napisane, że suwerenem jest NARÓD. I nie ma tam ani słowa o prawniku, ani o prawie. Prawnik i Prawo służy Narodowi. Służy Suwerenowi. Nigdy odwrotnie.
Być może jakimś wytłumaczeniem niepojętych meandrów, którymi podąża myśl pana sędziego Iwulskiego, jest fakt, iż jest on żołnierzem w stopniu kapitana. Został zwerbowany i szkolony przez WSW, orzekał w sądach wojskowych.
Kto widział, ten wie: czapka wojskowa zostawia taki specyficzny odcisk na głowie. A kto zna bliżej ludzi, którzy taki odcisk na głowie posiadają, na pewno nie raz zauważył, że ten ślad, ten odcisk sięga jakby to powiedzieć.... - głębiej, znacznie głębiej.
Takiego prezesa Sądu Najwyższego zaordynował nam nasz pan prezydent.
Dziękuję za uwagę